Zespół ST Racing Maranello z Koszalina wraca do rozgrywek Rotax Max Challenge Poland. Kierowców STR, który w ostatnim sezonie występował tylko w serii Rok Cup, zobaczymy w kolejnych rundach serii RMC. Szef zespołu Tomasz Salach chce przyciągnąć na tor amatorów.
ST Racing Maranello to jeden z najbardziej utytułowanych zespołów ostatnich lat. Zarówno w Rotax Max Challenge jak i Rok Cup, gdzie mogliśmy obserwować zmagania jego kierowców. W 2013 roku zespół wygrał klasyfikację generalną w Super Roku (Wojciech Stadnik), by rok później powtórzyć ten sukces za sprawą Sławomira Murańskiego. W Rotaksie kierowcy ST Racing startowali regularnie w 2013 roku. Pamiętamy dobre występy Kamila Jelenia i Błażeja Wiśniewskiego. Okazjonalnie w 2014 roku pojechał w DD2 Patryk Szczerbiński w pięknym stylu wygrywając rundy w Starym Kisielinie. Dzisiaj Tomasz Salach zapowiada powrót do serii Rotaxa. Głównie za sprawą kierowców wyczynowych DD2 Masters, choć przede wszystkim chce zaangażować się w budowanie nowej kategorii Hobby, skierowanej do amatorów nie posiadających licencji.
– Na pierwszy rzut wystawiamy naszych mastersów, a więc Marcina Wolskiego, Norberta Ogłazę i Martina Drabarka. Natomiast chcę się również zaangażować w kategorię hobby. Chcę uświadomić promotorom dlaczego powinni zrobić rundę w Koszalinie pokazując im ilu jest zainteresowanych amatorów kartingiem w naszym mieście. Jesteśmy w stanie zmobilizować nawet 15 kierowców tej kategorii – mówi Tomasz Salach.
Przypomnijmy, że ST Racing to zespół z Koszalina, gdzie Rotax ścigał się w 2012 roku. Tor wrócił do kalendarza sportu kartingowego, ale tylko na chwilę. W 2013 i 2014 roku zawodów kartingowych tam już nie było. W aktualnym sezonie również nie ma Koszalina w kalendarzu, ale kto wie, czy w 2016 roku tor na Pomorzu nie będzie wzięty pod uwagę przez spółkę promującą Rotax Max Challenge.
– Mam nadzieję, że runda w Koszalinie będzie. Optowałem przed sezonem, aby zrobić ją na torze na Pomorzu. Tor jest jaki jest, ale pamiętajmy, że nie mamy idealnych torów. Musimy korzystać z tego co jest. Gwarantuję natomiast, że gdy hobbyści skupieni wokół naszego klubu zobaczą zawody i poczują ich atmosferę, z pewnością będziemy mieli później większą stawkę kategorii wyczynowych. Promotorzy muszą zrozumieć, że zawodników przyprowadzają zespoły – mówi Salach.
Słowa Tomasza Salacha potwierdza jeden z zawodników DD2 Masters Norbert Ogłaza, który trenował niedawno na „domowym torze” ST Racing.
– Jak pojechałem do Koszalina to byłem w ciężkim szoku. Mnóstwo wózków, sami amatorzy, z rodzinami, z dziećmi. ST Racing otworzył się na tę kategorię. Myślę, że promotorzy Rotaxa trafili w punkt dostrzegając potrzebę umożliwienia ludziom, którzy nie mają licencji, jazdy na profesjonalnym torze. Wielu z nich ma swoje wózki, ale finanse bądź zaangażowanie zawodowe nie pozwala im startować w rozgrywkach – przekonuje Ogłaza, którego już niebawem zobaczymy w stawce DD2.
Kierowcy DD2 Masters zespołu ST Racing Maranello podczas deszczowej rundy Rotaxa w Bydgoszczy, fot. Kuba Iwo Zalewski (Polski Karting)
– To prawda, przymierzamy się do powrotu do rywalizacji DD2 Masters. Na pewno w tym sezonie dołączymy do stawki. Rozmawialiśmy we własnym gronie i widząc jak rozrosła się stawka naszej kategorii postanowiliśmy wrócić na tor – mówi Ogłaza. – Na razie trenujemy. Ostatnie dni spędziliśmy w Bydgoszczy „na rozprostowanie kości”. Mamy już poukładane terminy treningowe i startowe na najbliższy czas. Być może nie zdążymy jeszcze do Starego Kisielina, ale w Poznaniu będziemy już w stawce.
Kolejnym kierowcą, który w tym sezonie dołączy do rywalizacji „DD-dwójek” jest Marcin Wolski. Pamiętamy go doskonale ze startów w ST Racing przed trzema laty. Wolski, który jest miłośnikiem DD2, już się cieszy na start w tegorocznych rozgrywkach, choć o planach powrotu na tor Martina Drabarka i Norberta Ogłazy dowiedział się kilka dni temu.
– Absolutnie nie może mnie zabraknąć. Jesteśmy już po pierwszym treningu i wspaniale się czuję. To było coś niesamowitego, ponownie usiąść za kierownicą DD2 – mówi Wolski. – Kolejne tygodnie spędzimy na intensywnych treningach, by trafić z formą na rundę Rotaxa. Mam nadzieję, że będzie ciekawie, bo słyszałem, że kategoria się rozrosła.
fot. Jakub Iwo Zalewski (Polski Karting)
Facebook
Twitter
Instagram
YouTube
RSS