Który z kierowców ma już bilet w kieszeni, a który musi jeszcze o niego zawalczyć? Przed nami finałowa runda Rotax Max Challenge Poland, która rozpoczyna się na poznańskim torze. To siódmy weekend wyścigowy Rotax w tym sezonie.
Przed nami ostatnia runda Rotax Max Challenge Poland w tym sezonie. Kierowcy sześciu klasyfikacji walczą o bilety na finał światowy, który w tym roku ma odbyć się w Bahrajnie. Ubiegłoroczny, również zaplanowany na Półwyspie Arabskim został odwołany z powodów covidowych. Tym razem kierowcy mają się spotkać w Bahrajnie na pewno… Nie wiemy jednak którzy z Polaków pojadą na tegoroczne zwieńczenie sezonu.
Jedynym pewniakiem wśród polskich kierowców jest Max Sadurski, który już ma bilet w kieszeni. Ale Max pojedzie w reprezentacji holenderskiego promotora. Który z zawodników ścigających się w Polsce do niego dołączy?
Największe szanse ma Borys Łyżeń, który bilet ma już praktycznie w kieszeni. Dlatego, że w kategorii Mini polski promotor dysponuje dwoma biletami na finał światowy. Przewaga świeżo upieczonego mistrza Polski w kategorii Mini Max jest na tyle bezpieczna, że skierniewiczanin może być pewny wyjazdu do Bahrajnu. Chyba, że stanie się jakaś katastrofa lub polski dystrybutor Rotax przyzna bilety kierowcom uznaniowo, a na to się raczej nie zanosi.
Drugi w klasyfikacji generalnej kategorii Mini jest Rostislav Kostyna, który w zeszłym roku otrzymał już bilet. Tyle, że z puli dodatkowej, a finał światowy został odwołany. Młodziutki Ukrainiec aby myśleć o wyjeździe do Bahrajnu musi pojechać w Poznaniu bezbłędnie. Wówczas obroni się przed trzecim w klasyfikacji Janem Meissnerem. Ale pamiętajmy. Dopóki kierowcy nie osiągnęli mety, wszystko jest jeszcze możliwe.
Ciekawa walka zapowiada się praktycznie w każdej kategorii. Najgoręcej w najmłodszej klasie, gdzie obaj liderzy remisują punktowo. Tomasz Cichoracki i Antoni Ociepa mają po 335 punktów, a trzeci w stawce Jan Stencel traci do nich 32 oczka. Będzie ciekawie, bo liczyć się będzie każda pozycja uzyskana w każdym z czterech wyścigów.
Sporą przewagę, choć nie gwarantującą zwycięstwa bez walki ma Filip Niewiadomski. Mistrz Polski Junior Max będzie walczył o bilet z Davidem Aulejtnerem, który przyszły sezon pojedzie z brytyjską ekipą Strawberry Racing. Dla najlepszego kierowcy Walii tegoroczny sezon jest szansą na zwycięstwo w Rotax Max Challenge Poland. Jednak czy David zdoła pokonać Filipa? Okaże się już w sobotę.
W najstarszej kategorii DD2 Masters Sławomirowi Murańskiemu brakuje przysłowiowej kropki nad „i”. Ściga go w klasyfikacji Daniel Zając, który wykorzystał nieobecność etatowego zwycięzcy wśród „mastersów” w jednej rundzie i zbliżył się na „kontaktową odległość”. Murański wygrał już raz w Poznaniu w tym sezonie. Jeśli będzie najszybszy pierwszego dnia, zdobędzie swój 12 bilet na finał światowy.
Niezwykle zacięta walka zapowiada się pomiędzy „orlenowcem” Karolem Krętem i Dawidem Maślakiewiczem w DD2 Max. To właśnie oni muszą rozstrzygnąć między sobą kto wygra w tym roku kategorię i pojedzie na finał światowy. Minimalna przewaga Karola jest do zniwelowania w jednym wyścigu i jadący w tym sezonie w fabrycznej ekipie Birel ART Karol Kręt doskonale o tym wie. Z pewnością spodziewać się możemy ostrej walki na torze, i biorąc pod uwagę ostatnie wydarzenia w Toruniu, również czystej rywalizacji nie pozbawionej Fair Play.
I wreszcie czy w kategorii seniorskiej Max sprawę zwycięstwa rozstrzygną między sobą kierowcy tego samego teamu? Tymoteusz Ksiądz, który prowadzi w klasyfikacji oraz mający zaledwie 6 punktów mniej Piotr Borowczyk? Czy może włączy się bardzo aktywnie w walkę o finał światowy Franciszek Palmirski, który nie wystartował w pierwszych dwóch rundach, ale nie przeszkodziło mu to w tym, by maksymalnie zbliżyć się do dwójki liderów i nawiązać kontakt.
Poznański finał Rotax z pewnością będzie emocjonujący. Z niecierpliwością czekamy na rozstrzygnięcie zawodów.
fot. Joanna Lenart
© ℗ Wszystkie Prawa Zastrzeżone
Facebook
Twitter
Instagram
YouTube
RSS