Adam Micał zwycięzcą kategorii Junior drugiej edycji mistrzostw Dolnego Śląska, które w miniony weekend odbyły się w Dolnośląskim Centrum Kartingu Halowego przy Wrocław Racing Center. Rzeszowianin, który okazał się najszybszy wśród juniorów jest obecnie jednym z najbardziej błyskotliwych kierowców w kartingu halowym. Swoich sił próbuje również na wyczynowych torach.
Wygrałeś we Wrocławiu Winter Cup, teraz byłeś najszybszy w mistrzostwach Dolnego Śląska. Jesteś również kierowcą, który próbuje swoich sił na wyczynowym torze. Jak czujesz się w tych dwóch odmianach kartingu?
Spotkałem się z opinią, że karting halowy przeszkadza kierowcy w kartingu wyczynowym. Ze swojego niewielkiego doświadczenia jako kierowcy mogę stwierdzić, że doświadczenie zdobyte na hali procentuje w wyczynowym kartingu. Osobiście młodym kierowcom pierwsze godziny polecałbym spędzić na hali.
Jak oceniasz imprezę we Wrocławiu?
Bardzo dobrze przygotowana ze strony organizacyjnej. Sprawne przeprowadzenie zawodów oraz rygorystyczne podejście do każdego błędu kierowcy. Serdeczna ekipa pracowników toru. Sądzę, że będę uczestnikiem w następnych zawodach organizowanych na Wrocław Racing Center.
Rywalizacja juniorska w miniony weekend była zacięta. Miałeś dwójkę rywali, którzy deptali ci po piętach. Jakie miałeś nastawienie w finale?
Wygrać. Przy starcie lekko zadławił mi się silnik, na pierwszym zakręcie zostałem sfaulowany przez Ernesta. Utrzymałem trzecią pozycję. Katarzyna wówczas odjechała na kilkanaście metrów. Odezwał się we mnie duch walki. Konsekwentnie przez 20 okrążeń bardzo mocno skupiłem się na prowadzeniu karta tak jak umiem najlepiej i najszybciej. Odrobiłem stratę i uzyskałem dużą przewagę nad moimi rywalami, którzy walczyli już tylko ze sobą o drugie miejsce.
20 okrążeń i dwa pit-stopy. To wymaga odpowiedniej strategii. Jaka była twoja?
Nie ma patentu na pit-stopy. Zjazd do pit-stopu następuje zawsze po przeanalizowaniu sytuacji jaka zaistniała na torze. Pit-stop ma być wyjątkowo spokojnie, technicznie wykonany. Za przekroczenie linii w pit-stopie groziła kara 5 sekund. Wyjazd z musi być zawsze bardzo bezpieczny. Zawsze trzeba się wyjątkowo skoncentrować kiedy i jak go wykonać. Jest on bardzo ważnym elementem w wyścigu.
Staram się robić wszystko,
aby być dobrym zawodnikiem,
a nie gwiazdą jednego toru.
Jakie masz kartingowe plany na kolejne miesiące?
Starty w następnych seriach Roka, mistrzostwa Polski oraz moim marzeniem jest start w Lonato podczas finału międzynarodowego. Chciałbym też utrzymać pozycję lidera w SWS Poland w 2017 roku.
Niewielu kibiców kartingu w Polsce zna Adama Micała. Opowiedz nam o sobie.
Mieszkam w Rzeszowie. Trenuję również w Rzeszowie na torze Reskart. Jako zawodnik TTSK K-Team trenuję również w Tarnowie, gdzie zdobyłem tytuł kartingowego mistrza Tarnowa w 2016 roku. Otrzymałem powołanie do kartingowej kadry Małopolski PZM. To zobowiązuje! Trenuję w różnych warunkach pogodowych i na różnych podłożach na torze. Trening codzienny obejmuje moją wydolność fizyczną, na przykład 200 pompek! …i różne inne ćwiczenia. Dla przykładu podam, że w środę trenowałem w Słomczynie, czwartek i piątek w Bydgoszczy na torze otwartym. W sobotę brałem udział w zawodach w Łodzi startując w kategorii junior, gdzie pokonałem śmietankę juniorów ze szkółek np. Mateusza Bartscha. W niedzielę udział w zawodach na torze WRC Wrocław – kolejny sukces. Główna nagroda jednak pozostała we Wrocławiu – przekazałem ją walecznej Kasi i zadowoliłem się zaszczytnym tytułem. Obecnie trenuję przed II serią Rok Cup w Bydgoszczy. Staram się robić wszystko, aby być dobrym zawodnikiem, a nie gwiazdą jednego toru.
Rozmawiał Paweł Surynowicz
fot. Bartosz Rutkowski, Archiwum A.Micała
© ℗ Wszystkie prawa zastrzeżone
Facebook
Twitter
Instagram
YouTube
RSS