W portugalskim Portimao kierowcy Rotaxa rozegrali ostatnią rundę Trofeu Portugal. Piąta odsłona międzynarodowej imprezy była zarazem ostatnim sprawdzianem na tym portugalskim torze przed Grand Final 2015. Polacy, którzy wzięli udział w zawodach należeli do ścisłej czołówki.
W listopadzie na Kartodromo Internacional do Algarve w Portimao odbędzie się wielki Rotax Grand Final, największa impreza kartingowa na świecie. W ostatni weekend na tym samym obiekcie odbyła się piąta runda międzynarodowej imprezy Rotax Trofeu Portugal. Była to ostatnia szansa na sprawdzenie się przed wielkim finałem, bowiem przez najbliższy miesiąc nie będą tu rozgrywane żadne zawody. Na torze pojawiła się reprezentacja Polski, która wystąpi niebawem w Rotax Grand Final.
W ekipie Polaków zabrakło jedynie Wiktora Welezińskiego, który w Grand Final będzie reprezentował nasz kraj w kategorii Rotax Max Senior. W Portugalii pojechali natomiast Jakub Greguła, Sławomir Murański, Karol Jurmanowicz i Łukasz Bartoszuk. W Portimao zaprezentował się również najmłodszy z juniorów Piotr Wiśnicki, którego także zobaczymy w listopadzie w Portugalii. Wiśnicki wystartuje w kategorii Mini Max w odbywającym się wraz z finałem światowym Rotax Grand Festival. W miniony weekend jechał jednak w swojej obecnej kategorii – Junior Max.
Polacy znakomicie prezentowali się na tle swoich przeciwników. Dwójka z nich stanęła na podium zawodów, ale pozostali zaliczali się do ścisłej czołówki. Wyjazdu nie zaliczy jednak do najlepszych Łukasz Bartoszuk, w którym upatrujemy naszego faworyta w kategorii DD2 Max. Bartoszuk ukończył zawody dopiero na 23. miejscu. Wszystko za sprawą dwóch pechowych wyścigów.
Największy aplauz po zawodach w Portugalii zebrali Sławomir Murański i Jakub Greguła (na zdjęciu powyżej), którzy znaleźli się na podium. Murański świetnie radził sobie w stawce 31 kierowców kategorii DD2. W klasyfikacji DD2 Masters zajął drugą pozycję, tuż za doskonale znanym z występów w finałach światowych Rosjaninem Igorem Muchinem. Za kierowcą z Wrocławia znalazły się takie gwiazdy jak czterokrotny zwycięzca Grand Final południowoafrykańczyk Christiano Morgado, zwycięzca Euro Challenge Węgier Ferenc Kancsar, czy Argentyńczyk Rafael Moro. Murański wyprzedził również swojego niedawnego rywala z CEE i węgierskich rozgrywek Fedora Gezę, który uplasował się ostatecznie dopiero na 25. pozycji.
Wrocławianin w każdym wyścigu prezentował się niezwykle dojrzale i niczym biało-czerwony orzeł, król ptaków, frunął do przodu. W treningu oficjalnym uplasował się dopiero na 18. pozycji, ale trzy biegi o punkty w jego wykonaniu były niesamowite. Zwłaszcza pierwszy wyścig, gdzie Murański przeszedł samego siebie. Startując z 18. pozycji, po pierwszym zakręcie był trzeci! Wyścigi zakończył dwukrotnie na drugim i raz na trzecim miejscu wśród mastersów. Po zakończeniu zawodów nie krył zadowolenia. Postawy w rywalizacji pogratulował mu sam Christiano Morgado, najlepszy w historii kierowca tej kategorii.
– Jestem niezmiernie szczęśliwy z wyniku w Portimao, ale wiem, że jeszcze dużo przede mną pracy – mówił po zawodach Sławomir Murański. O tym, że wystąpi w finale światowym wrocławianin dowiedział się dopiero na miejscu. – Jestem bardzo zadowolony z tego występu i cieszę się, że mogłem ścigać się ze znakomitymi kierowcami. Znam deszczowe i suche warunki na tym torze. Mam nadzieję, że to zaprocentuje.
Sławomir Murański i Christiano Morgado.
Po jednym z wyścigów Murański podszedł do Christiano Morgado, by pogratulować rywalizacji jednemu z najlepszych kierowców DD2 Masters na świecie. – Powiedziałem mu, że jest wielkim kierowcą, a Christiano ze znaną wszystkim skromnością odparł: Nie kolego, ty byłeś ode mnie dzisiaj lepszy…
Kolejny z Polaków Kuba Greguła, podobnie jak Murański, zaliczał się do ścisłej czołówki swojej kategorii. Wśród juniorów krakowianin zajął trzecią pozycję w stawce 19 zawodników. Po czasówce był na 9. pozycji, by później fantastycznie zakończyć pierwszy wyścig finiszując tuż za liderem. W kolejnych dwóch odsłonach rywalizacji był trzeci i dziesiąty. Dało mu to w efekcie 3. miejsce i podium w klasyfikacji generalnej zawodów, które wygrał jednym punktem z Argentyńczykiem Arielem Moscardinim.
Warto wspomnieć, że Greguła znakomicie zaadoptował się do nowego podwozia marki Praga, które będzie obowiązującym w Grand Final w kategorii juniorskiej. Impreza w Portugalii w miniony weekend była pierwszą w wykonaniu kierowcy z Krakowa na podwoziu Praga. Pragą podróżował również zwycięzca Trofeu Portugal kategorii Junior Max, Teksańczyk Trentor Estep, wielka nadzieja Amerykanów na zwycięstwo w listopadowym finale światowym.
Kuba Greguła na podium w Portugalii.
– Tor w Portimao jest fantastyczny, bardzo duży, idealny do ścigania – mówił po imprezie Kuba Greguła. – Świetnie się tutaj jeździ. Jazda na podwoziu Praga jest bardzo przyjemna i bardzo dobrze się w niej czuję. Wózek prowadził się przyzwoicie.
Wśród juniorów znakomicie zaprezentował się również najmłodszy junior w Europie Piotr Wiśnicki. Drobny kierowca z Żelechowa ukończył portugalskie zawody na wysokim piątym miejscu. – Ostatni wyścig w wykonaniu Piotra był fenomenalny. Momentami Piotruś jechał na szesnastej pozycji, ale metę przekroczył na piątym miejscu! – mówił po imprezie Marek Wyrzykowski, trener Polaka.
Wiśnicki w czasówce zajął 12. miejsce na 19 startujących. W wyścigach radził sobie fantastycznie. Pierwszy ukończył na szóstej pozycji, a w kolejnych był ósmy i piąty. W tak doborowym towarzystwie pozycje młodziutkiego tegorocznego debiutanta wśród juniorów robią wrażenie.
W Portimao wystartowali również dwaj reprezentanci w kategorii DD2 Max, Karol Jurmanowicz i Łukasz Bartoszuk. Kierowcy zespołu Wyrzykowski Motorsport zakończyli trening oficjalny na pozycjach 14. i 15. W pierwszym wyścigu pojechali bardzo skutecznie awansując o kilka miejsc do przodu. Jurmanowicz przyjechał na metę na szóstej pozycji, Bartoszuk zameldował się tuż za nim, jako siódmy kierowca.
W kolejnych wyścigach radzili sobie ze zmiennym szczęściem. Karol Jurmanowicz ukończył dwa pozostałe wyścigi w odróżnieniu od Łukasza Bartoszuka. Najpierw przejechał metę jako dziesiąty, by później finiszować na ósmej pozycji. Ostatecznie Jurmanowicz zajął szóste miejsce w stawce DD2.
– Tempo w przekroju całych zawodów było bardzo dobre – mówił po imprezie Karol Jurmanowicz. – Stawka DD2 była bardzo wyrównana. Miałem wrażenie, że jestem na Grand Final, bo wielu kierowców startujących w tych zawodach pojedzie w listopadzie w wielkim finale, a teraz startowało treningowo tak jak ja. Zawody ukończyłem na szóstym miejscu i jestem z siebie bardzo zadowolony.
Natomiast Łukasz Bartoszuk nie ukończył dwóch wyścigów finałowych. Najpierw na dwa okrążenia przed końcem opuścił tor po walce z Węgrem Ferencem Kancsarem, a w ostatnim biegu zaliczył osiem z jedenastu okrążeń. Najlepszy w Polsce kierowca DD2 Max nie zaliczy występu w Portugalii do udanych. Ostatecznie Bartoszuk uplasował się na 23. pozycji w stawce najszybszej kategorii. Miejmy nadzieję, że w jego debiutanckim występie w Grand Final w listopadzie będzie o wiele lepiej.
Klasyfikacja zawodów Trofeu Portugal [5] w kategorii Junior Max
1. Trenton Estep USA (Praga/Rotax) 100 pkt
2. Zsombor Kovacs HUN (Birel/Rotax) 94
3. Jakub Greguła POL (Praga/Rotax) 90 pkt
4. Ariel Moscardini ARG (Intrepid/Rotax) 89
5. Piotr Wiśnicki POL (Tony Kart/Rotax) 86
Klasyfikacja zawodów Trofeu Portugal [5] w kategorii DD2 Max
1. Eduardo Leitao POR (Intrepid/Rotax) 95 pkt
2. Bradley Liebenberg SAF (BirelART/Rotax) 94
3. Igor Muchin RUS (BirelART/Rotax) 94
4. Oriol Dalmau ESP (BirelART/Rotax) 88
5. Antonio Aguado ESP (BirelART/Rotax) 87
6. Karol Jurmanowicz POL (Tony Kart/Rotax) 81
…
23. Łukasz Bartoszuk POL (CRG/Rotax) 39
Klasyfikacja zawodów Trofeu Portugal [5] w kategorii DD2 Masters
1. Igor Muchin RUS (BirelART/Rotax) 94 pkt
2. Sławomir Murański POL (CRG/Rotax) 81
3. Rafael Moro ARG (Intrepid/Rotax) 69
fot. Mariusz Greguła
Facebook
Twitter
Instagram
YouTube
RSS