We włoskiej Adrii zakończył się „podwójny” weekend wyścigowy WSK Super Master Series. W trzeciej i czwartej rundzie nasi eksportowi kierowcy stanęli na podium zawodów w obu kategoriach. To prawdziwy polski tydzień na wznowionej WSK!
Znakomita dyspozycja pięciu polskich kierowców, którzy wystartowali we włoskiej Adrii miała swoje odzwierciedlenie w klasyfikacjach generalnych zawodów. Wśród najmłodszych i wśród juniorów zobaczyliśmy Polaków na podium. Nasi kierowcy dostali świetne oceny od obserwatorów.
W niedzielę rozegrano półfinały i finały czwartej zaległej rundy WSK Super Master Series. Dzień wcześniej Polacy udanie zakończyli finałowe wyścigi trzeciej rundy, a Karol Pasiewicz i Jan Przyrowski zanotowali trzecie pozycje. Liczyliśmy również na powtórkę polskiego podium po niedzielnych finałach obu kategorii.
Największe szanse na powtórkę sukcesu w kategorii juniorskiej miał Karol Pasiewicz, który ruszył do finału z trzeciej pozycji. Bardzo szybko przesunął się na drugie miejsce, ale twarda walka na kolejnych kółkach spowodowała, że Polak stracił czołówkę i spadł na ósmą lokatę, na potem na dziewiątą, którą dowiózł do mety.
Tuż za nim wystartował do finału Tymoteusz Kucharczyk, który od startu do mety pilnował ścisłej czołówki. Gdy wydawało się, że po odpadnięciu Karola z walki o podium Tymek zaatakuje i wciśnie się na premiowane podium miejsce, Rosjanin Pingasov i Brytyjczyk Lindblad skutecznie zamknęli mu drogę. Ostatecznie Kucharczyk zanotował czwartą pozycję, a niedzielny finał wygrał Amerykanin Ugo Ugochukwu, który finiszował przed Włochem Alfio Spina. Trzeci na mecie zameldował się lider klasyfikacji generalnej Arvid Lindblad.
Dziewiąta pozycja Karola Pasiewicza dała mu jednak podium w klasyfikacji generalnej. Polak stanął na drugim miejscu tuż obok zwycięzcy cyklu Arvida Lindblada. Trzecie miejsce w WSK Super Master Series zajął Alfio Spina.
W rywalizacji najmłodszych zawodników olbrzymiego pecha miał Janek Przyrowski, który do półfinału miał ruszyć z pole position. Znakomita dyspozycja w piątkowych kwalifikacjach dała Polakowi pierwszą pozycję w wyścigu prefinałowym. Niestety, Janek, którego widzieliśmy na podium dzień wcześniej, stracił możliwość walki w prefinale po awarii na okrążeniu formującym. Awaria pozbawiła go walki nie tylko o finał, ale przede wszystkim o kolejne podium zawodów Super Master Series.
W finale zobaczyliśmy zatem tylko dwóch Polaków, Macieja Gładysza z fabrycznego Parolina, który prefinał zakończył trzecim miejsce i coraz lepiej radzącego sobie debiutanta Piotra Czaję, który dołączył niedawno do Sauber Karting Team. Gładysz ruszył z piątej pozycji, a Czaja z trzynastej.
Tuż po starcie Maciej Gładysz sprytnie wbił się na trzecią pozycję, która dawała mu nie tylko podium czwartej rundy, ale również klasyfikacji generalnej cyklu Super Masters Series. Piotr Czaja również przesunął się do przodu o kilka pozycji, ale za chwilę je stracił. Wciąż jednak jechał blisko pierwszej dziesiątki.
Na siódmym okrążeniu Maciek przesunął się na drugą pozycję, a niedługo potem wykonał świetny manewr i wyszedł na prowadzenie. Jednak chwilę później, na szykanie przed wyjściem na prostą „otworzył drzwi” swoim rywalom i stracił trzy pozycje.
Ostatnie dwa kółka wyścigu były prawdziwym thrillerem. Finał miał jednak dobre zakończenie, bo ambitny Polak nie poddał się i ostatecznie wywalczył trzecią pozycję w wyścigu i trzecią pozycję w całym czterorundowym cyklu WSK Super Master Series! Czwartą rundę wygrał Japończyk Kean Nakamura Berta, który wyprzedził na mecie Rosjanina Dmitry Matveeva.
Piotr Czaja zakończył rywalizację ostatecznie na 12. pozycji w stawce. Co biorąc pod uwagę jego debiutancki start w tej prestiżowej serii jest sporym osiągnięciem.
fot. WSK Promotion
© ℗ Wszelkie Prawa Zastrzeżone
Facebook
Twitter
Instagram
YouTube
RSS