DD Motorsport nie może być zadowolony z pierwszego weekendu wyścigowego mistrzostw Polski, który odbył się w Bydgoszczy. Decyzja sędziów o uznaniu czwartego wyścigu juniorów Roka za niebyły i anulowaniu wyników uderzyła najbardziej w Marcina Zająca, który praktycznie stracił szansę na walkę o tytuł. To skandal! – mówi Daniel Zając, szef zespołu „Niebieskich”.
Zespół DD Motorsport przystępował do pierwszej serii KMP z dużymi nadziejami. Co prawda w składzie drużyny zabrakło Marcela Prokschy-Koeppena, a Daniel Zając wystąpił tylko drugiego dnia zawodów, ale team bardziej nastawiał się na dobry wynik Marcina Zająca, który był ostatnio na fali wznoszącej po niezwykle udanych wyścigach w kilku imprezach. Celem była walka o podium mistrzostw, a nawet o tytuł mistrzowski. Nic z tego. Szanse i nadzieje pogrzebali sędziowie, którzy uznali za niebyły ostatni wyścig rywalizacji juniorów. (o szczegółach przeczytasz tutaj).
– Nie ma wytłumaczenia na to co się działo na padoku, w parku zamkniętym i również podczas niektórych wyścigów. To jest niedopuszczalne, aby tak wyglądały najważniejsze zawody kartingowe w naszym kraju. Skandal – grzmiał w wywiadzie dla Polskiego Kartingu Daniel Zając, szef zespołu DD Motorsport (całość wywiadu tutaj).
W efekcie Marcin Zając, który wygrał ostatni wyścig zniwelowałby różnicę punktową do liderującego po zawodach w Bydgoszczy Gustasa Grinbergasa do około 20 punktów, co dawało szansę walki o tytuł w Zielonej Górze. Niestety po nie uznaniu wyników czwartego wyścigu stracił praktycznie szanse, bowiem różnica 63 punktów jest praktycznie nie do odrobienia.
W Bydgoszczy w barwach DD Motorsport wystartowało trzech kierowców. Oprócz braci Zająców (Junior Rok i Rok GP25) wystąpił również Jacek Pawlak, który uplasował się na 9. pozycji wśród juniorów.
fot. Piotr Augustyniak (Polski Karting)
© ℗ Wszystkie prawa zastrzeżone
Facebook
Twitter
Instagram
YouTube
RSS