Druga połowa września to czas najważniejszych imprez kartingowych w Polsce. Mistrzostwa Polski są bez wątpienia najbardziej prestiżowymi zawodami w całym sezonie. Szkoda tylko, że oba weekendy wyścigowe KMP krzyżują się z najważniejszymi zawodami w Europie.
Każda federacja organizuje kartingowe mistrzostwa kraju. Jedne w monomarkowych kategoriach (tak jak w ostatnich latach w Polsce), inne w kategoriach międzynarodowych (OK, OK Junior i KZ). Na zachodzie Europy krajowy czempionat jest bardzo popularny. Jak choćby niemieckie DKM, francuskie Championnat de France czy włoskie Campionato Italiano. Startują w nich setki kierowców, bo przecież zawody to najważniejsze i najbardziej prestiżowe. W Polsce również mamy swoje KMP, czyli Kartingowe Mistrzostwa Polski. Rozgrywane od dziesięcioleci były zawsze wizytówką kartingu w Polsce. Swego czasu, by awansować do imprezy finałowej KMP, trzeba było przejść kilkuetapowe eliminacje, okręgowe i strefowe, by znaleźć się w setce lub więcej kierowców finału KMP.
W ostatniej dekadzie KMP podupadły. W roku 2011 obserwowaliśmy schyłek kategorii międzynarodowych w Polsce. Do KF nie zgłosił się żaden kierowca, w KF Junior ścigało się zaledwie kilku. KMP umarły śmiercią naturalną i znów odżyły, gdy wprowadzono do „rozkładu ich jazdy” kategorie monomarkowe. W roku ubiegłym PZM powołał do życia dwie kategorie „Akademii OK” licząc, że odbuduje KMP oparte o międzynarodówki. W praktyce są to „odpowiedniki OK-ejów”, na których promocję w Europie Środkowej liczy CIK. Owszem mają wiele wspólnego, ale 1:1 to nie jest.
W KMP się ruszyło. W sezonie 2017 w kategorii „Junior OK” wystartowało na preferencyjnych warunkach 17 kierowców. Wyścigi były bardzo atrakcyjne, a rywalizacja wyrównana. Szkoda tylko, że specyfikacja sprzętu dawała handicap kierowcom związanym z serią Rok, bo z pewnością frekwencja byłaby wyższa. W tym sezonie w KMP wystartowała kategoria seniorska i juniorska. I znów w zestawie zobaczyliśmy samych Rokkersów. Ale najciekawsze jest to, że oba weekendy zaplanowano na ten sam termin co… uwaga!… Kartingowe Mistrzostwa Świata w OK i OK Junior czy Rotax Euro Trophy (KMP towarzyszy również kategoria DD2).
Wyglądało to trochę groteskowo. Siedmiu Polaków ruszyło do Szwecji na mistrzostwa świata, a w tym samym czasie w Polsce rozegrano KMP w odpowiednikach ich kategorii. Zdrowy rozsądek i żelazna logika podpowiada coś innego. Jeśli chcemy, aby poziom KMP był wysoki, zaprośmy do udziału w zawodach kierowców, którzy wyrażają chęć startu w kategoriach międzynarodowych na najwyższym poziomie. A tymi bez wątpienia są zawodnicy, którzy próbują swoich sił w najważniejszej imprezie świata. Doprawdy nie rozumiem, dlaczego kalendarz KMP właśnie tak został przygotowany…
Ale może nie chodzi o to, żeby rozumieć. Kto by się przejmował…
Paweł Surynowicz
Autor jest dziennikarzem Polskiego Kartingu
Facebook
Twitter
Instagram
YouTube
RSS