W miniony weekend najbardziej cieszyliśmy się z rywalizacji polskich reprezentantów kategorii Micro Max. Podczas austriackiej rundy Central Eastern Europe (CEE) Rotax Max Challenge, Polacy rozdawali karty i stanowili pierwszą siłę tej serii. To historyczne wydarzenie, bowiem nigdy wcześniej w CEE Polacy nie zajęli pierwszych pięciu pozycji w finale.
Wśród 27 zawodników kategorii Micro Max, którzy wystąpili w miniony weekend w austriackim Brucku, jedenastu to Polacy. Najmłodsi polscy kierowcy zdominowali rozgrywki CEE. W tym sezonie dzielą i rządzą w tej europejskiej serii. Jednak obserwatorów to nie dziwi. Polacy należą do najlepszych w najmłodszej kategorii w całej Europie.
W Brucku odbyła się druga runda CEE, niezwykle popularnej serii kartingowej wśród polskich kierowców. Najliczniejsza grupę zawodników z Polski stanowili najmłodsi. Aż 11 kierowców polskiego Rotaxa wybrało się do Austrii, by walczyć o punkty zawodów centralno-wschodniej Europy. Od kilku dni możemy mówić o „polskiej kategorii” CEE, bowiem Polacy absolutnie ją zdominowali, notując aż 5 podiów w dwóch nagradzanych wyścigach.
W każdym z czterech oficjalnych wyjazdów na tor (rozgrzewka, czasówka, dwa wyścigi o punkty) aż siedmiu Polaków znalazło się w pierwszej dziesiątce stawki. Choć trening oficjalny i prefinal padł łupem młodziutkiego Serba Filipa Jenica, ton rywalizacji austriackiej rundy nadawali bez wątpienia Polacy. W finale w komplecie zameldowali się na podium, wcześniej zdobywając dwa miejsca na „pudle” w wyścigu przedfinałowym. Znakomita postawa Polaków jest konsekwencją wysokiego poziomu polskich rozgrywek Rotaxa, gdzie najliczniejszą grupą kierowców jest właśnie kategoria Micro.
W prefinale zawodów w Brucku obserwowaliśmy niesamowitą rywalizację czołówki kierowców, ale szczególnie ubrawili ją młodzi zawodnicy zespołu Uniq Racing, Bartłomiej Piekutowski, Jerzy Spinkiewicz i Filip Matejczyk, którzy stoczyli zacięty bój o miejsca na podium. Poza zasięgiem w tym wyścigu był serbski młodzian Filip Jenic, który zameldował się na mecie z pięciosekundową przewagą. Jednak to co wydarzyło się za jego plecami zapamiętamy na długo.
Piekutowski, Matejczyk i Spinkiewicz startowali z pozycji 2-3-4 i to pomiędzy sobą musieli rozstrzygnąć, który z nich stanie na podium prefinału (organizatorzy przyznają trofea za oba wyścigi). „Bratobójcza” walka była niezwykle emocjonująca. Jej największym przegranym okazał się Bartłomiej Piekutowski, który ostatecznie zajął piąte miejsce. Świetnie natomiast pojechał Jerzy Spinkiewicz, który najpierw stoczył bój o czwartą pozycję z Marcelem Kucem, by na ostatnich okrążeniach zaatakować i ostatecznie zameldować się na mecie na drugim miejscu. Trzecie zajął Filip Matejczyk. Dla obu młodych pretendentów z Polski był to pierwszy znaczący sukces na międzynarodowej imprezie. Od kilku tygodni stali bowiem w cieniu kolegi z zespołu Bartłomieja Piekutowskiego, który w rewelacyjnym stylu wygrał rundę polskiej serii Rotaxa w Bydgoszczy.
W finale pech spotkał największego rywala Polaków Filipa Jenica, który po walce z Marcelem Kucem opuścił tor i rywalizację zakończył na czwartym okrążeniu. Wówczas jasne było, że pierwszych pięć miejsc przypadnie polskim kierowcom, co jeszcze w tej serii się nie zdarzyło. Obecność w czołowej dziesiątce Karola Pasiewicza i Oskara Pomorskiego sprawiła, że również finał miał biało-czerwone barwy. Obok siódemki Polaków, w tej grupie uplasowało się jedynie trzech Węgrów.
Finał należał bez wątpienia do Marcela Kuca, który startując z czwartego miejsca zdołał przejechać linię mety jako pierwszy. Jednak nie powinno to nikogo dziwić. Kuc, do którego należy rekord jednej z trzech konfiguracji austriackiego toru, zwyciężał tu przed rokiem w finale europejskim. Kierowca z Nowego Wiśnicza zna kartodrom A1 jak własną kieszeń i w każdych niemal zawodach w tym miejscu zaliczany jest do faworytów. W finale pojechał najlepiej, ale również pozostali Polacy stworzyli znakomite widowisko. Szczególnie Filip Matejczyk, który wziął rewanż na Jerzym Spinkiewiczu i zajął drugą pozycję oraz Mateusz Lenart, który z szóstego miejsca wbił się na najniższy stopień podium.
W Brucku poza wymienionymi powyżej zobaczyliśmy również Karola Kręta i Gabriela Łukasiewicza, którzy w finale uplasowali się tuż poza pierwszą dziesiątką. Wystartowali również Borys Rogala i Kajetan Gawron. Dla całej czwórki był to pierwszy start w CEE. Debiutanci również nie zawiedli i świetnie znaleźli się w międzynarodowej stawce kategorii Micro, co z pewnością zaowocuje w polskich wyścigach.
Finał 1
1. Filip Jenic SRB
2. Jerzy Spinkiewicz POL +5.151
3. Filip Matejczyk POL +6.281
4. Marcel Kuc POL +6.407
5. Bartek Piekutowski POL +6.579
6. Mateusz Lenart POL +9.217
…
9. Karol Pasiewicz POL +13.584
10. Oskar Pomorski POL +18.583
12. Karol Kręt POL +27.610
14. Gabriel Łukasiewicz POL +28.135
17. Borys Rogala POL +33.249
23. Kajetan Gawron POL +50.856
Finał 2
1. Marcel Kuc POL
2. Filip Matejczyk POL +0.296
3. Mateusz Lenart POL +0.583
4. Jerzy Spinkiewicz POL +3.721
5. Bartek Piekutowski POL +4.133
6. Dániel Sugár HUN +8.074
7. Karol Pasiewicz POL +8.214
…
9. Oskar Pomorski POL +12.984
11. Gabriel Łukasiewicz POL +18.602
13. Borys Rogala POL +19.099
14. Karol Kręt POL +21.264
26. Kajetan Gawron POL +11 laps
fot. Łukasz Iwaniak (Media4U)
Facebook
Twitter
Instagram
YouTube
RSS