W miniony weekend zapadły ostateczne rozstrzygnięcia w Rotax Max Challenge Poland. Na torze w Radomiu odbyła się ostatnia runda polskich rozgrywek o puchar Polski. Wśród seniorów faworyt był tylko jeden – Łukasz Bartoszuk. Wygrał w dwóch klasyfikacjach. W jednej z nich pojedzie w finale światowym.
Jeszcze przed rozpoczęciem wyścigów w Radomiu jasne było, że największe szanse na zwycięstwo ma Łukasz Bartoszuk. Prowadził w klasyfikacji Rotax Max i DD2 Max z bogatym zapasem punktowym. Zwycięstwo było kwestią wygrania jednego, dwóch wyścigów na tym najkrótszym w tegorocznym kalendarzu torze. Bartoszuk wykonał plan i został po raz pierwszy w historii tryumfatorem obu seniorskich kategorii Rotaxa. Ta sztuka nie udała się do tej pory jeszcze nikomu.
W rywalizacji DD2 wystartowało w Radomiu 11 kierowców. Bartoszuk już po pierwszym dniu zapewnił sobie zwycięstwo w generalce. Warszawianin walczył jednak do końca. Chciał efektownie zakończyć sezon udowadniając wszystkim, że jego dominacja w tym roku nie była przypadkiem. Wygrał nie tylko kategorię DD2 Max w pucharze Polski, ale również klasyfikację Rotax Max Senior, a dwa puchary okrasił wcześniej biało-czerwoną szarfą oraz tytułem mistrza kraju. To znaczące osiągnięcie, którego od wielu lat nie byliśmy świadkami. Żaden bowiem kierowca nie był tak skuteczny wśród seniorów jak w tym sezonie Łukasz Bartoszuk. Podopieczny zespołu Wyrzykowski Motorsport wybrał bilet w kategorii DD2 Max i będzie reprezentował nasz kraj w Portugalii wśród najszybszych kierowców.
W Radomiu trwała również walka o kolejne pozycje w klasyfikacji generalnej. Karol Jurmanowicz, Karol Lubas i Kacper Bielecki stworzyli ciekawe widowisko, z którego zwycięsko wyszedł ten pierwszy. Jurmanowicz podobnie jak Bartoszuk pojedzie na finał światowy do Portugalii, bowiem wygrał międzynarodowy cykl Rotax Poland Trophy. Bardzo dobra postawa kierowcy z Radomia na przestrzeni całego sezonu znalazł swoje odzwierciedlenie w klasyfikacji. Druga pozycja to znakomity wynik.
Karol Jurmanowicz w pogoni za Łukaszem Bartoszukiem w Radomiu.
Lubas również udanie zakończył sezon. Po długiej przerwie w wyścigach Rotax wrócił na tor do DD2 i zajął trzecie miejsce w stawce. Szybki, nieustępliwy i konsekwentny. Tak można go określić, na przestrzeni całego sezonu. Choć zaliczył kilka słabszych występów to zawsze mogliśmy się po nim spodziewać walki o czołówkę.
Jurmanowicz i Lubas walczyli o drugie miejsce w klasyfikacji generalnej.
Trochę zawiódł w tym sezonie Kacper Bielecki. Znakomity kierowca, który ma już za sobą trzy starty w największej imprezie Rotaxa, finale światowym. W tym sezonie również udowodnił, że potrafi szybko się ścigać, ale trzy wygrane wyścigi w całym cyklu rozgrywek to zdecydowanie za mało. A przecież stać go na znacznie więcej, co już niejednokrotnie udowadniał.
Warto również wspomnieć o kilku innych kierowca, którzy dobrze zaprezentowali się w Radomiu, ale przede wszystkim w całym tegorocznym sezonie. To z pewnością Michał Białach, Mateusz Szuliński i Kiryl Biryuk, których obserwowaliśmy w niemal wszystkich odsłonach rozgrywek. Szuliński, który rozpoczął sezon wśród seniorów przesiadł się w jego połowie do szybszej kategorii DD2 Max. To był dobry ruch, bowiem wielokrotnie widzieliśmy go w wielu spektakularnych akcjach na torze, kiedy bardzo mocno pukał o wejście do czołówki. Ukrainiec Kiryl Biryuk, tegoroczny debiutant również ścigał się w szybkim tempie. Razem z Szulińskim tworzyli trzon środka stawki. Jednak najlepszy z tej trójki okazał się Michał Białach. Piąta pozycja w klasyfikacji generalnej również debiutującego w tym roku kierowcy to spore osiągnięcie. Warszawianin miał kilka swoich momentów w tym roku. Szczególnie w Starym Kisielinie i właśnie w Radomiu, kiedy meldował się na mecie wyścigów na czwartej pozycji.
W czterech ostatnich rundach sezonu dołączył do stawki kolejny debiutant. Pawła Sadomskiego widzieliśmy w Poznaniu i na zakończenie w Radomiu. Kierowca F1Karting dopiero wkracza w rywalizację o punkty. Zaczekajmy więc z oceną jego startów jeszcze trochę.
W tegorocznym sezonie widzieliśmy na torze również Wiktora Borwiaka, Patryka Szczerbińskiego i Wiktorię Pankiewicz. Ten pierwszy wystartował w dwóch weekendach otwierających sezon i …opuścił rozgrywki. Przeszkodą był z pewnością budżet. Szkoda, bo Wiktora doskonale pamiętamy z ubiegłorocznej zaciętej walki ze Sławomirem Murańskim i kilku zwycięstw w DD2. Z kolei Patryk Szczerbiński gościnnie wystartował podczas jednego weekendu, wygrywając jeden z wyścigów. W roku ubiegłym w Starym Kisielinie był nie do zatrzymania, teraz musiał uznać wyższość nowych rywali.
Gościnnie pojechała również w tegorocznym pucharze Wiktoria Pankiewicz. Zawodniczka na co dzień występująca w wyścigach Formuły 4 zaznaczyła swoją obecność stając na podium w pierwszej rundzie. Później widzieliśmy ją już tylko w mistrzostwach Polski, ale nie w pucharze.
Tegoroczna rywalizacja DD2 podzielona była na dwie klasy, DD2 Max i DD2 Masters. Choć obie „kategorie” ścigały się razem, stworzono odrębne klasyfikacje dla młodszych i starszych kierowców. O Mastersach, kierowcach +32, do których zaliczali się Sławomir Murański, Przemysław Wójcicki, Dariusz Solich, Michał Gutt, Daniel Zając i kilku obcokrajowców napiszemy odrębne sprawozdanie.
Klasyfikacja IX rundy DD2 Max
1. Łukasz Bartoszuk 75 pkt
2. Karol Lubas 53
3. Karol Jurmanowicz 48
4. Michał Białach 35
5. Paweł Sadomski 30
6. Mateusz Szuliński 30
7. Kacper Bielecki 20
8. Kirill Biryuk 11
Klasyfikacja X rundy DD2 Max
1. Łukasz Bartoszuk 75 pkt
2. Karol Jurmanowicz 56
3. Kacper Bielecki 45
4. Karol Lubas 42
5. Michał Białach 37
6. Mateusz Szuliński 30
7. Kirill Biryuk 27
8. Paweł Sadomski 27
Klasyfikacja generalna sezonu 2015 DD2 Max
1. Łukasz Bartoszuk 563 pkt
2. Karol Jurmanowicz 481
3. Karol Lubas 466
4. Kacper Bielecki 407
5. Michał Białach 292
6. Kirill Biryuk 225
7. Mateusz Szuliński 147
8. Wiktor Borowiak 124
9. Paweł Sadomski 111
10. Patryk Szczerbiński 92
11. Wiktoria Pankiewicz 77
fot. Rafał Oleksiewicz (Polski Karting)
Facebook
Twitter
Instagram
YouTube
RSS