
Karol Basz zajął drugie miejsce podczas pierwszej rundy WSK Champions Cup na torze La Conca. To doskonały początek udziału w nowym cyklu tej najpopularniejszej włoskiej serii kartingowej. Lepszy od Polaka był tylko mistrz świata Alessio Lorandi. W finale wystąpił również drugi z Polaków, Karol Dąbski.
La Conca. Pierwszy wyścigowy weekend w tym sezonie na tym torze był szczęśliwy dla Karola Basza. Najbardziej doświadczony Polak po niezbyt udanym występie w Lonato podczas Winter Cup wreszcie pokazał na co go stać. Basz zaprezentował wysoką formę i tempo oraz udowodnił wszystkim obserwatorom, że nie powiedział jeszcze ostatniego słowa w kartingu. W czasówce był czwarty, w heatach kwalifikacyjnych kolejno trzeci, czwarty i pierwszy, a w przedfinale finiszował na trzeciej pozycji w swojej grupie. W finałowym wyścigu ruszył z trzeciej linii, by po ostatniej prostej finiszować już tylko za Lorandim, który po raz kolejny wygrał zawody w tym sezonie.
Po zakończeniu zawodów Karol Basz
nie krył zadowolenia.
Komplementował swój zespół, Tony Karta, z którym zwiazał się na kolejny rok. – Zapowiada się mocny sezon w naszym wykonaniu. Mam nadzieję, że już za tydzień uda mi się stanąć na najwyższym stopniu podium – powiedział.
Drugi z Polaków w kategorii KF Karol Dąbski zakończył finał na 17. pozycji. Kierowca Pragi po czasówkach był 12., by później ze zmiennym szczęściem rywalizować w drodze do finału. Ostatecznie pierwsze włoskie zawody w tym sezonie Dąbski zakończył w dwudziestce, co z pewnością nie jest szczytem możliwości byłego najlepszego kierowcy polskiej edycji Rotaxa. Z pewnością stać go na więcej.
W kategorii KZ2 zobaczyliśmy w akcji wicemistrza Polski Bartosza Idźkowskiego. Kierowca DTK Karting Team Poland, wyścigowy partner z zespołu Davida Fore (aktualny mistrz Polski w KZ2) z pewnością pierwsze wydanie tegorocznej WSK kojarzyć będzie z liczbą 23. Na tym właśnie miejscu zakończył udział w finale. Na 23. pozycji uplasował się również po heatach kwalifikacyjnych i przedfinale. Jedynie czasówkę zakończył na 27. miejscu. Fore finiszował w wyścigu finałowym na 7. pozycji.
Z kolei wśród najmłodszych talentem błysnął gdańszczanin Maciej Szyszko. Ten, który ubiegłoroczne podsumowanie sezonu w Castelletto zakończył mocnym akcentem plasując się na trzecim miejscu w WSK Final Cup. Młodszy z braci Szyszko znakomicie radził sobie i w czasówce (9. na 44.) i w biegach kwalifikacyjnych, w których zgromadził 15 punktów. Dało to wysokie 3. miejsce, ale niestety przyniosło równiez pecha, bowiem w wyścigu przedfinałowym młodziutki kierowca z Gdańska tuż po starcie stracił aż 12 pozycji i musiał nadrabiać zaległości do swoich największych rywali. Jednak to czego dokonał w wyścigu finałowym można uznać za wyczyn godny najlepszych. Startując z 27. pozycji uplasował się ostatecznie na 13. miejscu wyprzedzając po drodze aż 14 przeciwników.
Gorzej w rywalizacji najmłodszych wiodło sie drugiemu z Polaków, Aleksandrowi Bardasowi. 20. czasówka z gronie 44 zawodników nie była złym wynikiem, ale w heatach, niestety, Alek nie miał szczęścia. 57 punktów i 43. pozycja pogrzebała szanse na dalszą rywalizację naszego rodaka.
Emocji nie brakowało w kategorii juniorskiej, gdzie startowała najliczniejszsa grupa Polaków. Najlepszą czasówkę wykręcił Szymon Szyszko, który zajął 18. pozycję. Nazwiska kolejnych polskich kierowców szukaliśmy powyżej 40. miejsca. Jan Krencisz był 41., Jakub Greguła 50., Wiktoria Pankiewicz 54., a Julia Pankiewicz 61. To komplikowało sytuację tych zawodników w walce o jak najwyższe pozycje w biegach kwalifikacyjnych.
Wydawało się, że w najkorzystniejszej jest starszy z braci Szyszko. Niestety we wszystkich czterech biegach Szymon zajmował miejsca w dolnej części stawki i ostatecznie po heatach został sklasyfikowany na odległej 62. pozycji. Najwyższą po kwalifikacjach, co było niespodzianką, uzyskała Julia Pankiewicz. Dobre tempo i wyścigowa nieustępliwość Julii dały jej 34. lokatę. Kolejne miejsca zajmowali Jan Krencisz (39.), Wiktoria Pankiewicz (42.) i Jakub Greguła (55.), który na dodatek borykał się z problemami technicznymi.
W przedfinałach zobaczyliśmy wszystkich polskich kierowców z wyjątkiem Jana Krencisza, który nie wystartował do biegu w swojej grupie. Awans wywalczył jedynie Szymon Szyszko, który z 31. pozycji startowej przesunął się na 14. Niestety, sporo straciła Julia Pankiewicz startująca z 17. pola. Ostatecznie zakończyła zawody na 25. miejscu. Pięć pozycji wcześniej do mety dotarła Wiktoria, a Kuba Greguła, choć przesunął się o 8. oczek do przodu nie zdołał przeskoczyć kolejnych dwóch rywali i podobnie jak pozostali Polacy pożegnał się z rywalizacją.
W finale Szymon Szyszko zajął 22. pozycję. Gdańszczanin ruszył do wyścigu z 27. miejsca przesuwając się o 5 pól do przodu. Forma tego kierowcy napawa optymizmem przed kolejnymi zawodami za tydzień. Oby w drugiej rundzie WSK Champions Cup wiodło się Polakom lepiej niż na inaugurację sezonu w La Conce.
Klasyfikacja końcowa I rundy WSK Champions Cup
KF
1. Alessio Lorandi (ITA, Tony/TM)
2. Karol Basz (POL, Tony/Vortex) +2.622
3. Nicklas Nielsen (DAN, Kosmic/Vortex) +2.957
…
17. Karol Dąbski (POL, Praga/Parilla) +20.819
KF Junior
1. Enaam Ahmed (GBR, FA/Vortex)
2. Dan Ticktum (GBR, Zanardi/Parilla) +2.983
3. Matvey Maslov (RUS, Tony/Vortex) +3.252
…
22. Szymon Szyszko (POL, Kosmic/Vortex) +19.916
KZ2
1. Ben Hanley (GBR, ART/TM)
2. Flavio Camponeschi (ITA, Tony/Vortex) +0.162
3. Riccardo Negro (ITA, Top Kart/TM) +1.118
…
23. Bartosz Idźkowski (POL, CRG/TM) +18.263
Mini
1. Giuseppe Fusco (ITA, Lenzokart/LKE)
2. David Vidales (ITA, FA/LKE) +0.420
3. Dmitrii Bogdanov (RUS, Tony/LKE) +2.633
…
13. Maciej Szyszko (POL, Kosmic/LKE) + 13.290
fot. Łukasz Iwaniak (Media4U)
Facebook
Twitter
Instagram
YouTube
RSS