Miał być debiut w Rotax Grand Finals. Jest przymusowa kwarantanna, na którą krótko po przylocie do Bahrajnu został skierowany Mariusz Nowicki. Rozmawiamy z kierowcą Wyrzykowski Motorsport.
Udział w 21. edycji Grand Finals miał być dla ciebie debiutem w tej imprezie. Jak przyjąłeś informację, że nie wystartujesz w zawodach?
Była to dla mnie katastrofa, debiut w najmocniejszej kategorii wśród zawodników z całego świata byłby dla mnie bardzo dużym doświadczeniem. Bardzo przygotowywałem się do tego wyjazdu i fizycznie i mentalnie, byłem nastawiony bardzo optymistycznie na to wydarzenie. Również wykończyła mnie trochę bezradność w tej sytuacji, po czterech dniach dyskusji nie pozwolono mi nawet zrobić dodatkowego testu, który tak naprawdę rozwiązałby całe to zamieszanie.
Możesz nam opowiedzieć jaka była procedura od momentu przylotu do Manamy? Jak to wyglądało?
Po wyjściu z samolotu na lotnisku w Bahrajnie czekała na nas osoba „zgarniająca” ekipę z Grand Finals. Po zebraniu wszystkich uczestników zawodów Rotaxa, udaliśmy się wszyscy do wypełnienia wizy i zrobienia testów PCR. Po dokonaniu testu otrzymaliśmy numer CPR, który musieliśmy zarejestrować w obowiązkowej dla wszystkich przebywających na terenie Królestwa aplikacji BeAware Bahrain. Wszystkie te procedury na lotnisku zajęły minimum godzinę. Po udaniu się do hotelu wszyscy z niecierpliwością oczekiwaliśmy na wynik testu, który pojawił się dopiero koło 5 rano.
Otrzymałeś pozytywny. Czy to było dla ciebie zaskoczenie? Jaka była wasza reakcja?
Byłem bardzo zaskoczony tym wynikiem, przechodziłem covid w Polsce w grudniu, w tym samym czasie co mój tata, który otrzymał negatywny wynik. Od razu pomyślałem, że to pomyłka, bo to jest niemożliwe żebym zachorował. Natychmiast zrobiłem „rapid testy”, wyniki były negatywne. Mieliśmy nadzieję, że szybko rozwiążemy zaistniałą sytuację. Po kontakcie z odpowiednimi służbami było światełko, że jednak uda mi się zrobić ponowny test i zwolnią mnie z izolacji. Na następny dzień, niestety, przyszła informacja, że nic nie wskóramy. Mimo to dalej dobijaliśmy się do ekipy zajmującej się covidem w Bahrajnie, lecz bezskutecznie.
Jaka jest decyzja na dzień dzisiejszy? Na jak długo zostajesz w kwarantannie? Gdzie jesteście i jaki macie plan?
Przypisano mi kwarantannę do 20 grudnia, powinna być do 18, bo w końcu 10 dni od wykonania testu. Oczywiście sprawa jest zgłoszona i rozpatrywana. Jesteśmy w apartamencie, nigdzie nas nie przenosili, myślę że jakoś przetrwamy jeszcze ten niecały tydzień.
Czyli zamiast debiutu w Grand Finals, będziesz oglądał go na ekranie. Pomówmy teraz o tegorocznym sezonie. Jak go podsumujesz?
Ten sezon startowałem pod ręka Pana Marka Wyrzykowskiego. Myślę, że to był ogromny krok naprzód. Nabrałem naprawdę bardzo dużo doświadczenia. W tym sezonie zrobiłem największy progres. Może wynik w tabeli nie był jakiś satysfakcjonujący, ale od rundy w Toruniu, byłem szybki, w ostatnich rundach miałem „best lapy”. To dobra prognoza na przyszły sezon w mojej opinii. Oczywiście przede mną jeszcze bardzo dużo pracy. Chciałbym podziękować za ten sezon teamowi Wyrzykowski Motorsport, szczególnie Panu Markowi i mojemu mechanikowi Kamilowi.
Z kim wystartujesz w nowym sezonie?
U Pana Marka Wyrzykowskiego, myślę że jest najlepszy w tym co robi.
Która z rund była dla ciebie w tym sezonie najważniejsza? Ta toruńska?
Wszystkie rundy są dla mnie bardzo ważne. Mogę powiedzieć, że kluczowa była toruńska, jeżeli chodzi o zdobyte doświadczenie, bo to właśnie wtedy zacząłem szybko jechać. Tor w Toruniu jest bardzo technicznym torem. Myślę, że to też się przyczyniło do mojego przyspieszenia.
Zadebiutowałeś w wyczynowym kartingu dość późno. Rozmawialiśmy już kiedyś na ten temat. Chciałeś zdobyć doświadczenie zanim rozpoczniesz wyścigi samochodowe. Nic się nie zmieniło?
Póki co zostaje w DD2, chciałbym w tej kategorii być na szczycie. To jest mój cel na przyszły sezon. Jeżeli znajdą się środki w przyszłości to oczywiście chciałbym wystartować w wyścigach samochodowych, ale żeby przejść z kartingu na tor samochodowy, to musiałoby to być coś naprawdę mocnego. Na pewno nie chce ścigać się w samochodach typu Kia czy Clio. Do planów na przyszły sezon można dorzucić E20 w Euro Trophy, jak będzie jechała.
Co mógłbyś powiedzieć o kategorii DD2? Dlaczego zacząłeś od DD-dwójki? Próbowałeś kategorii bez biegowych?
Jechałem juniorem trzy rundy amatorsko, później przeszedłem do DD2. Stwierdziłem, że nie ma sensu jechać w seniorze.
Jaki masz cel na następny sezon? Masz jakieś sportowe marzenia?
Moim celem na następny sezon jest znaleźć się na pudle w kategorii DD2. Bardzo chciałbym być liderem. Wiem, że to możliwe.
Rozmawiał Paweł Surynowicz
fot. Joanna Lenart
© ℗ Wszelkie Prawa Zastrzeżone
Facebook
Twitter
Instagram
YouTube
RSS