
Seria Rotax Max Challenge zainaugurowała swój sezon w Polsce. W Starym Kisielinie odbyły się pierwsze rundy rozgrywek. Na starcie widzieliśmy 84 zawodników w kilku kategoriach wiekowych. Promotorzy wierzą w rozwój polskiego Rotaxa, jest wiele zmian. Najważniejszą zmiana firmy promującej serię.
Nowym promotorem serii Rotaxa w Polsce jest spółka KSP, która przejęła obowiązki promotora przed rozpoczęciem sezonu. Choć główne postaci tego przedsięwzięcia są doskonale znane w środowisku to jednak KSP tchnęła w serię nowe życie i wprowadziła nową jakość. Było to zauważalne już podczas pierwszego weekendu wyścigowego w Zielonej Górze. Pierwsze rundy przebiegły w bardzo przyjaznej atmosferze. Na starcie pojawiło się ponad 80 kierowców, co świadczy o dużym zainteresowaniu i powrotem do wcześniejszych lat Rotaxa.
Wierzę, że w tym sezonie w Max Challenge będzie się działo tylko lepiej – mówi nam jeden z promotorów serii Andrzej Surmacz. – Chcemy zwiększyć liczbę zawodników. Przygotowaliśmy sporo nagród, które, jak myślę, przyciągną do naszej serii nowych kierowców. Każdy będzie miał o co walczyć. W małych kategoriach nagrodami będą silniki, w starszych testy w jednym z zespołów F4. Również na symulatorze. Najlepsi zawodnicy kategorii seniorskich dostaną natomiast zaproszenie na testy w serii Volkswagen Cup. My dołożymy wszelkich starań, żeby było jak najlepiej.
Rotax Max Challenge rozpoczęła swój 10 rok startów. W tym sezonie seria obchodzi więc mały jubileusz. Promotorzy chcą wykorzystać ten fakt. – Możemy się spodziewać wielu nowinek w trakcie sezonu. Kładziemy duży nacisk na rozwój. Będą ciekawe nagrody, rywalizacja przez to może zyskać. Będzie się o co bić – mówi z kolei Łukasz Kamiński, kolejny z trójki promotorów. Kamiński podkreśla, że Rotax znany jest na świecie ze swej filozofii i niskich kosztów uczestnictwa. – Przewagą serii jest to, że można w niej uczestniczyć z małym budżetem. W mojej opinii nie jest to wygórowany koszt, aby zawodnicy nie mogli sobie na niego pozwolić. Poza tym Silniki Rotax 125, są jak najbardziej niezawodne. Od wielu lat korpus silnika jest niezmieniony. To o czymś świadczy. W tym roku zostały wprowadzone największe zmiany od 10 lat. To elektronika, gaźnik i układ wydechowy. To wszystkie zmiany. Natomiast stary silnik spokojnie można zaadoptować do nowych regulacji i można startować w zawodach.
Z kolei Paweł Pankiewicz, trzeci z promotorów, z pojawieniem się którego środowisko wiąże najwięcej nadziei podkreśla, że Rotax jest najlepszą serią do nauki kartingu dla najmłodszych. Sam jest pełen energii i zaangażowania w działania promotorskie. – Jestem bardzo szczęśliwy, że mogę tutaj być, że mogę wspierać młodych adeptów kartingu. Mam nadzieję, że stworzymy serię, która będzie miała miejsce należne jej w kartingowym świecie. Mamy bardzo ambitne plany, będziemy zacieśniać współpracę z firmą Rotax. Są wielkie szanse na to, by tę serię w Polsce rozwinąć.
Po pierwszym wyścigowym weekendzie widać, że seria się zmieniła. Przede wszystkim polepszyła się oprawa zawodów, zwiększyła frekwencja, a szefowie zespołów kartingowych i ludzie związani z Rotaksem w Polsce byli bardzo zadowoleni z pierwszych rund. Wprowadzono nowinki regulaminowe, które mają uatrakcyjnić rywalizację oraz kontrolę po zawodach. – Dobrym pomysłem jest losowanie elementów podlegających kontroli po wyścigu. Każdy kierowca losuje co sędziowie mają sprawdzić. To nowość, która wyszła z padoku i została szybko zaakceptowana przez promotorów – mówi Marek Wyrzykowski, szef zespołu Wyrzykowski Motorsport.
Jeden z najbardziej doświadczonych kierowców Rotax, mający za sobą wiele startów w europejskich i światowych imprezach Karol Dąbski, również był obecny w Starym Kisielinie. Dąbski podkreśla, że Rotax w Polsce wygląda coraz lepiej i z niecierpliwością czeka na kolejne weekendy. Obecnie pełni funkcję menedżera w zespole Uniq Racing i deklaruje pomoc przy organizacji serii. – Wiele widziałem, ścigałem się w największych seriach, również w największych imprezach Rotaxa. Wiem jak to wygląda za granicą. Jestem do dyspozycji promotorów jeśli chodzi o moje doświadczenie. Chciałbym pomóc w rozwoju polskiego Rotaxa.
Dziesiąty sezon funkcjonowania Rotax Max Challenge zapowiada się zatem obiecująco. Cieszy przede wszystkim frekwencja na pierwszych zawodach. W najlepszy okresie RMC w Polsce ścigało się 90 zawodników. W Starym Kisielinie uczestniczyło 84 kierowców właczając w to pokazy treningowe. A więc blisko magicznej setki, która jest jednym z celów promotorskiego trio.
Nasza redakcja również włącza się w obchody 10 lat rozgrywek Rotaxa w Polsce. Przygotowujemy wydawnictwo z tej okazji, w którym znajdziecie Państwo wiele informacji na temat Rotax Max Challenge Poland, historię i kulisy powstania, informacje o kierowcach, zespołach i ludziach związanych z serią. „Anatomia Prędkości czyli 10 lat Rotaxa w Polsce” ukaże się niebawem nakładem naszego wydawnictwa.
fot. Rafał Oleksiewicz (Polski Karting)
Facebook
Twitter
Instagram
YouTube
RSS