Podczas bydgoskich rund kategorii DD2 Max należał do ścisłej czołówki kierowców. Jednak pierwszego dnia Karol Lubas uplasował się poza podium. Słabszą postawę tłumaczy nie trafionymi ustawieniami swojego DD2.
Podczas piątkowych zmagań Karol Lubas był szybki, ale nie na tyle by zagrozić Łukaszowi Bartoszukowi czy Karolowi Jurmanowiczowi. Kacper Bielecki był poza zasięgiem. Jednak już dzień później Karol Lubas wyraźnie przyśpieszył, co zapowiadał w krótkim wywiadzie przed rozpoczęciem sobotnich zmagań.
– Nie wstrzeliliśmy się z setup-em karta. Prowadziło mi się bardzo ciężko – mówił Karol Lubas. – Stąd też słabsze czasy, które notowaliśmy pierwszego dnia. Mieliśmy pół sekundy straty po treningach, a spodziewaliśmy się czegoś lepszego.
Drugiego dnia bydgoskich zawodów Lubas wyraźnie przyśpieszył. Dzień doświadczeń na kartodromie w Bydgoszczy wystarczył, by znaleźć odpowiednie ustawienia i zmniejszyć stratę do pierwszej trójki. Mało tego, Karol przyśpieszył na tyle, by bić się o czołową lokatę z Łukaszem Bartoszukiem. Ostatecznie zajął drugą pozycję w IV rundzie DD2 i z identyczną liczbą punktów na koncie jest trzeci w klasyfikacji generalnej.
Zobacz krótką wypowiedź Karola Lubasa przed ostatnią rundą w Bydgoszczy.
Fot. Rafał Oleksiewicz (Polski Karting)
Facebook
Twitter
Instagram
YouTube
RSS