Znakomitą passę kontynuuje na Wyspach Brytyjskich David Wiszczor. Młodziutki Polak zaliczył kolejne zwycięstwo, tym razem w trzeciej odsłonie mistrzostw klubowych na torze Forest Edge w południowej Anglii. Tym razem zgarnął całą pulę.
Po ubiegłotygodniowym zwycięstwie na Camberley przyszła pora na Forest Edge. David Wiszczor po raz kolejny okazał się najszybszym kierowcą w Honda Cadet. To jego drugie zwycięstwo z rzędu.
– Na starcie pojawiło się 30 zawodników, to był nasz pierwszy start w tym roku na torze Forest Edge. Oczekiwania były wysokie jednak chyba nikt nie spodziewał się, że będzie tak dobrze. Dzień rozpoczęliśmy od wygrania kwalifikacji, co dało nam pierwsze miejsce startowe do dwóch kwalifikacyjnych wyścigów relacjonuje Sławomir Wiszczor, tata młodziutkiego Davida.
Start do pierwszego heatu był dla Davida bardzo udany, jednak przez parę okrążeń polski kierowca musiał mocno się bronić, co utrudniało mu skupianie się na wypracowaniu przewagi. – Po kilku okrążeniach już było dobrze i David wygrał swój pierwszy heat na Forest Edge. W drugim było jeszcze łatwiej, bo kontrolował tempo od samego początku do końca. Po dwóch wygranych pozostało już tylko otrzymać pozycję w finale – relacjonuje Sławomir Wiszczor.
Finałowa walka okazała się wbrew pozorom prostsza niż dwa wyścigi kwalifikacyjne. Rywale za wszelką cenę chcieli przełamać passę polskiego kierowcy, ale ten, kontrolując przebieg wyścigu nie dał się wyprzedzić. Ostatecznie jako pierwszy minął metę.
– W finale konkurenci bardzo mocno naciskali na Davida, czasami udawało mu się wypracować niewielka przewagę, która momentalnie znikała na prostych. Wspaniała jazda i utrzymanie koncentracji do końca pozwoliło przekroczyć metę na pierwszym miejscu. To był zdecydowanie najlepszy wyścig w karierze Davida. Wygrywając tego dnia wszystko, co było możliwe zdobył maksymalną liczbę punktów – mówi tata kierowcy.
fot. Josh East Photography
© ℗ Wszelkie Prawa Zastrzeżone
Facebook
Twitter
Instagram
YouTube
RSS