
W austriackim Brucku odbyła się kolejna runda pucharu Moraw. W imprezie widzieliśmy czterech Polaków. Najbliżej podium był Kamil Grabowski, który zakończył zawody na czwartej pozycji. Kierowcy z Chynowa zabrakło do podium zaledwie dwóch punktów.
W kategorii E60 oprócz Kamila Grabowskiego wystartował również Alan Lalak. Kajetan Gawron dołączył do rywalizacji kategorii Baby 60, a najmłodszy z Polaków, Oliwier Parulski ścigał się w kategorii E50. Runda w Brucku przebiegała w piekielnym słońcu i niemożliwym upale. Termometry pokazywały w trakcie zawodów nawet ponad 40 stopni Celsjusza.
Treningi oficjalne najlepiej zakończyli Kamil Grabowski i Kajetan Gawron. Grabowski uplasował się na trzeciej pozycji z bardzo małą stratą do lidera (0.058s), natomiast Gawron był w swojej kategorii czwarty. Nieco słabiej poradził sobie Alan Lalak, który zajął ósmą pozycję, a Oliwier Parulski zakończył czasówkę na 13. miejscu. Walka o punkty w trzech wyścigach zapowiadała się bardzo ciekawie. Wysokie pozycje Polaków dawały nadzieję na dobre miejsca w zawodach. Po cichu liczyliśmy również na podium w dwóch kategoriach.
Pierwszy wyścig kategorii E60 Kamil Grabowski zakończył na czwartym miejscu. Po bardzo dobrym starcie przez kilka pierwszych kółek Polak jechał na drugiej pozycji, w grupie pięciu zawodników. Niestety na jednym z zakrętów po kontakcie z rywalem spadł na piąte miejsce z kilkunastometrową stratą. Na kolejnych okrążeniach sukcesywnie odrabiał straty i w końcówce wyścigu zdołał przesunąć się do przodu. Niestety na atak o miejsce w pierwszej trójce zabrakło czasu. Alan Lalak uplasował się na ósmej pozycji.
Kolejny wyścig to szóste miejsce Kamila Grabowskiego i siódme Alana Lalaka. Obaj kierowcy mieli problemy. Kamil aż trzykrotnie lądował poza torem, gdy próbował walczyć o czwartą pozycję w wyścigu.
W decydującym o kształcie klasyfikacji indywidualnej biegu Kamil Grabowski pojechał niezwykle szybko i już po czterech pierwszych okrążeniach znalazł się na drugiej pozycji. Wyścig zakończył na drugim miejscu, co w konsekwencji dało mu awans w klasyfikacji, ale do podium zawodnikowi z Chynowa zabrakło zaledwie dwóch punktów.
Z kolei Lalak, który ruszył z siódmego miejsca stoczył batalię w środku stawki. Był już nawet dziesiąty, ale ostatecznie udało mu się zakończyć bieg na ósmej pozycji. Na takim miejscu zakończył również zawody.
W kategorii Baby 60 Kajetan Gawron po bardzo dobrej czasówce równie udanie wystartował w pierwszym wyścigu, choć nieznacznie stracił. Uplasował się na 9. pozycji w stawce 20 kierowców. W kolejny wyścigu tarnowianin zdołał przesunąć się o kilka miejsce do przodu. Finiszował jako ósmy, co dawało nadzieję na bardzo dobry występ w ostatnim decydującym biegu. Niestety, na drugim okrążeniu decydującej walki młodziutki kierowca popełnił błąd i stracił aż 12 pozycji! W trakcie siedmiu kolejnych kółek zdołał odrobić cztery miejsca, ale było to za mało, by myśleć o włączeniu się do walki o czołówkę. Nie mniej jednak ambitny kierowca z Tarnowa zasłużył na pochwałę, rywalizując w tak licznej grupie kierowców i w tak ciężkich warunkach pogodowych. Była piekielnie wysoka temperatura. Zawody ukończył na 11. pozycji.
Warto odnotować, że razem z kategorią Baby 60 wystartowało trzech kierowców kategorii Micro Max z silnikami Rotaxa, które z powodu zbyt małej ilości zawodników nie miały swojego osobnego wyścigu. A więc ostatecznie w klasyfikacji kategorii Baby 60 Kajetan zajął w wyścigach dwukrotnie 7 miejsce oraz 16, a w całych zawodach 8. pozycję.
Wśród najmłodszych widzieliśmy Oliwiera Parulskiego. Stawiający pierwsze kartingowe kroki młodzieniec dwa wyścigi zakończył na 18. pozycji, a w trzecim uplasował się na 14. miejscu. Ciekawostką jest, że w Polsce regulamin zabrania rywalizacji na torze kierowców przed ukończeniem ośmiu lat (w szczególnych wypadkach siedmiu). Natomiast u naszych południowych sąsiadów rywalizacja popularnych „pięćdziesiątek” organizowana jest od lat.
fot. Przemysław Grabowski
Facebook
Twitter
Instagram
YouTube
RSS