Aleksander Bardas jest dziesiątym Polakiem startującym w Rotax Grand Finals. Choć w tegorocznym wielkim finale jest członkiem ekipy Włoch, nigdy nie zapomniał o swojej ojczyźnie. Mieszkający na stałe na południu Półwyspu Apenińskiego kierowca jest debiutantem w Rotax Grand Finals.
Olka Bardasa zna większość wnikliwie śledzących Polski Karting kibiców. Pisaliśmy już o jego startach w prestiżowej WSK World Series Karting, gdy występował w najmłodszej kategorii. Później opisywaliśmy jego dwa tytuły mistrzowskie Włoch, w kategoriach IAME. Oprócz tych dwóch sporych sukcesów na włoskiej ziemi Bardas ma na koncie również puchar Włoch IAME X30 wśród seniorów oraz start w IAME International Final we francuskim Le Mans. Dzisiaj debiutuje w Rotax Grand Finals, po zdobyciu wicemistrzostwa w finale narodowym włoskiej serii Rotax.
Już pierwszego dnia treningów wolnych Olek Bardas dał o sobie znać. Wygrał drugą sesję treningową na torze w Sarno, a w kolejnej był drugi! O potencjale doświadczonego polskiego kierowcy niech świadczy fakt, że interesuje się nim kilka teamów fabrycznych. Ostatnio ekipa Birel ART, z której satelitą sięgnął po ticket na Grand Final. Wcześniej ścigał się w barwach fabrycznego Top Kart oraz w drużynie fabrycznej Danilo Rossiego.
O Olku zrobiło się bardzo głośno, gdy w mistrzostwach Włoch 2017 w kategorii juniorskiej, rozgrywanych na torze w Sarno ustanowił nieoficjalny fantastyczny rekord toru. Podczas porannego warm-upu zszedł poniżej minuty!
W tegorocznych rozgrywkach Rotax Bardas zakwalifikował się do finału narodowego rozgrywanego na torze w Jesolo. Zajął tam drugą pozycję i otrzymał bilet na Rotax Grand Finals, który w tym roku rozgrywany jest właśnie na torze w Sarno, który Polak zna doskonale. Jednak debiutu w tej największej imprezie świata serii Rotax z pewnością by nie było, gdyby nie życzliwość właściciela polskiego DTK Racing, Serafina Karczewskiego, który wsparł finansowo start Olka Bardasa w wielkim finale. Obaj panowie poznali się w czasach, gdy DTK występował na włoskich torach w najbardziej prestiżowych zawodach WSK, a jego kierowcy ścigali się w kategorii KZ. To właśnie wówczas młodziutki Olek podpatrywał Davide Fore i Bartosza Idźkowskiego walczących w najsilniejszej grupie kierowców świata.
Brawo! Gdyby nie wsparcie szefa DTK, nie mielibyśmy z pewnością dziesiątego Polaka we włoskim finale światowym i drugiego reprezentanta w kategorii seniorskiej, który mimo, iż startuje we kombinezonie włoskiej reprezentacji, Polskę ma zawsze w sercu.
fot. Piotr Bardas,
© ℗ Wszelkie Prawa Zastrzeżone
Facebook
Twitter
Instagram
YouTube
RSS