Daniel Zając wygrał rywalizację kategorii Rok GP25 inauguracyjnej rundy Roka w Toruniu. Poprosiliśmy go o komentarz i ocenę występu zespołu i wydarzeń na toruńskim torze. Szef teamu DD Motorsport występ drużyny rozłożył na czynniki pierwsze. Nie ukrywa też wątpliwości dotyczących nowego systemu tegorocznych rozgrywek w Rok Cup.
Jak oceniasz inauguracyjną rundę w Toruniu?
Ładną zimę mamy tej wiosny (śmiech). Pierwsza runda została rozegrana w bardzo trudnych warunkach atmosferycznych. W sobotę było zimno i mokro, troszkę śniegu również w niedzielę, co nie ułatwiało pracy ani zawodnikom ani mechanikom. Trzeba było dobrze dobierać ustawienie podwozia i ustawienia ciśnienia w oponach, żeby pojechać szybko. Mój zespół wykonał swoją pracę świetnie. Mechanicy wspierali się wzajemnie, co pozwalało zawodnikom walczyć w czołówce. Ogólnie oceniam pierwszy weekend za udany. Organizacja była OK, wszystko fajnie. Podziękowania należą się wszystkim mechanikom DD i zawodnikom oraz Justynie Macur za wsparcie i oczywiście kibicom, mojej żonie i dzieciakom.
Poproszę o ocenę kierowców zespołu. Zacznijmy od juniorów.
Olek Klimaszewski zaprezentował się świetnie w sobotę w warunkach deszczowych. W niedzielę incydent wyścigowy wyeliminował go z walki o czołowe lokaty. Niestety, w wyniku zderzenia pękły mu dwa zebra. Adam Szydłowski z kolej zaliczył dobrą czasówkę, drugi rezultat. Ale w sobotę w heatach zaliczył kilka przygód. Najpierw spadł w głąb stawki i dostał karę za to, że w wyniku kontaktu skrócił tor i wyprzedził trzech rywali po trawie. Został przesunięty na koniec stawki do drugiego wyścigu kwalifikacyjnego, a potem awaria – zalana świeca na kółku najazdowym spowodowała start do niedzielnego wyścigu przed finałowego z ostatniego 17. miejsca. Adam się nie poddał i przyjechał na 5. pozycji w przed finale i 2. w finale. To super wynik.
Olek Klimaszewski zaprezentował się świetnie w sobotę
w warunkach deszczowych. W niedzielę incydent wyścigowy wyeliminował go z walki o czołowe lokaty.
Jak radzili sobie wasi seniorzy?
W Senior Roku świetnie na treningach prezentował się Jacek Pawlak. Jadąc w piątek tempem Igora Lejki, Huberta Kowalczyka i Szymona Urbaniaka, w sobotę niestety zapłacił tak zwane frycowe. Nowa kategoria, pierwszy start i nie obyło się bez przygód. Najpierw dojechał na 7. miejscu później w drugim heacie dostał karę za zderzak. To była dla niego nowość, z którą do tej pory Jacek nie miał styczności, bo nie startował tak jak większość za granicą. W przed finale Jacek zaliczył kolizję i nie ukończył biegu, a w finale startował z końca stawki. Znów wbił zderzak, wiec można powiedzieć, że zebrał dużo nowego doświadczenia przed następną rundą.
Mieliście w składzie również debiutanta…
Tak, kolejny nasz senior to nowy zawodnik, który pierwszy raz w życiu wystartował w zawodach tej rangi. To Jan Ambrożewicz, który pokazał wszystkim, że mając tak małe doświadczenie jest w stanie rywalizować z zawodnikami startującymi regularnie. W sobotę widzieliśmy go w szeregu pojedynków. Zebrał w każdym wyścigu cenne doświadczenie, co pozwoli mu rywalizować w przyszłości o czołowe lokaty. Zawody skończył na 10. miejscu.
Jan Ambrożewicz pokazał wszystkim,
że mając tak małe doświadczenie jest w stanie
rywalizować z zawodnikami startującymi regularnie.
Jakbyś ocenił start Marcina Zająca?
Marcin dotarł na zawody dopiero na dwa ostatnie treningi w piątek ponieważ pisał egzaminy w szkole, ale to mu wcale nie przeszkodziło wygrać czasówki i w sobotę wygrać dwa heaty z dużą przewagą nad resztą stawki. Niedziela w jego wykonaniu była też mocna. W przed finale tasując się walczył koło w koło z Igorem i Szymonem, wpadł na metę jako trzeci. A w finale walczył dalej na centymetry. Po szeregu pojedynków, które toczył wpadł na metę również trzeci, ale został ukarany dziesięcioma sekundami za zderzak. Ostatecznie był czwarty, ale to bardzo dobry prognostyk przed kolejnymi seriami, bo widać, że od początku walczy o czołowe lokaty
A Twój start? Jak oceniasz?
Myślę, że wykonałem swoje zadanie. Zdobyłem w czasówce drugi czas, wygrałem pierwszy heat. Drugi heat był walką z zawodnikami GP14, byłem najszybszy w GP25 oraz czwarty w GP14 pokonując po drodze Szymona Urbaniaka. W niedzielę zacząłem pechowo, bo po starcie jeden z zawodników wpadł mi na plecy i wypchał w trawę wbijając po drodze zderzak. Starałem się nadrobić straty, ale kara 10 sekund spowodowała przesunięcie mnie na 10. pole startowe do finału. W finale wystartowałem dobrze i miałem równe tempo. Pozwoliło mi to szybko odrobić straty i wyprzedzić rywali z GP25 oraz wygrać kategorie. Ogólnie nasz start oceniam bardzo pozytywnie, ale nie jestem przekonany czy obecna formula rozgrywek jest dobra.
Dlaczego?
W sobotę tak naprawdę nie ma po co walczyć w kategoriach gdzie startuje na przykład pięciu zawodników. Tak jak w „biegówkach”, bo za dwa biegi heatowe dostaje się maksymalnie 10 punktów bonusowych do „generalki”. Pytam więc po co niszczyć opony w sobotę jak wystarczy przejechać dwa kółka i zjechać na wagę. I tak dostanie się 5 punktów bonusowych, a ma się nowe opony na niedzielę. Startujesz wtedy z piątej pozycji i spokojnie masz przewagę nowej opony nad resztą stawki. Obawiam się, że to jest średnio przemyślane.
Notował Paweł Surynowicz
fot. Łukasz Iwaniak (Media4U)
© ℗ Wszystkie prawa zastrzeżone
Facebook
Twitter
Instagram
YouTube
RSS