Najlepszy kierowca Rotax Euro Trophy minionego sezonu Sławomir Murański wystartował w otwierającej sezon imprezie Bonus Cup w Jesolo. Polski mistrz zajął drugą pozycję w klasyfikacji DD2 Masters, choć miał wielką szansę na zwycięstwo w zawodach.
– Było bardzo dobrze, a powinno być jeszcze lepiej. Niestety incydent w super finale zaważył na wszystkim – komentuje swój start we Włoszech Murański. – Jadącemu przede mną kierowcy wystrzelił silnik, próbowałem się ratować, żeby w niego nie uderzyć. Obróciło mnie i straciłem wiele pozycji. Gdyby nie to, pewnie wygrałbym klasyfikację masters i wskoczył na podium DD2 Max. „Żarło” jak nigdy w Jesolo, ale takie są wyścigi, niestety. Do mety super finału dojechałem na dziesiątym miejscu i drugi jako masters.
Murański, w swoim stylu, rozkręcał się powoli. Po czasówce zanotował ósme miejsce w klasyfikacji generalnej DD2, co dało mu drugą pozycję w klasyfikacji mastersów. Potem było już tylko lepiej.
– Pierwszy wyścig był dla mnie bardzo dobry. Dojechałem jako pierwszy masters, a czwarty w generalce. Do finału startowałem z trzeciego miejsca. Skończyłem go tuż za Robertem Pesevskim, mastersem. Więc było bardzo dobrze. Niestety, ten pechowy dla mnie super finał pogrzebał szansę na zwycięstwo. Zdołałem jeszcze po wygrzebaniu się po tym incydencie wyprzedzić Fedora Gezę, czyli kolejnego mastersa.
Początek tegorocznego sezonu jest dla najlepszego mastersa w Europie jednak udany. Podium we Włoszech to bardzo dobry prognostyk przed kolejnymi zawodami cyklu Rotax CEE, które odbędą się na początku kwietnia w Adrii. Przypomnijmy, że w minionym sezonie Sławomir Murański zajął drugą pozycję w całym cyklu.
– Jestem mimo wszystko bardzo zadowolony z tej imprezy, bo to bardzo dobry początek sezonu. Żałuję, że nie mogłem osobiście odebrać pucharu za drugie miejsce, ale niestety, rozkład lotów jest nieubłagany. Musiałem być na lotnisku w czasie, gdy trwała ceremonia dekoracji na podium. Cieszę się, że po raz kolejny mogłem nawiązać walkę z młodszymi kierowcami. W jednym wyścigu jechałem już na drugim miejscu w generalce, więc było bardzo szybko.
Na początku roku Murański zmienił barwy zespołu. Przez ostatnie lata ścigał się w drużynie Wyrzykowski Motor-sport będąc najbardziej utytułowanym kierowcą teamu. Zdobył między innymi siedem biletów na finał światowy Rotax Grand Finals, tytuł mistrza Polski, pięć pucharów Polski, europejskie Rotax Trophy i dwukrotnie trofeum Nordic Challenge. Teraz przeniósł się do konkurencyjnej stajni 46Team, która pod swoimi skrzydłami na kilku kierowców DD2, w tym największego konkurenta Murańskiego w Polsce, Ukraińca Kiryla Biryuka.
– Chwalę sobie bardzo dobrą współpracę z moim nowym zespołem. Jestem bardzo zadowolony. Ten weekend tylko potwierdził, że idziemy w bardzo dobrym kierunku – mówi Murański.
fot. Miklos Hajósi
© ℗ Wszystkie prawa zastrzeżone
Facebook
Twitter
Instagram
YouTube
RSS