Lorenzo Travisanutto należy do czołowych kierowców świata w kategorii OK. W lutym wygrał 22. edycję prestiżowego Winter Cup, rozgrywanego od wielu lat na torze South Garda Karting. Niedawno po raz kolejny zakończył rozgrywki WSK Super Master Series na podium. W czwartej rundzie w Sarno zajął trzecią pozycję.
Rozmawiamy z niezwykle szybkim Włochem, który wywiadu udzielił specjalnie dla kibiców w Polsce.
Wygrałeś w tym sezonie 22. edycję Winter Cup. To niezły wyczyn. Zanim ci pogratulujemy powiedz nam jak się czułeś przekraczając jako pierwszy linię mety?
To było znakomite uczucie. Byłem już na podium tej imprezy dwukrotnie, ale na trzecim i drugim stopniu. Naprawdę chciałem wygrać to prestiżowe trofeum, a ponieważ jest to moje pierwsze zwycięstwo z teamem Zanardi w tym roku, po dwóch podiach w WSK, radość jest większa.
Kto był pierwszą osobą, nieobecną w Lonato, której powiedziałeś o zwycięstwie?
Oczywiście wiedział o moim zwycięstwie, ale był pierwszą osobą, z która się skontaktowałem po wyścigu. To mój Dziadek. Ma obecnie 79 lat i zawsze śledzi każdy mój wyjazd na tor. Sesję treningową, wyścig, w których uczestniczę. Więc zawsze się z Nim kontaktuję i dzielę.
Zacząłem od kartingowej hali w wieku czterech lat.
Stopniowo przenosiłem się na większe zewnętrzne tory,
a ścigać się rozpocząłem w wieku lat sześciu.
Polscy kibice kartingowi znają cię bardzo dobrze, bo Polski Karting sporo pisze o kategorii OK w rozgrywkach europejskich. Ale proszę, jeśli mógłbyś, opowiedz o sobie w kilku zdaniach.
Cóż, mam 17 lat i jestem aktualnym mistrzem serii WSK. W życiu staram się pogodzić sport ze szkołą. To chyba najlepsze podsumowanie jakie mogę zrobić.
Czym jest karting dla ciebie?
To pasja, adrenalina, rywalizacja, rozwój i wielka szkoła życia. Musisz współpracować z dorosłymi ludźmi, których praca zależy od wyników, więc to masz ogromną odpowiedzialność, by wszystko pogodzić. Wierzę, że karting jest świetny pod wieloma aspektami.
Znasz polskich kierowców kartingowych?
Oczywiście bardzo dobrze znam Karola Basza. Spotykamy się dość często na torze i poza nim. Ale znam też innych dobrych kierowców, którzy rywalizują we Włoszech w kategoriach juniorskich. Dzięki Karolowi i jego wynikom poznaję coraz więcej i więcej Polaków ścigających się we Włoszech, jak Kacper Szczurek czy bracia Szyszko.
Pełny wywiad przeczytasz w najnowszym numerze Polskiego Kartingu ZAPOWIEDŹ
Zamów miesięcznik mailowo pod adresem redakcja@polskikarting.pl
Rozmawiał Paweł Surynowicz
fot. Umberto Fraenkel (Sportinphoto.com), Archiwum
© ℗ Wszystkie prawa zastrzeżone
Facebook
Twitter
Instagram
YouTube
RSS