Robert Kubica pogratulował dwójce polskich kierowców podium podczas WSK Open Cup we włoskiej Adrii. W miniony weekend czterech Polaków zdobyło trofea tej prestiżowej międzynarodowej serii. Do swoich gratulacji słynny kierowca dopisał stare polskie przysłowie „Gdzie dwóch się bije, tam trzeci korzysta”.
W miniony weekend na włoskim torze Adria International Raceway Tymoteusz Kucharczyk i Karol Pasiewicz stanęli na podium pierwszej rundy WSK Open Cup w kategorii juniorskiej. Robert Kubica pogratulował kierowcom fabrycznego zespołu Birel ART na swoim profilu społecznościowym dołączając do wpisu zdanie „Gdzie dwóch się bije, tam trzeci korzysta”.
Polacy zajęli drugie i trzecie miejsce w wyścigu, a wygrał go brytyjski kartingowy mistrz świata 2020 Freddie Slater z ekipy Ricky Flynn Motorsport, który stanął na najwyższym stopniu podium, co widać na zdjęciu umieszczonym przez słynnego polskiego kierowcę.
Wpis Roberta Kubicy może być jednak mylący, bo sugeruje, że na wzajemnej walce dwóch polskich zawodników skorzystał Brytyjczyk. Nic bardziej mylnego, bowiem gdy prześledzimy 16 finałowych okrążeń pierwszej odsłony WSK Open Cup zauważymy, że „korzystających” na walce o pozycję lidera w tym wyścigu było …dwóch. To Freddie Slater i Tymoteusz Kucharczyk, którzy na przedostatnim okrążeniu wykorzystali wzajemny pojedynek kolejnego Anglika i drugiego z Polaków, czyli Arvida Lindblada i Karola Pasiewicza. Pojedynek o pozycję lidera, trwający od kilku dobrych okrążeń.
Ten finał był naprawdę znakomitym widowiskiem, które warto zapisać sobie w domowym archiwum. Polacy w znakomitej formie, a zwłaszcza Karol Pasiewicz, który miał imponujące tempo. Doprawdy, Karol wrócił do znakomitej formy po nieudanych mistrzostwach świata w Portugalii, które były jego debiutem w Birel ART. Widać, że na włoskich torach łodzianin czuje się jak ryba w wodzie. To właśnie on sprowokował fantastyczną walkę w tym wyścigu finałowym, „dochodząc” z dystansu do prowadzących przed kilka kółek Slatera i Kucharczyka oraz wyprzedzając ich. Od tego momentu widzieliśmy całe mnóstwo pojedynków dwójki Anglików i dwójki Polaków, twardą walkę bok w bok, co jest solą kartingu. Finał skończył się więc zwycięstwem podopiecznego Rickego Flynna, który wpadł na metę przed Tymkiem Kucharczykiem i Karolem Pasiewiczem, a całą trójkę chwilę później widzieliśmy na podium toru w Adrii.
Szkoda, że Robert Kubica nie zauważył przy okazji, że podczas tego weekendu startowało ośmiu innych polskich kierowców, a dwóch z nich również stawało na podium. To Janek Przyrowski i Maciek Gładysz. Ten pierwszy zajął drugie miejsce w Mini60, a drugi wygrał rundę oraz klasyfikację generalną WSK Open Cup, co jest jednym z największych polskich sukcesów w ostatnim czasie. Bowiem zawodnika z tytułem mistrza cyklu WSK nie mieliśmy od czasów Karola Basza.
A przecież Maciej Gładysz, podobnie jak ścigający się w podwoziu RK Tymek Kucharczyk jest członkiem tego samego Orlen Team, co …Robert Kubica.
Taka ciekawostka.
fot. Sportinphoto Kart Photo Agency, WSK Promotion
© ℗ Wszystkie Prawa Zastrzeżone
Facebook
Twitter
Instagram
YouTube
RSS