Na torze Adria International Raceway w miniony weekend rywalizowali nie tylko polscy kierowcy. W składzie jednego z największych teamów kartingowych świata był Polak Karol Lubas, który pełni rolę jednego z mechaników tego fabrycznego zespołu.
Rotax International Open, które rozegrano we włoskiej Adrii były ostatnią szansą na bilety na finał światowy w Europie. Jeden z nich trafił do Holendra Stana Pexa, kierowcy fabrycznego zespołu CRG, w którym pracuje Karol Lubas.
– To był fantastyczny weekend dla CRG. Wygrane kwalifikacje w kategorii seniorskiej, a poźniej przez cały czas prezentowaliśmy znakomite tempo w każdym wyścigu. Brakowało nam jednak trochę szczęścia, aby kończyć heaty w czubie – mówi nam Karol, który w fabrycznym zespole pojawił się kilka tygodni temu.
Swoją współpracę z jednym z największych zespołów kartingowych Lubas rozpoczął na początku września. Zaliczył imprezy we Francji, Belgii, Włoszech, by za moment wyjechać z zespołem do Stanów Zjednoczonych. W listopadzie w Las Vegas odbędzie się jedna z najbardziej prestiżowych imprez świata. Karol Lubas został oddelegowany na te zawody jako jeden z mechaników teamu fabrycznego.
Karol Lubas i specjalista od telemetrii w zespole CRG Marco Urbinati podczas zawodów w Adrii.
Tymczasem w Adrii zespół CRG walczył o bilet na finał światowy dla holenderskiego zawodnika Stana Pexa w kategorii seniorskiej. Pex plan wykonał w stu procentach wygrywając zawody Rotax Max.
– Wielkie znaczenie miał prefinał rywalizacji – relacjonuje Karol Lubas. – Pex startując z końca stawki ukończył go na 9. miejscu, a Van der Laan tasując się w tzw. „Top 3” spadł na 14. Finał absolutnie należał do Pexa. Z dziewiątego miejsca stopniowo przebijał się do przodu, aż dotarł na trzecią pozycję. Czaił się za plecami drugiego kierowcy, goniącego lidera, aż w końcu na przedostatnim zakręcie po błędzie rywali wskoczył na pozycję lidera, dosłownie tuż przed metą.
Stan Pex, zwycięzca zawodów w Adrii w kategorii seniorskiej Rotaxa z Karolem Lubasem.
Impreza na Adria International Raceway skupiła na starcie wielu kierowców z całego świata. Startowali zawodnicy z Ameryki Południowej, Bliskiego Wschodu i Azji. Między innymi w składzie polskiego zespołu wystartował Japończyk Tomokazu Kawase.
– Rywalizacja była na bardzo wysokim poziomie. Myślę, że śmiało można umieścić je na równi z Euro Challenge (jeden z najbardziej prestiżowych cykli w Europie – red.). Super organizacja, świetne zespoły i kierowcy – przekonuje Lubas. – Warto wspomnieć, że w miniony weekend CRG odniosło również kolejny sukces we Włoszech. Trofeo delle Industrie zdobył fiński kierowca CRG Simo Puhakka. CRG znokautowało wszystkich w najszybszej kategorii KZ2. W pierwszej piątce finału zameldowało się czterech kierowców jadących na tych podwoziach.
Obecność Karola Lubasa w fabrycznym zespole CRG była kolejnym polskim akcentem tych zawodów. Przypomnijmy, że w rywalizacji wzięło udział trzech kierowców Mateusz Kaprzyk, Mateusz Pyłka i Karol Dąbski. We Włoszech wystąpiły zespoły Jastrzębski Racing i Uniq Racing.
fot. Mirosław Stępiński (Polski Karting), archiwum Karola Lubasa
Facebook
Twitter
Instagram
YouTube
RSS