Michał Ryndzionek po raz drugi sięgnął po tytuł mistrza Dolnego Śląska w kartingu halowym w kategorii seniorskiej. Kierowca z Jeleniej Góry w minioną niedzielę wystartował w dwóch kategoriach. W obu zanotował znakomity wynik.
W kategorii Max Michał zajął drugą pozycję i wygrał wśród seniorów. W wyścigach finałowych obu kategorii należał do najszybszych kierowców. Najlepszy czas i zwycięstwo w kategorii seniorskiej sprawiło, że jest obecnie jednym z najskuteczniejszych zawodników w kartingu halowym na Dolnym Śląsku.
Jesteś dwukrotnym mistrzem Dolnego Śląska. W miniony weekend wywalczyłeś po raz kolejny tytuł. Jakie nastroje po zawodach?
Osiągnąłem swój cel, czyli obroniłem tytuł! To było dla mnie najważniejsze i czułem, że jest to w pewnym sensie mój obowiązek. Zawsze byłem ambitny i stawiałem sobie wysokie cele, ale z doświadczenia wiem, że jeśli nie udało się ich zrealizować to później było rozczarowanie, więc w tym roku pomimo mojego startu w dwóch kategoriach miałem zamiar szczególnie skupić się na tej bardziej odpowiadającej mi wagowo. Jazda z mniejszą wagą jest moim zdaniem trochę trudniejsza niż w kategorii Max, szczególnie na tak wymagającym torze. Chodzi głównie o wyższe prędkości na prostych oraz podczas pokonywania zakrętów, a także większą szansę wpadnięcia w poślizg. Z tego powodu jestem tym bardziej zadowolony z mojego występu.
Jazda z mniejszą wagą jest moim zdaniem trochę trudniejsza
niż w kategorii Max. Chodzi o wyższe prędkości na prostych
oraz podczas pokonywania zakrętów.
Rywalizowałeś do samego końca o zwycięstwo z Mikołajem Pelem. Wygrałeś o włos. Kluczowy był wyjazd z pit-stopu, a raczej wybór zjazdu na odpowiednim okrążeniu. Walka była super, świetnie się was oglądało. Jaką obrałeś taktykę?
Od początku wiedziałem, że Mikołaj będzie w finale piekielnie szybki, ale startował z odleglejszej pozycji, więc na początku skupiłem się na rywalizacji z Edytą. Gdy wykonywałem swój pierwszy pit-stop dostałem informację, że Edyta popełniła błąd i muszę bardziej skupić się na prezentującym znakomite tępo Mikołaju. Widziałem, że z okrążenia na okrążenie lekko tracę, ale dalej starałem się przyspieszać i popełniać możliwie jak najmniej błędów. Na mój drugi zjazd do pit-stopu zdecydowałem się, gdy jeszcze wiedziałem, że wyjadę przed Mikołajem. Moje założenie się sprawdziło i rzeczywiście wyjechałem pierwszy, a do końca wyścigu zostało tylko kilka okrążeń. Mikołaj szybko mnie dogonił, więc czym prędzej założyłem tzw. „obronę Częstochowy” i nie dałem się wyprzedzić aż do mety!
To już twoje kolejne zwycięstwo na Wrocław Racing Center. Ścigasz się też na innych halach, ale tę znasz chyba najlepiej?
Tak, to prawda. Ale nie mogę jednoznacznie stwierdzić, który tor znam najlepiej. Bardzo dużo ścigałem się w 2016 roku w Szczecinie i tamten tor również znam bardzo dobrze, o czym świadczą moje wyniki długodystansowej ligi Indoor Team Cup. Tory Silver Gokart Center i Wrocław Racing Center są najbardziej lubianymi przeze mnie torami na których byłem, nie tylko z uwagi na układ toru czy też inne aspekty związane z jazdą, ale również jestem pod wrażeniem utrzymywanego bardzo wysokiego poziomu organizacji ważnych imprez. Sędziowanie zawsze odbywa się na najwyższym poziomie, a organizatorzy otwarci są na uwagi i spostrzeżenia zawodników. Atmosfera na wymienionych przeze mnie torach również zasługuje na uznanie. Chłopaki z Wrocławia zawsze po dobrych wynikach nie szczędzą miłych słów, a podczas słabszych momentów potrafią skutecznie podnieść na duchu…
Jestem pod wrażeniem utrzymywanego bardzo wysokiego poziomu organizacji ważnych imprez. Sędziowanie zawsze odbywa się na najwyższym poziomie, a organizatorzy otwarci są na uwagi i spostrzeżenia zawodników.
Widziałeś już zapis wideo swoich wyścigów?
Tak, chyba jako pierwszy. Nie mogłem się doczekać, aż zobaczę walkę na torze z moim udziałem z innej perspektywy. Zawsze przyjemnie jest wrócić na spokojnie do zawodów, gdy nie ma już presji i poczuć jeszcze raz te emocje… Na koniec chciałbym podziękować całej ekipie Polskiego Kartingu za obszerne i profesjonalne relacje. To dzięki wam ten sport się w tak szybkim tempie rozwija! Bardzo dużo osób jest zadowolonych z możliwości oglądania na żywo relacji z wyścigów! Mega trafiona inicjatywa, a ty jesteś moim zdaniem Tomaszem Zimochem Polskiego Kartingu! Najlepsza możliwa osoba na tym miejscu.
Bardzo ci dziękuję za miłe słowa w imieniu całej ekipy i do zobaczenia na torach…
Rozmawiał Paweł Surynowicz
fot. Bartosz Rutkowski, Krzysztof Lorek (RallyMastersTeam)
© ℗ Wszystkie prawa zastrzeżone
Facebook
Twitter
Instagram
YouTube
RSS