W ostatnich dniach pojawiło się sporo informacji o zniesieniu obostrzeń dotyczących kwarantanny i zakazów u naszych sąsiadów. Niemcy planują w kwietniu otworzyć tory kartingowe dla trenujących zawodników. Czesi otwierają już bramy swoich obiektów. Są jednak głosy w środowisku kartingowym dystansujące się od powszechnego entuzjazmu.
„W Czechach powoli otwierają się miejsca sportowe na świeżym powietrzu i możemy mieć nadzieję, że dzięki odpowiedzialnym podejściu nas wszystkich wszystko i wszędzie wkrótce wróci do normy i spotkamy się ponownie na liniach wyścigowych.” – czytamy na stronie organizowanego przez Czechów Pucharu Moraw.
Na profilu społecznościowym czeskiego toru SteelRing opublikowano informację o otwarciu obiektu i zaprezentowano harmonogram treningów, z pewnymi obostrzeniami.
Podobna sytuacji ma się na dniach wydarzyć w Niemczech. Tory mają się otworzyć dla trenujących zawodników, również pod kilkoma warunkami, takimi jak liczba trenujących kierowców i podstawowe zasady higieny i dystansu personalnego.
Pojawiają się jednak głosy w środowisku kartingowym o pewnym dystansie do podjętych decyzji o otwarciu obiektów i powszechnego entuzjazmu z powodu zniesienia obostrzeń. Zwracał na to uwagę w rozmowie w Karting Cafe Robert Liwiński, tata Davida Liwińskiego, który mieszka na stałe w Holandii i często korzysta z treningów na niemieckich torach.
– W Niemczech mówi się o możliwości otwierania torów i nie tylko torów, ale to nas najbardziej interesuje. I to miało by być od początku maja, ale też jest póki co sporo sprzeciwów. To jest to o czym wspominałem w Karting Cafe, że nawet jak restrykcje będą mniejsze to i tak ludzie będą się bać – mówi Polskiemu Kartingowi Robert Liwiński.
Liwiński zaznacza, że wielu członków kartingowej rodziny u naszych zachodnich sąsiadów i w krajach Beneluksu podziela jego opinię i dodaje: – Sam nie wiem czy tak od razu chętnie bym pojechał na trening, a taka myśl od razu mnie naszła. Niemieckie tory zawsze były pełne, jak my to nazywamy, hobby „driverów”, a to właśnie nie skłania do szybkiego powrotu, bo raz, że tłok na obiekcie, a dwa – wiadomo podnosi to ryzyko. Myślę, że na początek powinni otworzyć tory tylko dla zawodników z licencjami, żeby ograniczyć tłumy ludzi. Może to nie jest do końca uczciwe, ale…
W Holandii, gdzie mieszkają Liwińscy nie mówi się na razie o zniesieniu restrykcji.
– Nic się póki co nie zmieniło. Jesteśmy w domach i cierpliwie czekamy na otwarcie bram torów – mówi Robert.
fot. Steel Ring, Michael Melis (kartphoto.com)
© ℗ Wszelkie Prawa Zastrzeżone
Facebook
Twitter
Instagram
YouTube
RSS