Maciej Hamera zadebiutował w miniony weekend w seniorskiej kategorii Rotax Max. Polak wystartował w Turkey Trophy na torze w Clay Pigeon w angielskim Dorchester. Jego rywalami byli znakomici kierowcy z brytyjskiej czołówki. Hamera był czwarty w tym doborowym towarzystwie!
Kluby w Wielkiej Brytanii słyną z legendarnych i prestiżowych imprez na swoich torach. Niemal każdego miesiąca rozgrywane są trofea, memoriały i imprezy klubowe, które mają swój prestiż i historię. Jednym z nich jest Turkey Trophy od lat rozgrywane na Clay Pigeon Raceway, zawsze przed Świętami Bożego Narodzenia, w którym startuje angielska śmietanka kartingowa. W miniony weekend odbyła się kolejna edycja tego trofeum.
Legendarne Turkey Trophy (nazwa pochodzi od tradycyjnego losowania indyków wśród wygranych) przyciągnęło w tym roku więcej kierowców. Wśród nich był Maciej Hamera z 303 Squadron Team, debiutujący w kategorii seniorskiej, w której wystartowało wielu znakomitych zawodników z angielskiej czołówki wraz z trzema finalistami Rotax Grand Finals.
– Biorąc pod uwagę nasze
doświadczenie w Seniorze, które wynosiło absolutne zero, gdzie
silnik i, co najważniejsze, opona są bardzo różne, postawiliśmy
sobie za cel po prostu zapoznanie się z nową kategorią,
ustawieniem i jednostką napędową – mówi Polskiemu Kartingowi
Dominik Hamera, mechanik i tata Maćka. – Oczywiście chcieliśmy
mieć też fun podczas tego trophy – dodaje.
Maciek Hamera
zadebiutował w seniorskiej stawce znakomicie. Świetnie odnalazł
się w stawce seniorów notując 10. pozycję w gronie 26 kierowców
w czasówce. Pole position zdobył Tom Adams (Coles Racing),
późniejszy zwycięzca finału i tryumfator Turkey Trophy.
W
heacie kwalifikacyjnym Hamera przesunął się na 7. miejsce mając
znakomity czas wyścigu. W prefinale minął metę na 8. pozycji, ale
o pełnej adaptacji do grona seniorów mogliśmy mówić w wyścigu
finałowym. Maciej potrzebował zatem zaledwie trzech wyścigów, aby
z powodzeniem odnaleźć się w stawce seniorskiej. W finale pojechał
fenomenalnie, mijając czterech rywali i meldując się na mecie
wyścigu na czwartej pozycji, tuż poza podium. Dodatkowo, uzyskując
najlepszy czas wyścigu w trzecim sektorze toru.
– Czwarte miejsce w takiej stawce to dobry wynik – mówi Dominik Hamera. – Pierwsza dziesiątka byłaby super. A mogło być jeszcze lepiej, bo Maciek stracił trzecie miejsce na rzecz Bradleya Barretta pod sam koniec finału i to tylko dlatego, że obaj dublowali koniec stawki i jeden z dublowanych wjechał w Maćka. Barrett to wykorzystał i go „dziabnął”.
To ostatni kartingowy akcent Macieja Hamery w tym roku kalendarzowym. Zwycięzca tegorocznego Super One Series, jako pierwszy Polak w historii, w przyszłym sezonie bęzie się ścigał w kategorii seniorskiej. Hamerę zobaczymy też najprawdopodobniej w rozgrywkach europejskich.
fot. Dominik Hamera
© ℗ Wszelkie Prawa Zastrzeżone
Facebook
Twitter
Instagram
YouTube
RSS