Edyta Pałeczka była jedną z niewielu kobiet, które wzięły udział w zawodach we Wrocławiu. W miniony weekend na wrocławskiej hali Wrocław Racing Center odbyły się kartingowe mistrzostwa Dolnego Śląska. Pochodząca ze Szczecina zawodniczka wygrała rywalizację wśród kobiet, a w kategorii seniorskiej zajęła trzecią pozycję.
Jesteś mistrzynią Dolnego Śląska w kartingu halowym. Rok temu byłaś druga w kategorii Women, ale teraz również świetnie pojechałaś w generalce seniorów. Jakie wrażenia po imprezie?
Bardzo się cieszę, że miałam przyjemność po raz kolejny uczestniczyć w mistrzostwach Dolnego Śląska. Tak, zdobyłam tytuł mistrzyni w kategorii kobiet i tytuł drugiej wicemistrzyni w kategorii senior. Patrząc na konkurencję jak i organizację poprzeczka była naprawdę bardzo wysoka.
Właśnie, jak oceniasz organizację tych zawodów. Widzimy cię regularnie w imprezach na WRC?
Myślę, że nie tylko ja mam bardzo dobrą opinię na temat organizacji. Cieszę się także, że jako kobieta nie jestem dyskryminowana, a nagrody i atmosfera są warte żeby przyjechać nawet ze Szczecina.
Po kwalifikacjach byłaś najszybsza w swojej kategorii. Znakomite tempo, dobre wyścigi kwalifikacyjne. Jaką miałaś receptę na kwalifikacje? Konkurencja była spora, a jednak byłaś najszybsza.
Było niezłe zdziwienie, że będę startowała w półfinale z pole position. I z tej pozycji także startowałabym w finale, ale dostałam 5 sekund kary za dotkniecie pachołka przy zjeździe do pit-stopu i spadłam o jedną pozycję. Strategia była tylko w trzeciej kwalifikacji, jechać jak najszybciej, ale przy szykanach jak najostrożniej, lepiej wolniej niż dostać karę.
W lipcu jadę na KWC czyli Karting World Championships.
To będą moje pierwsze mistrzostwa Świata.
Jesteś znana z występów w kartingu halowym, również za granicą. Jakie masz plany na najbliższą przyszłość?
Już za niecałe dwa tygodnie startuję w mistrzostwach Holandii, a w lipcu KWC czyli Karting World Championships. To będą moje pierwsze mistrzostwa Świata.
ZOBACZ KARTING CAFE Z UDZIAŁEM EDYTY PAŁECZKI
Chciałbym jeszcze zapytać o finał. Pit-stop był chyba kluczowym momentem w tym wyścigu?
Po starcie razem z Michałem Ryndzionkiem mieliśmy bardzo dobre tempo. Ale po kilku okrążeniach zdecydowałam się zjechać do pit-stopu ponieważ czułam, że mogę jechać jeszcze szybciej. Niestety słup zasłonił mi zawodnika, który zjechał dosłownie chwilę wcześniej i musiałam czekać około 11 sekund dłużej. Już wtedy wiedziałam, że mogę się pożegnać z pierwszym miejscem, ale doping zmotywował mnie do dalszej walki i udało się zakończyć finał na trzeciej pozycji.
fot. Krzysztof Lorek (RallyMastersTeam)
© ℗ Wszystkie prawa zastrzeżone
Facebook
Twitter
Instagram
YouTube
RSS