Włoski mistrz świata i zdobywca pucharu świata zakończył swoją sportową karierę pod koniec ubiegłego roku. Kibice i organizatorzy zgotowali mu efektowne pożegnanie podczas jednej z imprez na torze w Lonato. Ardigo przekonuje dzisiaj, że odszedł we właściwym czasie.
Kilka dni temu Marco Ardigo udzielił krótkiego wywiadu, który został opublikowany w dziale „2019 FIA Karting Best-of” w oficjalnym serwisie Światowej Komisji Sportu Kartingowego. Włoski mistrz odpowiedział na kilka pytań związanych z zakończeniem swojej kariery sportowej, ostatnich mistrzostw świata i pracy dla fabryki Tony Karta, z którą jest związany od 15 lat.
Marco Ardigo był kierowcą najbardziej kojarzonym z fabrycznym zespołem Tony Karta. Spędził tam ostatnie 15 lat. W swojej kartingowej karierze trzykrotnie zdobywał tytuł mistrza świata, a pięciokrotnie sięgał po światowy puchar w królowej kategorii kartingowych KZ. Swój kask zawiesił na wieszaku w wieku 36 lat po 20 latach spędzonych na najwyższym poziomie. Zapytany czy ciężko mu było podjąć decyzję o odejściu na sportową emeryturę stwierdził, że jego wybór o zakończeniu ścigania był bardzo przemyślany. – Myślę, że to był właściwy czas – mówi w wywiadzie opublikowanym na fiakarting.com Marco Ardigo. – Wziąłem pod uwagę wiele czynników: mój wiek, kondycję fizyczną niezbędną do pozostania na szczycie, moją motywację, moją nową aktywność zawodową… Byłem pewien, że to już ten czas. Nie widziałem siebie ścigającego się bez dążenia do zdobycia podium, wygranej.
W ostatnich Kartingowych Mistrzostwach Świata Ardigo zajął siódmą pozycję w KZ. Nie był to szczyt marzeń trzykrotnego mistrza świata, ale sezon 2019 Marco zakończył podium w WSK Super Master Series. Był trzeci. Swoją kartingową karierę zakończył podczas mistrzostw świata na słynnym South Garda Karting, gdzie spędził wiele sezonów. – Mieszkam około godziny od toru South Garda i to właśnie tam startowałem w pierwszych wyścigach ponad 20 lat temu. Hołd i oklaski, które otrzymałem podczas prezentacji kierowców i podczas odprawy, bardzo mnie poruszyły. Udział w tym wydarzeniu był dla mnie bardzo ważny, ponieważ miałem kilka niefortunnych doświadczeń w poprzednich dwóch mistrzostwach świata. Oczywiście moim celem było wygrać lub przynajmniej dostać się na podium. Ale musiałem zadowolić się 7. miejscem – mówi Marco Ardigo.
Kilka tygodni temu Ardigo ogłosił, że nie odchodzi z kartingu i będzie zajmował się młodymi zawodnikami w teamie fabrycznym Tony Karta. Funkcję jednego z menedżerów i trenerów pełnił już podczas ostatnich imprez, w których brał udział jego zespół. – Jeszcze bardziej poświęcę się szkoleniu młodych kierowców w zespole Tony Kart Junior. Od dwóch sezonów grupa OTK daje mi możliwość współpracy z kierowcami kategorii Mini. Ta praca mnie fascynuje i sprawia, że chcę być w 100% w nią zaangażowany. Oczywiście praca z bardzo młodymi kierowcami jest trudna. Brakuje im dojrzałości i często mają trudności z zastosowaniem tego, co im mówię. Trzeba być prawdziwym nauczycielem, to naprawdę interesujące, oprócz tego, że mogę pozostać w kartingowym świecie, który kocham! – mówi Marco, który w Tony Kart Racing Team pracuje od 2004 roku.
Więcej przeczytasz na stronie fiakarting.com
fot. Sportinphoto.com; Manuela Nicoletti
© ℗ Wszystkie prawa zastrzeżone
Facebook
Twitter
Instagram
YouTube
RSS