W poniedziałek wieczorem w Taastrup, na przedmieściach Kopenhagi, doszło do tragicznego wypadku. Znany z wyścigów kartingowych w Polsce duński kierowca Okur Rasim został potrącony przez motocykl i doznał bardzo poważnych obrażeń. Znajdującego się w stanie krytycznym kartingowca przewieziono do szpitala. Rasim zmarł we środę wieczorem…
Wypadek miał miejsce około 22.30 w poniedziałek. Rasim przechodził przez jezdnię, gdy wjechał w niego pędzący z zawrotną prędkością motocykl. Motocyklista zginął na miejscu, a nieprzytomny Rasim został odwieziony do szpitala. Miał bardzo poważne obrażenia.
We wtorek stwierdzono śmierć mózgu Rasima i postanowiono odłączyć go od respiratora we środę wieczorem.
Motocykl, który uderzył w Rasima nie był zarejestrowany do poruszania się po ulicach. To był sprzęt wyścigowy, który powinien być używany tylko na torze wyścigowym. Nie miał nawet świateł. Kierowca motocykla, który był sprawcą wypadku nie miał kasku i był ubrany w luźne spodnie, T-shirt i kurtkę. Co gorsza jechał z zawrotną prędkością.
Mającego tureckie korzenie Okura Rasima znamy doskonale z wyścigów Rotax Max Challenge w Polsce. Rasim kochał wyścigi w Polsce i chętnie przyjeżdżał do naszego kraju, by startować w kategorii Rotax Max. W sezonach 2013 i 2014 zajmował kolejno 6. i 8. pozycję w klasyfikacji generalnej. W Polsce był kierowcą zespołu Mariusza Bieleckiego, a jego mechanikiem i inżynierem wyścigowym był znany z udziału w wielu zawodach kartingowych w naszym kraju, mieszkający na stałe w Danii Marcin Beczek.
10 czerwca Rasim skończyłby 26 lat.
Rasim, byłeś członkiem naszej rodziny kartingowej.
Nie zapomnimy o Tobie…
fot. Mirosław Stępiński
Facebook
Twitter
Instagram
YouTube
RSS