W miniony weekend na torze La Conca rozegrano mistrzostwa świata kategorii KF i KF Junior. To jedna z najważniejszych imprez kartingowych w tym roku. Dla Polski szczególna, bowiem najlepszy na świecie w seniorskiej kategorii KF został krakowianin Karol Basz. Mistrzostwo świata wśród juniorów wywalczył niesamowity Amerykanin, Logan Sargeant.
Sargeanta (zdjęcie u góry) znamy doskonale z kartingowych torów w Europie i na świecie. Zawodnik utytułowanego zespołu z Wielkiej Brytanii Ricky Flynn Motorsport już od kilku sezonów obecny jest w najważniejszych zawodach Starego Kontynentu i świata. Tym razem wywalczył najważniejsze trofeum. To wielki sukces młodziutkiego Amerykanina, bowiem pretendentów do zwycięstwa było wielu. To również kolejny sukces zespołu Brytyjczyka Rickego Flynna, który od wielu lat ma w swoim składzie najlepszych kierowców, którzy co raz przynoszą do wielkiego białego namiotu Flynna najcenniejsze trofea.
Do walki o tytuł wśród juniorów stanęło na La Conce aż 99 kierowców z całego świata. Wśród startujących widzieliśmy wielu bardzo dobrze zapowiadających się kierowców młodego pokolenia, których już niebawem z pewnością zobaczymy w najwyższych seriach wyścigowych. Oprócz amerykańskiego tryumfatora Logana Sargeanta, który niedawno zamienił szwedzki zespół Warda na brytyjski Flynna, wystartowali niesamowici Indonezyjczycy Presley Martono i Perdana Minang, „frywający” Belgowie Kenny Roosens i Ulysses De Pauw, niezwykle finezyjni Brazylijczycy Caio Collet i Felipe Drugovich, solidnie jadący ostatnio Francuz Clement Novalak oraz nieszablonowi Rosjanie Artem Petrow i Milen Ponomarenko, którą ostatnio oglądaliśmy w międzynarodowych mistrzostwach Polski.
O tytuł walczyli również Duńczycy, Szwedzi, Brytyjczycy, Hiszpanie, Holendrzy, Chińczycy, Niemcy, Malezyjczycy, Rumuni i oczywiście Włosi. Nie zabrakło również kierowców z tak egzotycznych stron jak Zjednoczone Emiraty Arabskie czy Sri Lanka. Jednak na próżno było szukać na listach startowych zawodników z biało-czerwoną flagą na bocznych zderzakach gokartów. Szkoda, bo nieobecność Polaków w tak prestiżowej imprezie jaką są mistrzostwa świata nie jest dobrą wizytówką naszego sportu kartingowego. Kierowcy reprezentowali 27 krajów, a najwięcej wśród startujących było …Rosjan.
Już po treningach wolnych obserwatorzy widzieli w amerykańskim kierowcy Loganie Sargeancie jednego z głównych faworytów do tytułu mistrzowskiego. Byli również inni faworyci, którzy znakomicie prezentowali się w pierwszej fazie zawodów. Między innymi Konsta Lappalainen z chłodnej Finlandii, który z najlepszą czasówką otwierał stawkę po treningu oficjalnym gorącego od słońca toru w południowych Włoszech. Gdybyśmy musieli zobrazować kilkuletniemu dziecku, gdzie znajduje się La Conca z pewnością powiedzielibyśmy, że w na samym dole „włoskiego buta”, a raczej fleku obcasa. Jest tam piekielnie gorąco, a temperaturę rywalizacji dodatkowo podgrzewała przyklejająca się do asfaltu guma opon oraz unoszące się w powietrzu spaliny niemal stu gokartów.
Szybcy – wśród łypiących na wydarzenia na torze, spod swoich bujnych fryzur palm – byli również Wenezuelczyk Sebastian Fernandez i Brytyjczyk Sami Worship. Cała czwórka z Sargeantem na czele uzyskała czas, który zmieścił się w odstępie zaledwie ośmiu setnych sekundy! W pięciu dziesiątych znalazło się w czasówce aż 39 kierowców, natomiast różnica zaledwie sekundy dzieliła 87 uczestników treningu oficjalnego. Poziom tegorocznych zawodów wyśrubowany był do maksimum, a kierowcy, niczym zaprogramowani terminatorzy kręcili niesamowite czasy.
Aby wyłonić 68 półfinalistów organizatorzy podzielili wszystkich na sześć grup. Każda grupa musiała wystartować w pięciu wyścigach kwalifikacyjnych. W decydującej o awansie do półfinału fazie zawodów obserwowaliśmy 15 wyścigów. Zwycięzca każdego z nich notował na swoim koncie 0 punktów, każdy kolejny 2, 3, 4 i więcej, adekwatnie do zajętego miejsca. Ten, kto po kwalifikacjach miał najmniej punktów awansował do dwóch półfinałów.
Pierwszą pozycję po wyścigach eliminacyjnych zajmował Logan Sargeant, który potwierdzał swoje aspiracje do mistrzowskiego tytułu. Drugi w stawce był jego partner z zespołu Rickiego Flynna, Sebastian Fernandez, a trzeci, wschodząca gwiazda słynnego Tony Karta Clement Novalak. Tuż za nimi uplasowali się brazylijscy kierowcy Kosmic Racing Felipe Drugovich i Caio Collet. Ale to tylko klasyfikacja po eliminacjach. Przed nimi i pozostałymi 63 kierowcami do rozegrania zostały dwa wyścigi półfinałowe, w których wszystko się mogło wydarzyć, a później jeszcze wielki finał.
Segreant jechał jak natchniony, podobnie jak Karol Basz w kategorii seniorskiej. Jego numer 127, nieprzerwanie widniał na tablicy informującej o liderze wyścigu. Prowadzenia Amerykanin nie oddał w swoim półfinale od początku do końca. Inaczej wyglądała sytuacja w drugim wyścigu o awans do finału. Fernandez rozpoczął od prowadzenia i ukończył bieg jako lider, ale już na czwartym okrążeniu musiał stoczyć bitwę z Belgiem Ulyssesem De Pauw i Brazylijczykiem Drugovichem. Pokonał ich ostatecznie na siedem okrążeń przed końcem zapewniając zwycięstwo sobie i zespołowi Ricky Flynn Motorsport. Brytyjski team miał zatem dwóch kierowców w pierwszej linii startowej wielkiego finału imprezy i wielką szansę na powtórzenie sukcesu sprzed roku, kiedy mistrzowski tytuł wywalczył dla nich ogłoszony drugim Lewisem Hamiltonem, Ahmed Enaam.
Juniorzy przed wielkim finałem na La Conce.
Podobnie jak Enaam przed rokiem we francuskim Essay, tak i teraz niekwestionowanym liderem wyścigu o mistrzowski tytuł był podopieczny Rickiego Flynna. Logan Sargeant zdominował rywalizację o najważniejsze trofeum, prąc po mistrzostwo świata od momentu zgaszenia przez sędziego startera świateł na semaforze wiszącym nad linią startu-mety. Gdy Amerykanin zaliczał jako lider kolejne okrążenia, za jego plecami trwała walka o kolejne pozycje. Najwięcej stracił jego partner z zespołu Sebastian Fernandez, który startując z drugiej pozycji ostatecznie zakończył mistrzostwa na piątym miejscu. Podium pozbawili go Clement Novalak i Caio Collet, wbijając się na miejsca dające wicemistrzowskie tytuły tuż po starcie. Francuz nie miał trudnego zadania. Startował tuż za liderem. Po starcie przykleił się do Sargeanta niczym rzep i prześlizgnął na pierwszym zakręcie na drugą pozycję. Brazylijczyk ruszył z siódmego pola i wykonał niesamowity manewr mijając czterech kierowców. Rodak wielkiego mistrza kierownicy Ayrtona Senny nawiązał do najlepszych tradycji brazylijskich kierowców. Niepokornych, nieszablonowych, walczących fantastycznie i z polotem.
Wenezuelczyk Fernandez nie miał możliwości, by przeprowadzić szybki kontratak, bowiem tuż po pierwszym zakręcie wyścigu zajmował dziewiątą pozycję. Swój marsz w górę rozpoczął dopiero na drugim okrążeniu. Przed rokiem widzieliśmy niesamowitą walkę w finale innego kierowcy z Wenezueli Maurizio Baiza, który dokonał rzeczy niesamowitej. Startując z 28. miejsca „przyfrunął” na metę trzeci. Teraz honoru południowoamerykańskiego kraju bronił Fernandez. Podium oddalało się z każdym okrążeniem, a Sebastian mijał kolejnych kierowców. Na ostatnim zakręcie wyścigu efektownie wyprzedził dwóch rywali, ale pierwsza trójka była już na mecie. Nie zdążył. Tuż przed nim finiszował inny z asów Brytyjczyka Flynna, Sami Worship, a Fernandez musiał zadowolić się dopiero piątą pozycją.
Sebastian Fernandez w walce z Ulyssesem De Pauw.
Największy aplauz w Muro Leccese dostał za swoją jazdę Logan Sargeant, ale wyścig finałowy miał swojego drugiego bohatera. Popis efektownej jazdy dał Indonezyjczyk Presley Martono, który skoczył w trakcie 21 finałowych okrążeń aż o 19 pozycji. Martono, który w jednym z wcześniejszych wyścigów był również bohaterem efektownego wypadku, zdołał pozbierać się i w finale pokazał pełnię umiejętności. Szkoda, że młodego kierowcy z Dżakarty nie widzieliśmy w ścisłej czołówce na starcie finału. Zawodnik włoskiego teamu Baby Race z pewnością włączyłby się w walkę o mistrzowski tytuł i urozmaicił rywalizację na czołowych pozycjach.
Presley Martono.
Zwycięzcę imprezy mistrzowskiej, Amerykanina Logana Sargeanta pamiętamy doskonale z 2011 roku, gdy wygrywał finał międzynarodowy Roka w Lonato w kategorii Mini. Któż mógłby się spodziewać, że oklaskiwaliśmy wówczas przyszłego mistrza świata.
Logan Sargeant i jego koledzy z zespołu Ricky Flynn Motorsport. Ich efektowne białe kombinezony zawsze rzucają się w oczy podczas zawodów.
Trening oficjalny mistrzostw świata KF Junior (czasówka)
1. Konsta Lappalainen FIN (Tony Kart/Vortex) 46.446
2. Logan Sargeant USA (FA/Vortex) +0.035
3. Sebastian Fernandez VEN (FA/Vortex) +0.081
4. Sami Worship GBR (FA/Vortex) +0.081
5. Felipe Drugovich (Kosmic/Vortex) +0.101
6. Noah Watt DAN (FA/Vortex) +0.138
kolejno: pozycja, kierowca, KRAJ, podwozie/silnik, +strata do lidera
Kwalifikacje
(po 4 wyścigach kwalifikacyjnych, punkty: zwycięstwo=0, P2=2, P3=3, itd)
1. Logan Sargeant USA (FA/Vortex) 4 pkt
2. Sebastian Fernandez VEN (FA/Vortex) 10
3. Clement Novalak (Tony Kart/Vortex) 10
4. Felipe Drugovich (Kosmic/Vortex) 12
5. Caio Collet (Kosmic/Vortex) 15
6. Ulysses De Pauw (Birel Art/Parilla) 17
Prefinał 1
1. Logan Sargeant USA (FA/Vortex) =
2. Clement Novalak FRA (Tony Kart/Vortex) +1.264 =
3. Davide Lombardo ITA (Tony Kart/Vortex) +2.441 +2
4. Caio Collet BRA (Kosmic/Vortex) +2.645 -1
5. Nicola Abrusci ITA (Tony Kart/Vortex) +4.748 +5
6. Sami Worship GBR (FA/Vortex) +5.008 =
najszybszy czas wyścigu: Davide Lombardo (46.171)
kolejno: pozycja, kierowca, KRAJ, podwozie/silnik, +strata do lidera,
= utrzymanie pozycji, +awans do góry o liczbę pozycji, -spadek o liczbę pozycji
Prefinał 2
1. Sebastian Fernandez VEN (FA/Vortex) =
2. Ulysses De Pauw (Birel Art/Parilla) +0.071 +1
3. Felipe Drugovich (Kosmic/Vortex) +1.585 -1
4. Artem Petrow RUS (DR/TM) +1.652 +5
5. Noah Watt (FA/Vortex) +1.969 +1
6. Milen Ponomarenko RUS (Lenzokart/LKE) +2.088 +2
najszybszy czas wyścigu: Milen Ponomarenko (46.128)
kolejno: pozycja, kierowca, KRAJ, podwozie/silnik, +strata do lidera,
= utrzymanie pozycji, +awans do góry o liczbę pozycji, -spadek o liczbę pozycji
Finał
1. Logan Sargeant USA (FA/Vortex) = (najlepsze okrążenie: 46.321)
2. Clement Novalak FRA (Tony Kart/Vortex) +1.806 +1
3. Caio Collet BRA (Kosmic/Vortex) +2.229 +4
4. Sami Worship GBR (FA/Vortex) +6.490 +7
5. Sebastian Fernandez VEN (FA/Vortex) +9.967 -3
6. Artem Petrow RUS (DR/TM) +10.343 +2
najszybszy czas wyścigu: Noah Watt (45.960)
kolejno: pozycja, kierowca, KRAJ, podwozie/silnik, +strata do lidera,
= utrzymanie pozycji, +awans do góry o liczbę pozycji, -spadek o liczbę pozycji
fot. Alexandros Vernardis (TheRaceBox), Davide Pastanella (Wafeproject)
Facebook
Twitter
Instagram
YouTube
RSS