Najlepszy polski kierowca Rotax DD2 Max Kacper Bielecki był świadkiem prawdziwego dramatu. Tuż po powrocie z zawodów w austriackim Brucku w miniony weekend na jego oczach spłonęła drużynowa ciężarówka. Samochód był „wyścigowym domem” zespołu 46Team z Tomaszowa Lubelskiego.
W miniony weekend w Brucku w Austrii 46Team osiągnął kolejny tegoroczny sukces. Po zwycięstwie w polskiej serii Rotax Max Challenge w kategoriach DD2 Max i DD2 Masters, jeden z najlepszych kierowców teamu Sławomir Murański wygrał CEE Rotax Max Challenge, puchar Europy Centralno-Wschodniej. To znaczący sukces, który dał drużynie możliwość „wprowadzenia” na finał pucharu świata kolejnego zawodnika. Ukrainiec Kiryll Biryuk, który był drugi w polskich rozgrywkach, dzięki zwycięstwu Sławomira Murańskiego w CEE pojedzie na Grand Finals.
Niestety, tuż po powrocie do domu, ciężarówka 46Team z niewyjaśnionych przyczyn stanęła w płomieniach. Świadkiem tego dramatu był Kacper Bielecki, lider zespołu.
– Gdy o 1:57 zatrzymaliśmy się pod domem, by ustawić ciężarówkę do parkowania, w lusterkach wstecznych zobaczyliśmy kłęby dymu uciekające przez szczeliny przy drzwiach – relacjonował Kacper Bielecki. – Natychmiast wyskoczyliśmy z samochodu, aby sprawdzić, co się dzieje. To były sekundy. Pobiegłem na tył, by wyciągnąć jak najwięcej rzeczy, podczas gdy tato (Mariusz Bielecki, szef teamu – red.) usiłował zgasić szybko rozprzestrzeniający się ogień w części mieszkalnej kontenera ciężarówki. Szybko skończyły się gaśnice, więc starał się powstrzymać rozprzestrzenianie ognia polewając ten ogromny pożar wodą z przydomowego szlaucha.
– O 1:59 moja siostra zaalarmowała straż pożarną, kiedy zobaczyła kłęby dymu wydostające się z samochodu. O 2:02, kiedy nagrała ten film, środkowa część kontenera stała już w płomieniach.
Straż pożarna pojawiła się na miejscu w ciągu 5 minut. Gdy zaczęli gasić pożar, nie było już czego ratować.
– Nic więcej nie mogliśmy zrobić. Ogień rozprzestrzeniał się bardzo szybko i w przeciągu kilku minut spłonęła większość dobytku naszego zespołu. 4 gokarty, 5 gaźników, 8 silników, 15 kompletów felg z oponami i niezliczona ilość narzędzi, elektroniki i sprzętu do regulacji gaźnika i podwozia, które jak wiecie są niezbędne uzyskiwania jak najlepszych osiągów. Nie wiemy co było przyczyną pożaru. Droga była spokojna. Dopiero pod domem zobaczyliśmy dym. Czuję się, jakby wraz z ciężarówką spłonęła część mnie.
– Każdemu, kto zechce nam pomóc, serdecznie dziękuję. To wiele dla nas znaczy – kończy swój wpis Kacper Bielecki.
Link do zbiórki funduszy – KLIKNIJ
fot. Rafał Oleksiewicz, 46Team
© ℗ Wszystkie prawa zastrzeżone
Facebook
Twitter
Instagram
YouTube
RSS