W zakończonej niedawno imprezie WSK Final Cup widzieliśmy trzech polskich kierowców w najmłodszej kategorii Mini 60. Jednym z nich był Aleksander Bardas, który wystąpił w barwach fabrycznego zespołu Top Kart. Mieszkający na stałe we Włoszech młodziutki Polak ma oferty z dwóch fabryk.
O Olku Bardasie szerzej usłyszeliśmy w 2013 roku, gdy po raz pierwszy zaprezentował się kartingowej publiczności podczas wyścigów WSK Master i Euro Series. Choć w roku 2015 widzieliśmy go w zawodach sporadycznie, to nazwisko mieszkającego w niewielkiej miejscowości Zollino w południowych Włoszech coraz częściej jest wymieniane jako kierowcy dwóch znanych zespołów. W październiku tego roku wystartował jako zawodnik włoskiej fabryki Top Kart w ostatniej odsłonie WSK. Choć spektakularnego sukcesu nie osiągnął, to jednak za jego sprawą Top Kart miał swojego przedstawiciela w ścisłym finale tych prestiżowych rozgrywek. Aleksander Bardas jest bez wątpienia jednym z najlepiej zapowiadających się polskich kierowców młodego pokolenia. Kilka tygodni temu wygrał zawody we włoskim Turi, zdobywając nagrodę dla najlepszego zawodnika swojej kategorii.
Rodzinę Bardasów opisaliśmy już na łamach naszego miesięcznika. Wówczas, zarówno dla nas jak i polskich kibiców Olek był kartingowym odkryciem. Mieszkający nieopodal toru La Conca młodziutki Polak swoją przygodę z profesjonalnym kartingiem rozpoczął w 2012 roku. Dziś jest na celowniku dwóch fabryk. Chce go Top Kart i CRG.
W WSK Final Cup, która odbyła się na przełomie października i listopada pojechał w barwach fabryki Top Kart. – WSK Final Cup była pierwszą poważną imprezą w tym roku, w której pojechaliśmy, ale nie oznacza to, że Olek nic w tym sezonie nie robił – mówi nam Piotr Bardas, tata kierowcy. – Przy okazji wielu zawodów trenowaliśmy wraz z innymi kierowcami. Startowaliśmy okazjonalnie, jak wówczas, gdy Olek otrzymał propozycję wypróbowania jednego z podwozi Top Karta. Pojechaliśmy. Olek wykręcił najlepszy czas. We wrześniu startowaliśmy na torze Ugento. Później były zawody przed mistrzostwami Włoch w Turi. Olek wygrał i konsekwencją tego wydarzenia było zaproszenie przez zespół fabryczny na zawody WSK Final Cup w Adrii.
Aleksander Bardas na torze w Turi okazał się najlepszy. Fot. Giuseppe Carrone
Fot. Giuseppe Carrone.
Tam młodziutki Polak zaprezentował się bardzo dobrze. Wszedł do ścisłego finału rywalizacji najmłodszej kategorii (pisaliśmy już o tym) będąc jedynym kierowcą ścigającym się w barwach tej marki w decydującym wyścigu. – W Adrii było super, tym bardziej, że po raz pierwszy startował na tym torze. Zrobił czwarty czas w kwalifikacjach w swojej grupie, w wyścigach eliminacyjnych było również dobrze. Później były delikatne problemy z ustawieniem podwozia, bo było dużo gumy na torze i nie trafiono pierwotnie z ustawieniami, ale na finale było wzorowo – relacjonuje Piotr. – Dyrektor Top Karta dzwonił do mnie po zawodach, był bardzo zadowolony. Olek miał naprawdę dobre czasy, jechał szybko. W tym roku pojedziemy jeszcze chyba w Sarno, natomiast w przyszłym roku Top Kart chce, żeby Olek pojechał jako fabryczny kierowca całą WSK.
Ale zainteresowanie Bardasem wyraża również CRG. – Praktycznie w każdy weekend w tym roku testowaliśmy i trenowaliśmy na sprzęcie Rotaxa, który we Włoszech dopiero wkracza na kartingowy rynek. Było rewelacyjnie. Rotax Olkowi bardzo pasuje. Jesteśmy całkowicie na tak jeśli chodzi o tę serię. Na pewno pójdziemy ścigać się do Rotax Max Challenge, bo to solidny sprzęt i dobre rozgrywki – mówi tata Bardas. – W Polsce Rotax się świetnie rozwinął w porównaniu do Włoch. Myślę, że Olek miałby szanse zostać dobrym zawodnikiem tej serii. Dla przykładu powiem, że kierowca, który wywalczył bilet na finał światowy z włoskich rozgrywek w juniorskiej kategorii Rotaxa ustępował Olkowi na torze. Obserwujemy rozgrywki kartingowe we Włoszech. Zainteresowanie międzynarodowymi kategoriami maleje, a w to miejsce w chodzi Rotax. Koszta w KF są potężne, Rotax jest o wiele przystępniejszy.
Przyszły rok się zapowiada bardzo ciekawie dla Olka Bardasa. – Synem zainteresowało się również CRG. Fabryka chce, żeby Olek jeździł w przyszłym roku na ich podwoziu, ale właśnie w serii Rotax. Znalazł się sponsor ze Szwajcarii, który chce zapłacić za start Olka w Euro Challenge, w juniorze, ale Olek ma jeszcze 12 lat (w kategorii Junior Max trzeba mieć ukończone 13 lat – red.). Z kolei kontroferta z Top Kart, który chce sfinansować nasze starty w WSK i mistrzostwach Włoch w 2016 roku jest również bardzo atrakcyjna. Myślę, że to będzie lepsze rozwiązanie, bo wtedy Olek mógłby złapać troszkę więcej doświadczenia – podkreśla Piotr Bardas. – Więc jeśli byłaby opcja, by ścigać się w fabrycznym teamie, tak jak Karol Basz, to myślę, że to najlepsza droga dla niego. Mam nadzieję, że fabryka podpisze z nami kontrakt.
Bardasowie mieszkają nieopodal dwóch torów. La Conca i Urgento są na przysłowiowe wyciągnięcie ręki, toteż bardzo często spędzają na nich czas trenując. Czasem jest to nawet trzy razy w tygodniu. To procentuje. Byli również obecni na La Conce, gdy Basz sięgał po mistrzostwo świata. – Bardzo mu kibicowaliśmy. Wiadomo, Polak zdobywa mistrzostwo świata, więc obecność na zawodach była obowiązkowa. Bardzo fajnie pojechał, cieszymy się ogromnie, że wygrał – mówi Piotr. – To ogromny sukces dla Polski. Dzięki temu jeszcze więcej ludzi utożsamia Karola z Polską. A to bardzo ważne. Olek też jest rozpoznawalny w naszym regionie. Gdziekolwiek nie pojedziemy na tor, każdy wie kim jest Olek. Nazwisko Bardas ma swoją markę. Ja się z tego ogromnie cieszę i jestem dumny. W Adrii Olek był jedynym Polakiem w stawce finałowej. Cieszę się, że mogliśmy reprezentować barwy narodowe w tej imprezie. Na wózku oczywiście jest polska flaga. W tej kwestii jesteśmy zgodni, biało-czerwona musi być.
Olek Bardas ze swoimi rodzicami, Katarzyną i Piotrem.
Olek i jego rodzice, Piotr i Katarzyna, są na bieżąco z wydarzeniami kartingowymi we Włoszech i Polsce. Śledzą wiadomości przekazywane przez włoskie media i często również zaglądają na strony Polskiego Kartingu, co nas szczególnie cieszy. – Bardzo nam się podoba, że Polski Karting rozwinął się w ostatnich latach. Pamiętam jak gościliśmy waszą ekipę w domu podczas jednej z imprez we Włoszech – mówi Piotr Bardas. – Śledzimy wydarzenia kartingowe w Polsce głównie dzięki Wam. To bardzo dobre rozwiązanie, bardzo potrzebne, zwłaszcza dla Polaków, którzy mieszkają za granicą. Zaryzykowałbym nawet stwierdzenie, że wasz serwis lepiej wygląda jak wiele włoskich.
Olek Bardas jest bardzo wspierany przez swoich rodziców i starszego brata Kamila. Swoją kartingową przygodę rozpoczął w wieku pięciu lat, a gdy miał osiem, po raz pierwszy wystartował w regionalnych zawodach. Warto wspomnieć, że jest pierwszym polskim kierowcą, który wygrał słynne Trofeo Senna rozgrywane każdego roku na torze nieopodal Neapolu. Czy będzie kolejnym po Karolu Baszu, Karolu Dąbskim, Igorze Waliłko, Michale Kasiborskim, polskim kierowcą jednej z fabryk w ostatnich latach? Przekonamy się już wkrótce.
fot. Giuseppe Carrone, archiwum
Facebook
Twitter
Instagram
YouTube
RSS