Kuba Rość w wywiadzie dla Polskiego Kartingu. Po weekendzie wyścigowym Rotax Max Challenge Poland w Słomczynie rozmawialiśmy z szefem zespołu JR Racing, którego kierowcy dwukrotnie stawali na podium.
Jesteśmy po weekendzie wyścigowym w Słomczynie. Dwa podia dla zespołu w miniony weekend. To chyba dobry wynik?
Tak. Generalnie jest OK. Z dobrej strony pokazał się Kuba Brzeziński. To jego pierwsze zawody na tym torze, nigdy wcześniej się tam nie ścigał. W deszczowych treningach tempo było OK, na suchej nawierzchni Kuba potrzebował trochę czasu, aby się zapoznać z torem i po kilku zmianach w ustawieniu podwozia tempo miał już dobre. To jego drugie zawody w Rotax Max Senior, także jak na razie nie jest źle. Cały czas robi progres i postępy. Miejmy nadzieję, że z zawodów na zawody będzie coraz lepiej. Co do rywalizacji DD2 Masters i Kirylla Biryuka, to mieliśmy lekkie problemy podwoziowe z ustawieniami i nie do końca jesteśmy zadowoleni z tego wyniku po tym jakie tempo było w Toruniu. Ale niestety wówczas awaria silnika pozbawiła nas dobrego wyniku. Tu spodziewaliśmy się czegoś więcej. Mam nadzieję, że następnym razem będzie znacznie lepiej. Wnioski zostały wyciągnięte, wiec mamy nad czym pracować.
Jakie nastawienie przed Bydgoszczą? Macie patent na ten tor jak kiedyś na Gostyń?
(śmiech) Na każdy tor jest jakiś patent. Ale drugiego takiego toru jak Gostyń nie ma (JR Racing każdego roku wygrywał w Gostyniu zawody – red.). Bydgoszcz jest całkiem innym torem. Ale już pracujemy by i tu mieć „patent”. Wszystko w swoim czasie.
Ostatnio twój zespół uczestniczył w Kartingowym GP Białegostoku na torze Sadkarting. Organizatorzy chcą rozruszać kartingowe środowisko na Podlasiu. Dlaczego nie macie w teamie żadnego kierowcy ze stolicy Podlasia?
Owszem mamy. To początkujący kierowca, kilkulatek, który dopiero zaczyna swoją kartingową przygodę. To właśnie dzięki imprezie w Białymstoku trafił pod nasz namiot. Jako jedyny team z Białegostoku chcemy również uczestniczyć w rozruszaniu środowiska na Podlasiu. Musimy nad tym popracować, bo na pewno jest w naszym mieście sporo talentów. Kiedyś białostoczanie odgrywali kluczowe role w mistrzostwach Polski, czego jestem przykładem. Myślę, że dzisiaj jest wielu takich, co chcieliby spróbować swoich sił za kierownicą profesjonalnego gokarta. Jednak w sezonie jest mało czasu na imprezy i eventy reklamujące karting, bo co weekend praktycznie gdzieś jeździmy. Ale pracujemy nad tym. Jak już wspomniałem jednego kierowcę już mamy. To bardzo młody zawodnik, jak na razie będzie uczył się w kategorii Baby Challenge, ale wierzę, że jeśli zaczniemy z nim pracować już w tym wieku to będzie się szybko rozwijał i kiedyś zostanie dobrym kierowcą.
Kiedyś białostoczanie odgrywali kluczowe role
w mistrzostwach Polski, czego jestem przykładem.
Co sądzisz o zmianach w Rotax Max Challenge Poland? Nowa formuła rozgrywek, wygrywający finał wygrywa rundę, wszystkie rundy liczą się do mistrzostw Polski i sponsor strategiczny – Orlen. Co sądzisz o tych zmianach?
Na pewno jeśli taka firma jak Orlen wchodzi w serię Rotax Max Challenge Poland to jest to duży krok naprzód. Wierzę, że Rotax będzie coraz bardziej popularny w kraju, a o kartingu profesjonalnym w Polsce będzie głośniej. Nie podoba mi się wieczne kojarzenie kartingu z „halówką” pod galerią handlową. Według mnie to, że Orlen jest sponsorem serii to pewnego rodzaju uwiarygodnienie serii Rotax i kartingu w ogóle. Działanie bardzo na plus pod względem rozwoju serii Rotax Max Challenge i jej popularności w Polsce.
Jeśli chodzi o inne zmiany?
Wygrywający finał – wygrywa rundę. Powinno być tak już o wiele wcześniej, bo trochę słabo to wyglądało jeśli mówiło się, że jedziemy wyścig finałowy, a ktoś dojeżdżał na pierwszym miejscu, a przed finał miał niżej punktowany i nie stawał na pierwszym miejscu podium. Z kolei ktoś inny wygrywał rundę, bo był dwa razy drugi, w przed finale i finale. To było krzywdzące i naprawdę miało miejsce. Tu mogę przytoczyć świetny przykład. Kacper Bielecki, który po raz drugi wygrał finał startując z ostatniego miejsca. I to jemu za ten wyczyn się należy pierwsze miejsce w rundzie.
Kacper Bielecki, który po raz drugi wygrał finał
startując z ostatniego miejsca. I to jemu za ten wyczyn
należy się pierwsze miejsce w rundzie.
Wygrał finał dając popis mistrzowskiej jazdy. Na pewno nie Fair byłoby nagrodzenie takiego kierowcy innym miejscem niż pierwsze w rundzie. Tu jeszcze raz wielki szacunek i gratulacje dla Kacpra za ten wyczyn. Już chyba teraz możemy przyznać mu nagrodę Polskiego Kartingu za spektakularny wyczyn roku w sezonie 2017 (Kuba Rość jest członkiem kapituły nagród specjalnych Polskiego Kartingu – red.). Natomiast wszyscy obserwujemy tegoroczne zmiany w Rotax Max challenge i ja jestem zadowolony, bo szczerze powiedziawszy straciłem już wiarę w to, że można coś zmienić, a jestem mile zaskoczony. Widać, że promotorzy Paweł Pankiewicz i Łukasz Kamiński wkładają dużo zaangażowania w serię. Widać to właśnie teraz.
Rozmawiał Paweł Surynowicz
fot. Grzegorz Chuczun, Jakub Iwo Zalewski
© ℗ Wszystkie prawa zastrzeżone
Facebook
Twitter
Instagram
YouTube
RSS