Jonathan Madden i Max Sadurski wystąpili w inauguracyjnej odsłonie Belgian Max Challenge w belgijskim Genk. Polscy kierowcy wystartowali w dwóch najmłodszych kategoriach. Max pojawił się w zestawie Rotax Micro Max, a Jonathan Madden w Rotax Mini Max. Mieszkający na stałe w Holandii młodziutki Max zajął czwarte miejsce!
To pierwsze trofeum młodego Polaka w Rotax Belgian Max Challenge. Czwarta pozycja Maksa to spory wyczyn. W rywalizacji 17 kierowców najmłodszej kategorii BMC Sadurski rozkręcał się powoli. W treningu oficjalnym zanotował ósmą lokatę, a w wyścigach o punkty zajmował dwukrotnie czwarte oraz ósme miejsce. Ostatecznie zajął czwartą pozycję w klasyfikacji generalnej inauguracyjnej rundy belgijskiej serii.
Zawody wygrał Douwe Dedecker, którego niedawno obserwowaliśmy w teamie Zanardi podczas Winter Cup w Lonato. Młodziutki Belg startował ostatnio również w WSK i Rotax Grand Finals. Kolejne miejsca zajęli Tom Braeken oraz Lenn Nijs.
Drugi z naszych kierowców Jonathan Madden wystartował w kategorii Mini Max. Występ w Genk był dla Jonathana potrójnym debiutem. Po raz pierwszy zobaczyliśmy go w kategorii Mini, po raz pierwszy w BMC oraz po raz pierwszy na belgijskim torze w Genk.
W kwalifikacjach Madden uplasował się na siódmej pozycji w gronie 16 kierowców. W pierwszym wyścigu zajął dziewiąte miejsce, a w dwóch kolejnych był jedenasty. Ostatecznie został sklasyfikowany na dwunastym miejscu w swojej kategorii. Wygrał Dani Van Ruiten przed Nickiem Gerhardsem i Thomem Reinaerdtsem.
Runda w Genk była inauguracyjną Rotax Belgian Max Challenge w tym sezonie. Kolejne odbędą się w Mariembourgu w marcu, w Kerpen w maju oraz na torach Spa Francorchamps i Genk we wrześniu i październiku.
fot. PS, Archiwum, Michael Melis (Kartphoto.com), FACV
© ℗ Wszystkie prawa zastrzeżone
Facebook
Twitter
Instagram
YouTube
RSS