
Na przełomie roku Karol Basz zamienił się zespołami z Duńczykiem Nicklasem Nielsenem. Basz trafił do Kosmic Racing, Nielsen zajął jego miejsce w Tony Karcie. Po kilku ostatnich imprezach widać, że nie miało to znaczenia jeśli chodzi o jazdę Karola Basza. Wygrywa i jest na topie.
Po znakomitych występach w seriach WSK Champions Cup i Gold Cup przyszła kolej na starty w Super Master Series. Basz po raz kolejny udowodnił, że należy do topowych kierowców świata swojej kategorii. Dwie imprezy Mastera wygrał, by we włoskim Muro Leccese w ostatni weekend zajął w trzeciej odsłonie pucharu szóste miejsce. Zachował jednak pozycję lidera cyklu przed ostatnią odsłoną na torze w Sarno nieopodal Neapola.
Jak oceniasz początek roku w twoim wykonaniu?
Jest bardzo dobrze jak do tej pory. Na początku sezonu mieliśmy delikatne problemy z tempem, ale później było już tylko lepiej. Odzyskaliśmy je. Trzy wygrane pod rząd pokazały, że jesteśmy bardzo mocni i zmiana teamu tak naprawdę nic nie zmieniła w aspekcie wyścigowym. Wszyscy mówili, że Nielsena wysłali na moje miejsce do Tony Karta i wszystko się zmieni. Nie zmieniło się nic. Nielsen jedzie szybko, tak jak w zeszłym roku. Ja również jadę szybko.
Jesteś faworytem przed ostatnim weekendem WSK Super Master Series, który odbędzie się na jednym z Twoich ulubionych torów. Jak nastawienie?
W zeszłym roku też byłem liderem w przed ostatnią rundą i zatarłem motor w przed finale ostatnich zawodów, także nie można mówić, że cokolwiek jest przesądzone. Wtedy też teoretycznie miałem wygraną w kieszeni, byłem liderem przed decydującą rundą. I właśnie ta ostatnia runda wszystko załatwiła. La Conca też jest jednym z moich ulubionych, a zająłem szóste miejsce. Nie było za bardzo tempa, ale myślę, że w Sarno wszystko pójdzie po naszej myśli i zdobędziemy trofeum.
Jakie są różnice pomiędzy zespołami Kosmic i Tony Kart?
Różnice są, choć wiadomo, że wszystkie rzeczy są generalnie podobne. To jedna stajnia, ale zespół prowadzą inni ludzie, więc samoistnie różnice są. Pracuję z innym zespołem ludzi, innymi mechanikami. Mamy też innego dostawcę silników.
Rozmawialiśmy wcześniej na temat sportu samochodowego. Na początku roku odchyliłeś rąbka tajemnicy, że jest plan twojego występu w jednej z serii samochodowych. Czy już jest coś wiadomo?
Może uda nam się wystartować w jednej z serii, ale nie mam jeszcze informacji, którymi mógłbym się podzielić. Ludzie z Minardi nad tym pracują.
Czy śledzisz czy jesteś na bieżąco to, co dzieje się w kartingu w Polsce?
Obecnie sam jestem wciąż w podróży, na kolejnych zawodach. Ale oczywiście orientuję się, wiem co jest grane.
Opowiedz nam o silniku DVS.
Ten silnik będzie używany w kategorii KF w przyszłym roku. Wiem, że w serii Roka wprowadzono w Polsce ten silnik już teraz, jako obowiązujący w kategorii seniorskiej. To ciekawa jednostka napędowa, ciekawa konstrukcja. Myślę, że będzie też i ciekawa kategoria. Silnik jest szybki. Testowałem go na początku ubiegłego roku, gdy był tworzony. Ci, którzy będą jechać na tym silniku teraz, będą dobrze przygotowani w przyszłym roku w KF-ie. O ile ktoś zbierze budżet i wystartuje.
Czy zobaczymy Cię kiedyś na wyścigach w Polsce?
Nie, ja w Polsce nie wystartuję. Nie muszę chyba tłumaczyć dlaczego. Mam swoje rzeczy na głowie, swoje zawody. Mogę pomóc zawodnikom, jeśli mnie o to poproszą, jak teraz pomagam niektórym z telemetrią. To wszystko.
Życzymy zatem udanych startów i powodzenia w Sarno.
Nie podziękuję aby nie zapeszyć. Pozdrowienia wszystkim!
fot. Alexandros Vernardis (TheRaceBox)
Facebook
Twitter
Instagram
YouTube
RSS