Japończyk Kean Nakamura Berta i Fin Tuukka Taponen zostali mistrzami świata kategorii OK Junior i OK. To pierwsze historyczne tytuły mistrzowskie dla kierowców i państwa, które reprezentują. W obu finałach wystartowało trzech Polaków.
Japończycy i Finowie mieli w historii kartingu trzech wicemistrzów świata, jednak nigdy żaden Japończyk ani Fin nie stanął na najwyższym stopniu podium. Do dziś, bowiem tytuły mistrzowskie powędrowały do Japonii i Finlandii. Po raz pierwszy w historii mistrzami świata FIA w kartingu zostali Japończyk Kean Nakamura Berta, który po dramatycznym wyścigu został mistrzem w OK Junior i Fin Tuukka Taponen, który bezapelacyjnie wygrał w finale OK.
W obu wyścigach finałowych wystartowało trzech polskich kierowców, jednak żadnemu z nich nie udało się wejść do ścisłej czołówki mistrzostw. Jan Przyrowski uplasował się na 22. pozycji w stawce juniorów. Natomiast w finale OK Karol Pasiewicz minął metę jako 24. kierowca, a Tymoteusz Kucharczyk został sklasyfikowany na końcu stawki, która ukończyła wyścig (kara 5 sekund).
Być może w wyścigach finałowych zobaczylibyśmy większą liczbę polskich kierowców, a ci którzy wystartowali, ruszyliby w finale z wyższych pozycji, gdyby nie fatalnej jakości opony, które na imprezę dostarczyli brazylijscy producenci z MG Tires. Wielu naszych miało do dyspozycji złe opony, które nie nadawały się do ścigania. I choć nie można wszystkiego usprawiedliwiać oponami, to jednak mogło to mieć wpływ na wynik wielu kierowców, nie tylko polskich. Wyścigi finałowe rozegrano jednak nie na slickach, a na oponach deszczowych, bo warunki były deszczowe.
OK Junior. Finał pełen dramaturgii
Finał juniorów był niezwykle pasjonującym widowiskiem. Rozegrany „na mokro” znakomicie oddał dramaturgię, którą charakteryzować się powinny wszystkie finały mistrzostw świata. Tuż po starcie nieoczekiwanie prowadzenie Łotysz Tomas Stolcermanis, którego doskonale pamiętamy z wyścigów Rotax, również na polskich torach. Kierowca fabrycznego Energy prowadził przez pięć okrążeń i walczył o utrzymanie prowadzenie z Duńczykiem Davidem Waltherem.
Gdy wydawało się, że Stolcermanis uwolni się spod opieki rywali, do gry wkroczył obrońca tytułu Brytyjczyk Freddie Slater. Kierowca Ricky Flynn Motorsport, który był bez wątpienia najszybszym zawodnikiem finału, rozpoczął wyścig z 13. pozycji, ale już na czwartym kółku dopadł do Walthera i w bezpardonowy sposób okradł go z drugiego miejsca. Stolcermanis nie miał szans w starciu ze Slaterem, toteż bardzo szybko „ustąpił” mu miejsca, więc brytyjski mistrz od szóstego okrążenia samotnie pokonywał kolejne kółka i pewnie zmierzał do mety. Niestety, już na początku wyścigu wbił zderzak i aby myśleć o kolejnym tytule mistrzowskim musiał zameldować się na mecie z przewagą minimum pięciosekundową. Slater jechał jak natchniony, samotnie, nie ścigając się z nikim, tylko z czasem, a niezwykle ciekawe rzeczy toczyły się za jego plecami.
Tomas Stolcermanis powoli tracił animusz i tempo i po trzech okrążeniach został wyprzedzony przez … Keana Nakamurę Bertę, który najpierw rozprawił się z Waltherem, a później zaatakował Łotysza. Chwile później w jego ślady poszedł duński kierowca Walther, a okrążenie potem jadący pod flagą rosyjskiej federacji Anatoly Khavalkin. Stolcermanis spadł na piąte miejsce, a kibice zobaczyli jeszcze emocjonujący pojedynek o podium Walthera z Khavalkinem, który ostatecznie wygrał rosyjski kierowca.
Wiadomo było, że Slater musi mieć ponad pięciosekundową przewagę, by powtórzyć osiągnięcie sprzed roku. Wielką niewiadomą był stan zderzaka japońskiego kierowcy, który wydawał się być również wbity! W tej sytuacji mistrzem świata zostałby ponownie Freddie Slater, a drugą pozycję zająłby Anatoly Khavalkin, co wyrównałoby osiągnięcie Nikity Mazepina z sezonu 2014.
Slater minął metę z przewagą 4.744
W Parku Ferme tuż po zjeździe kierowców z finału okazało się, że zderzak Freddiego Slatera jest w nieprawidłowej pozycji, a zderzak Keana Nakamury Berty, mimo że uszkodzony, pozostaje w prawidłowej pozycji. Eksplozja radości japońskiego kierowcy była wielka, a smutek obrońcy trofeum ogromny. To właśnie Slater był najszybszym kierowcą wyścigu finałowego a tytuł mistrzowski stracił przez zderzak…
W finale wystartował tylko Jan Przyrowski. Niestety Maciejowi Gładyszowi nie udało się awansować do finału mistrzostw świata, a szkoda bo na porannym warm-upie w deszczowych warunkach Maciej prezentował się znakomicie i wykręcił najlepszy czas.
Janek ruszył do wyścigu z 33. pozycji i ukończył go 11 oczek wyżej. Wyścigu nie ukończyło 11 kierowców, w tym jeden z cichych faworytów Amerykanin James Egozi.
Tytuł mistrzowski Keana Nakamury Berty jest pierwszym w historii dla japońskiego kierowcy w OK Junior. Na podium mistrzostw świata Japończycy stawali trzykrotnie. Tytuły wicemistrzowskie zdobyli w 1994 roku Koji Yamanishi (Formula A), w 1996 roku Takao Matsuya (Formula Super A) oraz w 1997 roku Kousuke Matsuura (Formula A).
Klasyfikacja finału OK Junior
1. Kean Nakamura Berta JAP +P8
2. Freddie Slater GBR +0.256 (5sek penalty) +P11
3. Anatoly Khavalkin RAF +5.248 +P9
4. David Walther DAN +6.691 -P3
5. Tomas Stolcermanis LAT +8.263 -P3
…
22. Jan Przyrowski +30.961 +P11
Statystyka Polaków w OK Junior:
Jan Przyrowski czasówka P55, heaty P21, P13, P9, P11, P14, finał P22
Maciej Gładysz czasówka P18, heaty P6, P8, P32, P6, P29
Opis wyścigu finałowego OK w oddzielnym materiale.
fot. Mikołaj Kamieński
© ℗ Wszelkie Prawa Zastrzeżone
Facebook
Twitter
Instagram
YouTube
RSS