We włoskiej Adrii zakończyła się inauguracyjna runda Rotax Central Eastern Europe Max Challenge, bardzo popularnej wśród Polaków międzynarodowej serii centralno-wschodniej Europy. W kategorii Mini Max Polacy tuż poza podium. Jedyny polski kierowca w Junior Max na 11. pozycji.
Marcel Surmacz, który jako jedyny z Polaków rywalizował w kategorii juniorskiej inauguracji CEE znakomicie prezentował się w treningach i kwalifikacjach. Polski kierowca zdobył pole position w treningu oficjalnym i dzielnie walczył w trzech wyścigach o punkty. Ostatecznie jednak został sklasyfikowany na 11. pozycji, a wszystko przed pechowy wyścig finałowy, w którym Surmacz obejrzał tzw. „Japońca”* i musiał zjechać do boksu.
W prefinale Surmacz zajął drugą pozycję, a w trzecim wyścigu, super finale, w którym ruszył z 32. pozycji uplasował się na 5. miejscu, ale kary dla rywali dały mu 3. miejsce! Niestety to spowodowało, że jedyny Polak w stawce juniorów nie zdołał wbić się na podium i ostatecznie został sklasyfikowany na 11. pozycji.
Rywalizację wygrał Aleksi Jalava z Finlandii, a kolejne pozycje zajęli Patriks Locmelis z Łotwy oraz Białorusin Jaraslau Siamaszka.
W kategorii Mini Max wystartowało czterech polskich kierowców. Najlepsze pozycje w stawce wśród Polaków zajęli Piotr Borowczyk, który w klasyfikacji indywidualnej uplasował się na wysokiej czwartej pozycji oraz Colin Ważny, który zajął piąte miejsce. Filip Niewiadomski został sklasyfikowany na 8. pozycji, a czwarty z Polaków Karol Kamiński był 12.
Warto wspomnieć, że polscy kierowcy we wszystkich trzech wyścigach notowali bardzo dobre pozycje. Filip Niewiadomski był trzeci w prefinale, Colin Ważny był czwarty w finale i super finale, a Piotr Borowczyk zajął w superfinałowym wyścigu trzecie miejsce.
Rywalizację wygrał Węgier Menyhert Krozser przed Austriakiem Oscarem Wurzem i Węgrem Danielem Krauszem.
fot. KMS Europe, Łukasz Iwaniak (Media4U)
© ℗ Wszystkie prawa zastrzeżone
*W taki sposób określa się czarną flagę z jaskrawym kółkiem w środku (zazwyczaj pomarańczowym lub czerwonym), która nakazuje kierowcy opuszczenie rywalizacji z powodu usterki technicznej wózka. Marcel zmuszony był zjechać na przedostatnim okrążeniu wyścigu, bo poluzował się i zwisał w jego gokarcie tylny zderzak.
Facebook
Twitter
Instagram
YouTube
RSS