Tegoroczny sezon był niezwykle udany dla Mateusza Kaprzyka. Dzielił występy w obu seriach, jako jedyny kierowca z Polski wystąpi w tym roku w obu światowych imprezach serii Rotax i Rok. Z kierowcą z Mikołowa rozmawialiśmy tuż przed wyjazdem do Portugalii.
Jesteś tegorocznym debiutantem podobnie jak większość polskiej ekipy. Z jakim nastawieniem jedziesz do Portugalii?
Po pierwsze bardzo jestem zadowolony, że udało mi się zdobyć bilet na finał światowy i w ogóle jadę na Grand Finals. Jestem nastawiony bardzo bojowo, chcę się pokazać z jak najlepszej strony, że potrafię być szybki i potrafię walczyć.
Czego się spodziewasz po rywalach?
Na pewno dużej walki, również tego, że każdy zawodnik jeździ inaczej. Będę się starał podpatrzeć co nieco u innych. Może zauważę coś czego jeszcze nie znałem. Na pewno występ w takiej imprezie to będzie to fajna nauka, będzie ciekawie.
Jesteście we dwójkę w kategorii seniorskiej z Kubą Gregułą pod skrzydłami Kuby Rościa. Kto będzie twoim inżynierem wyścigowym?
Team Kuby Rościa jest moim zespołem, w którym ścigam się w Polsce. Cieszę się, że JR Racing zaistnieje na Grand Finals i to podwójnie. Moim sprzętem opiekować się będzie Paweł Zaniuk. Paweł i Kuba współpracują, ja też ścigałem się w Speedkarcie Pawła we Włoszech. Będzie dobrze.
Nie obawiasz się tej imprezy?
Wręcz przeciwnie. Dostałem bilet po to, żeby pokazać, że umiem walczyć. Nie mam się czego obawiać.
Byłeś już kilka razy na finale międzynarodowym Roka, spodziewasz się czegoś podobnego po imprezie Rotaxa?
Jeśli chodzi o stawkę to myślę, że będzie podobnie, bo liczba kierowców też jest spora.
Nie byłem jeszcze na finale Rotax, więc nie mam porównania. W Roku dostałem się do finału A i jestem z tego zadowolony. Mam nadzieję, że powtórzę to również w Portugalii. To jest mój główny cel.
Jesteś jedynym kierowcą z Polski, który zaliczy finały światowe obu tych serii w tym roku, wiesz o tym?
Kompletnie o tym nie wiedziałem, ale to fajna ciekawostka. Dobra do CV.
Co możesz powiedzieć o torze? Byłeś tam na treningach. Jak oceniasz ten kartodrom?
Szybki, techniczny, bardzo mi się podoba. To tak w skrócie. Bardzo podobny do kilku innych europejskich kartodromów. Widzę duże podobieństwo do toru w Adrii. Tam też są ciasne zakręty, tor jest szybki, ale wymagający.
Jak oceniasz swój tegoroczny sezon?
Generalnie za bardzo udany. Dużo się nauczyłem, było dużo walki, jeździłem we Włoszech, gdzie stawka seniorów jest dość duża, więc można było złapać dodatkowe doświadczenie. Po finale Roka jestem zadowolony i dodatkowo zmotywowany na finał Rotaxa. Można powiedzieć, że osiągnąłem swój cel. Zdobyłem mistrzostwo Polski.
Co może być twoim atutem w Portugalii, a czego się obawiasz?
Nie wiem czego mogę się tam bać. Widzę tylko same atuty, nawet to, że jestem tam pierwszy raz. To jest dodatkowa motywacja. Wiem, że sprzęt będę miał dobrze ustawiony, bo mam bardzo dobrych i doświadczonych mechaników. Co prawda nie jeździłem jeszcze na podwoziu Sodi, ale to nie jest przecież tak, że jak wsiądę do czegoś nowego to zapomnę jak się jeździ gokartem. Jestem dobrej myśli. Naładowany energią.
Jakie to uczucie założyć reprezentacyjny kombinezon? Z orłem na piersi?
Fajnie jest reprezentować swój kraj! Kombinezony są bardzo ładne, bardzo mi się podobają. Nie ma tego w innych seriach, cieszę się że tutaj mogę tego doświadczyć. To jest naprawdę niesamowite uczucie. Oby orzeł dodał nam wszystkim skrzydeł. Jestem dumny.
Masz świadomość, że to już za kilka dni kiedy wsiądziecie do wózków i zacznie się walka o to kto jest najlepszy na świecie?
Wiem i nie mogę się już doczekać!
fot. Rafał Oleksiewicz (Polski Karting)
© ℗ Wszystkie prawa zastrzeżone
Facebook
Twitter
Instagram
YouTube
RSS