Karol Basz zajął czwarte miejsce w zakończonym w miniony weekend 22. Winter Cup na torze w Lonato. Wicemistrz świata reprezentujący Kosmic Racing uplasował się tuż za swoim kolegą z zespołu, Francuzem Theo Pourchairem.
W 22. edycji Winter Cup na South Garda Karting liczyliśmy na polskie podium. Niestety nie udało się. Nasz faworyt Karol Basz, były mistrz świata i aktualny wicemistrz zajął czwartą pozycję. Do powtórki ubiegłorocznego sukcesu zabrakło niewiele, zaledwie 0.095 sekundy. Z taką różnicą finiszowali Basz i Pourchaire. Zawody po raz pierwszy wygrał Włoch Lorenzo Travisanutto, drugą pozycję zajął Norweg Dennis Hauger.
Winter Cup to jedna z najbardziej prestiżowych imprez we Włoszech i całej Europie. Swoisty start sezonu kartingowego na półwyspie Apenińskim, choć przed zawodami w Lonato rozegrano już dwie imprezy WSK w tym sezonie. Na South Gardzie spotykają się najlepsi kierowcy, z największych i najbardziej prestiżowych zespołów świata. A zwycięstwo lub choćby podium w Winter Cup to spore osiągnięcie.
Liczyliśmy w tym sezonie na podium Karola Basza. Polak rok temu zajął trzecią pozycję i był jednocześnie pierwszym kierowcą znad Wisły, który stanął na podium tej imprezy. W tym roku faworytów było kilku. Wygrał niesamowity Lorenzo Travisanutto, który w roku ubiegłym znakomicie wpisał się w czołówkę światowego kartingu. Przed rozpoczęciem sezonu dołączył do ekipy Zanardi, w WSK Champions Cup i Super Master Series w Adrii zanotował drugie miejsca, a teraz w bardzo dobrym stylu rozstrzygnął na swoją korzyść rywalizację w Lonato.
Polscy kibice obserwowali Karola Basza, który był jedynym przedstawicielem Polski w kategorii seniorskiej OK w Winter Cup. W czasówce nasz mistrz uzyskał siódmy rezultat, a pole position zdobył jego teamowy kolega Francuz Theo Pourchaire. Kolejne miejsca zajęli Dennis Hauger z Norwegii i Hiszpan David Vidales.
W wyścigach kwalifikacyjnych Polak radził sobie nieźle notując drugą, trzecią i szóstą pozycję. Dało mu to szóste miejsce w stawce po eliminacjach i start w super heacie numer 2. Kwalifikacje wygrał Pourchaire przed Travisanutto i Haugerem.
W niedzielnych super heatach, które w tym roku zastąpiły wyścigi prefinałowe znakomicie pojechali Travisanutto i Hauger, którzy wygrali. Błyszczeli również Francuz Adam Eteki, Rasmus Lindh ze Szwecji czy Pedro Hiltbrand, mistrz świata z Hiszpanii, który zameldował się w na drugiej pozycji, tuż przed Karolem Baszem. To jednak wszystko na co w ten weekend było stać aktualnego mistrza, bowiem w finale przepadł już w pierwszej fazie wyścigu, po incydencie z dwójką innych kierowców.
Basz przez większą część wyścigu finałowego jechał na trzeciej pozycji uciekając od grupy pościgowej w tercecie z Travisanutto i Haugerem, ale jakby trzymając miejsce w czołówce dla teamowego partnera Theo Pourchaire’a. Włoch prowadził od początku do końca, a Norweg jechał za nim jak cień. Na 11. okrążeniu zaczęła się ciekawa walka prowadzących, bowiem dołączył do nich właśnie Pourchaire. Czwórka liderów przetasowała się, Basz objął pozycję wicelidera, ale Hauger nie dawał za wygraną. Wyprzedził Basza, a chwilę później zrobił to jego młodszy francuski kolega z Kosmica. Na metę cała czwórka wpadła niemal jednocześnie.
Zwycięzcą został Lorenzo Travisanutto, który po raz pierwszy wygrał Winter Cup. W roku ubiegłym był drugi, finiszując za Nicklasem Nielsenem, a przed Baszem. W 2014 Włoch był trzeci w kategorii KF3. Ma więc w swojej kolekcji trzy trofea Winter Cup.
Klasyfikacja kategorii OK
1. Lorenzo Travisanutto ITA, =
2. Dennis Hauger NOR, +0.334, +P1
3. Theo Pourchaire FRA, +0.652, -P1
4. Karol Basz POL, +0.747, +P1
5. Gianluca Petecof BRA, +3.766, +P12
fot. Italo Benedetti (Sportinphoto.com)
© ℗ Wszystkie prawa zastrzeżone
Facebook
Twitter
Instagram
YouTube
RSS