Fantastycznym wynikiem zakończył tegoroczny sezon Daniel Zając. Kierowca z Zielonej Góry najpierw okazał się najlepszy w mistrzostwach Polski, a później sięgnął po puchar Polski kategorii Rok GP. To pierwszy tak znaczący sukces Daniela Zająca. Finał rozgrywek pucharowych odbył się w Przeźmierowie na torze Poznań.
Tegoroczny sezon w wykonaniu Daniela Zająca i całego zespołu DD Motorsport, którego jest liderem, miał być potraktowany „ulgowo”. DD miał skupić się na odbudowaniu siły z lat poprzednich, pracy u podstaw i szkoleniu najmłodszych zawodników. Gdy na inauguracji rozgrywek w Toruniu, z powodów osobistych, Daniel Zając się nie pojawił, jego notowania jako faworyta do zwycięstwa znacznie zmalały. Liderem po znakomitym początku sezonu najstarszej kategorii został Adrian Marcinkiewicz i to on był głównym faworytem. Co się stało później, doskonale wiemy. Cały sezon w wykonaniu Daniela Zająca, a zwłaszcza jego końcówka, potwierdziły, że możliwości ten kierowca ma ogromne. Dublet, czyli zdobycie mistrzostwa Polski i pucharu ewidentnie to potwierdzają.
Rok GP to nowa kategoria Roka, która rozpoczęła swoją rywalizację w sezonie 2015. W praktyce jest to tylko zmiana szyldu Super Roka, z delikatnymi zmianami sprzętowymi. Nie spodziewaliśmy się jednak, że nowa nazwa tej kategorii doskonale odda ducha tegorocznej walki. GP czyli Grand Prix (z języka francuskiego Wielka Nagroda). Rywalizacja w najstarszej kategorii Roka w tym sezonie, zarówno w pucharze jak i mistrzostwach to „wielka nagroda” dla kibiców, kierowców i mechaników. Ale przede wszystkim dla Daniela Zająca.
Daniel Zając i jego mechanik Kuba Piasecki w Poznaniu.
Na poznańskim torze obserwowaliśmy finał pucharu Rok w Polsce. Finałowe rundy kategorii GP miały rozstrzygnąć kto zdobędzie puchar w tym sezonie. Wielkimi krokami po dublet zbliżał się świeżo upieczony mistrz kraju Daniel Zając, ale ogromne szanse na powodzenie mieli również dotychczasowy lider Adrian Marcinkiewicz i świetnie jadący końcówkę sezonu Mariusz Szymczak. Dramat Marcinkiewicza i rewelacyjna jazda Zająca dały sukces temu drugiemu. Sukces, o którym na początku tegorocznego sezonu myśleliśmy, że jest raczej niemożliwy.
Adrian Marcinkiewicz liczył na zwycięstwo w pucharze Polski Rok GP. Niestety, znów zajął drugą pozycję w klasyfikacji generalnej.
Finałowe rundy Adrian Marcinkiewicz rozpoczął jako lider klasyfikacji generalnej. Pochodzący z Zielonej Góry kierowca liczył na zwycięstwo w pucharze i przerwanie złej passy trwającej od kilku tygodni. Niestety, w obu poznańskich rundach znalazł się poza podium, po raz kolejny tracąc szanse na tryumf w całym sezonie. W roku ubiegłym był drugi. W tegorocznej rywalizacji również uplasował się na drugim miejscu. Trzydziesto punktowa przewaga Adriana, jaką miał przed rozpoczęciem obu kończących sezon rund, zmalała w astronomicznym tempie. Już po pierwszej, sobotniej odsłonie decydującego weekendu, prowadzenie w generalce objął Zając. I nie oddał go również po dwóch ostatnich wyścigach.
Bardzo dobrą postawę zaprezentował w Przeźmierowie Sebastian Lotz, który po raz pierwszy wygrał rundę. Świetny wyścig finałowy w wykonaniu Lotza i jego pewne zwycięstwo to doskonały przykład jakie postępy poczynił w ostatnim czasie. W roku ubiegłym był trzynasty, ten sezon zakończył na miejscu czwartym.
Sebastian Lotz na czwartym miejscu w sezonie. To spory sukces tego kierowcy.
Świetnie, jak zwykle, prezentował się weteran rozgrywek i były zdobywca pucharu Mariusz Szymczak. W sobotę stanął na drugim stopniu podium, w niedzielę wygrał pierwszy wyścig. Niestety, defekt techniczny na okrążeniu formującym pozbawił go szans na zwycięstwo. Szymczak zakończył udział w tegorocznych rozgrywkach wysoko, na trzeciej pozycji.
Warto wspomnieć również o dwóch kierowcach rajdowych, którzy rozpoczęli w tym sezonie swoją kartingową przygodę. Tomasz Gryc i Ariel Piotrowski pod okiem Kornela Lenartowicza spędzili w swoich wózkach Mach1 trzynaście rund. Dwukrotnie na trzecim stopniu podium stawał Ariel Piotrowski, również w tej ostatniej, kończącej sezon. Tomaszowi Grycowi nie udała się ta sztuka, ale wiele razy od podium rundy dzieliło go kilka punktów. Ostatecznie obaj panowie objęli kolejno siódmą i ósmą pozycję w klasyfikacji generalnej.
Mistrz Polski w rajdach samochodowych Tomasz Gryc kilkakrotnie plasował tuż poza podium. To debiutancki sezon tego kierowcy.
Bardzo dobrze w tym sezonie spisywali się również Jacek Pokojowczyk i Jakub Dobroszczyk. Niezawodni weterani kartingu, którzy wrócili do ścigania kilka lat temu po długiej przerwie. O tym, że obaj potrafią wygrać wyścig przekonaliśmy się w Zielonej Górze. Piąta i szósta pozycja w sezonie tych kierowców to bezpośrednie zaplecze czołówki.
W Rok GP widzieliśmy również kilku innych zawodników bez których rywalizacja nie była by tak interesująca. To przede wszystkim Rafał Zeljaś, Janusz Gładysz, Igor Łopato czy Paweł Dajewski. Swoją cegiełkę w tym sezonie dołożyli również Piotr Krudysz i Grzegorz Zygmunt, których widzieliśmy w dwóch weekendach wyścigowych. W jednej odsłonie tegorocznej rywalizacji wystąpili także Idalia Czarnocka, Grzegorz Protasiewicz, Łukasz Borowski i Piotr Szmidt. Troje z nich po raz pierwszy zasiadło za kierownicą najstarszej kategorii.
Klasyfikacja XIII rundy
1. Daniel Zając 75 pkt
2. Mariusz Szymczak 60
3. Idalia Czarnocka 48
4. Adrian Marcinkiewicz 36
5. Ariel Piotrowski 31
6. Jakub Dobroszczyk 31
Klasyfikacja XIV rundy
1. Sebastian Lotz 70 pkt
2. Daniel Zając 53
3. Ariel Piotrowski 42
4. Grzegorz Protasiewicz 37
5. Adrian Marcinkiewicz 28
6. Janusz Gładysz 27
Klasyfikacja generalna po XIV rundach
1. Daniel Zając 736
2. Adrian Marcinkiewicz 702
3. Mariusz Szymczak 678
4. Sebastian Lotz 429
5. Jacek Pokojowczyk 374
6. Jakub Dobroszczyk 370
7. Ariel Piotrowski 366
8. Tomasz Gryc 363
9. Rafał Zeljaś 303
10. Janusz Gładysz 186
11. Igor Łopato 172
12. Paweł Dajewski 132
13. Piotr Krudysz 93
14. Grzegorz Zygmunt 87
15. Idalia Czarnocka 64
16. Grzegorz Protasiewicz 62
17. Łukasz Borowski 48
18. Piotr Szmidt 4
fot. Rafał Oleksiewicz (Polski Karting)
Facebook
Twitter
Instagram
YouTube
RSS