W miniony weekend obserwowaliśmy go w drugiej rundzie WSK Super Master Series na słynnym torze La Conca. Kierowcę fabrycznego teamu Kosmic Racing Kart zobaczymy w tym sezonie w WSK, mistrzostwa Europy i świata. Jak sam przyznaje, w tym sezonie odpuści zawody w Polsce.
W ostatni weekend nie zdołałeś awansować do finału kategorii OK. Co się wydarzyło na pierwszym kółku prefinału w La Conce?
Incydent. Było ciasno i na czwartym zakręcie wyleciałem. Już nie odpaliłem wózka.
Jak się czujesz w Kosmiku?
Jest dość wesoło. Nie ma takiej presji na wynik jak na przykład w Tony Karcie, gdzie jest większy nacisk na wynik. Współpraca wygląda trochę inaczej, w Kosmiku kładzie się nacisk na angażowanie zawodnika w prace nad setupem, silnikiem, karburacją itd. Ale dokłada się do tego też taka mozolna praca jak składanie i rozkładanie namiotu, czyszczenie wszystkiego. W OTK jak kończy się weekend, zawodnicy stają się mechanikami. Dlatego wszyscy jesteśmy dość zżyci, bo razem pracujemy i spędzamy ze sobą dużo czasu. Tak naprawdę to podczas weekendu, gdy przyjeżdżam na tor około ósmej, to nie ma chwili oddechu aż do końca dnia. Miedzy wyjazdami jest ciągle coś do zrobienia w namiocie, praca z coachem, inżynierem, mechanikiem, tunerem.
W tym zespole Karol Basz zdobył tytuł mistrza świata… Czy ty wchodząc do namiotu Kosmika pomyślałeś jakby to było, gdybyś i ty powtórzył jego sukces? Przeszło ci to przez myśl?
Pewnie ze przeszło. Każdy tutaj jeździ z wiarą, że może być najlepszy, inaczej po co to robić? Ale sukcesu nie da się powtórzyć. Ten rok jest nastawiony na silną pracę, jeśli zapracuje na jakiś duży sukces, to będzie unikatowy, wypracowany, i tez nie będzie możliwy do powtórzenia. I tak w kółko…
Jak wyglądają wyścigi w WSK? Jaka jest atmosfera, klimat?
Początek sezonu w WSK jest bardzo gorący, bo wszyscy jeżdżą jak najwięcej aby przygotować się na mistrzostwa Europy. Dlatego od początku lutego cały padok siedzi we Włoszech. Na takich torach jak Adria czy Lonato, gdzie nie jest aż tak daleko można jeszcze spotkać parę teamów i kierowców, którzy są tam „gościnnie”. Ale już dalej, w Sarno czy na La Conce jest już tylko te kilkaset osób, które spotyka się na kolejnych torach, więc prawie wszyscy się znają.
Jaki masz plan na ten sezon? pojedziesz Polskę?
W tym roku odpuszczamy Polskę, bo skupiam się na europejskim sezonie, na mistrzostwach świata, Europy, WSK. Jednak trzeba przyznać, że to dwa rożne światy. Wszystko jest większe, teamy, imprezy, otoczka, a także budżety. Ale sporadycznie na polskich zawodach się pojawię, nie jako kierowca, ale myślę, że będę obecny.
Rozmawiał Paweł Surynowicz
fot. Manuela Nicoletti Photo, Sportinphoto Kart Photo Agency
© ℗ Wszystkie Prawa Zastrzeżone
Facebook
Twitter
Instagram
YouTube
RSS