W Bydgoszczy widzieliśmy kolejne wyścigi seniorskiej kategorii Rotaxa. Choć obie bydgoskie rundy zwycięstwem zakończył Łukasz Bartoszuk, wyraźnie widać, że stawka zaczyna skutecznie gonić lidera. Najlepszą czasówkę w deszczu wykręcił Maciej Ryfa, a w wyścigach Bartoszuk miał problemy z Wiktorem Welezińskim. To zwiastuje ciekawe kolejne rundy.
Pierwszego dnia zawodów w Bydgoszczy widzieliśmy bardzo wyrównaną stawkę seniorów. W porannych treningach przed wyścigami najszybszy na torze był Wiktor Weleziński. Bydgoszczanin zna ten kartodrom jak własną kieszeń i wyraźnie było widać, że ma chrapkę na odegranie kluczowej roli w III rundzie. Szybki był również Jakub Korbela, który plasował się w treningach wolnych tuż za Welezińskim. Jednak wszystkich przebił Maciej Ryfa, który w deszczowej czasówce pojechał najszybciej i o ponad trzy dziesiąte sekundy wyprzedził faworyzowanego Bartoszuka. To była spora niespodzianka i sukces kierowcy z Ostrowa Wielkopolskiego, bowiem w swoim debiutanckim sezonie w Rotax Max Challenge, już po kilku wyścigach udowodnił, że potrafi pojechać szybko. Deszczowe warunki wyrównały nieco rywalizację i najlepiej sobie w nich poradził właśnie Ryfa.
W wyścigach pierwszego dnia bydgoskich zawodów najlepszy był jednak Bartoszuk. Druga pozycja Ryfy w finale pierwszym i czwarta w drugim biegu niestety nie wystarczyły na podium. Zwłaszcza, że po drugim biegu komisja techniczna, dodatkowo, zdyskwalifikowała Macieja Ryfę. – Za gaźnik – tłumaczył kierowca. – Jechałem tym starym, a od zeszłego roku trzeba mieć nowsze „po upgradowe”. My o tym nie wiedzieliśmy, a silnik mam strasznie stary. I paradoksalnie, jechałem wolniejszym gaźnikiem od innych i jeszcze mnie zdyskwalifikowali, no ale trudno.
W drugim wyścigu jako pierwszy linię mety przekroczył Bartoszuk, a tuż zanim finiszowali Wiktor Weleziński i Marcel Jastrzębowski, który podtrzymał formę z Zielonej Góry. Jastrzębowski niemal cały wyścig jechał jako drugi, ale na ostatnim okrążeniu stracił pozycję na rzecz Welezińskiego. Ostatecznie stanął na podium rundy na trzeciej pozycji.
Drugiego dnia zawodów po deszczu nie było śladu. W regulacjach i czasówce najszybszy był Bartoszuk i to on również odegrał kluczowe role w obu wyścigach. W pierwszym jednak wyprzedził go Wiktor Weleziński, z dość znaczną przewagą. Kluczowe było jednak piąte okrążenie drugiego finału, na którym Bartoszuk zaatakował i objął prowadzenie. – Cały weekend przebiegł bardzo dobrze w mojej opinii. Błędy z dwóch pierwszych rund zostały wyeliminowane, co było widać, bo kontakt z Łukaszem był znaczny – mówił po wyścigach Wiktor Weleziński. – Jeśli chodzi o drugi finał, moim zdaniem była to bardziej zasługa ciśnienia w oponach, ponieważ dopiero pod koniec zacząłem przyspieszać i jechać dobrym tempem. Łukasz niestety odjechał zbyt daleko, ale mieliśmy fajną walkę na ostatnim kołku.
W obu finałach obserwowaliśmy również ciekawą rywalizację o trzecią pozycję. Najpierw wywalczył ją Marcel Jastrzębowski finiszując przed Janem Krenciszem ponad pięć sekund. Jednak w decydującym, drugim wyścigu, to właśnie poznanianin wyprzedził Jastrzębowskiego. Kluczowy w tej sytuacji był incydent z udziałem dwójki kierowców. Doszło do kontaktu dwóch gokartów i Marcel Jastrzębowski spadł aż na ostatnią pozycję. Krencisz również stracił pozycję, ale szybko wrócił na trzecie miejsce. Jastrzębowskiemu zajęło to znacznie więcej czasu, jednak jego powrót i finisz na czwartym miejscu był nie lada dokonaniem. Wracając do rywalizacji z dość znaczną stratą wyprzedził po drodze aż sześciu rywali i ostatecznie zajął czwarte miejsce.
Warto w tym miejscu wspomnieć kilka słów o pozostałych kierowcach. Po raz kolejny widzieliśmy w zawodach Patryka Strzesaka, którego można obserwować w serii samochodowej Volkswagen Golf Cup. W rywalizacji samochodowej Strzesak radzi sobie lepiej niż w kartingu, ale pamiętajmy, że w konfrontacji z bardziej doświadczonymi i młodszymi kartingowcami zwłaszcza na początku stał na straconej pozycji. To pierwsze kroki tego kierowcy w kartingu i zacięcie Patryka jest godne podziwu.
Wojciech Garbacz, seniorski debiutant w tym sezonie dał znać o sobie w finale numer 2 III rundy, gdy mógł pochwalić się najlepszym czasem okrążenia tego wyścigu, natomiast Mateusz Szuliński przypomniał o sobie w czasówce IV rundy, gdy z czwartym czasem uplasował się na finiszu.
Troszeczkę zawiódł swoją postawą Jakub Korbela, którego bardziej chcielibyśmy widzieć w pierwszej części stawki. Siódma pozycja i III rundzie była poniżej oczekiwać. Dzień póxniej było lepiej, Kuba uplasował się ostatecznie na piątym miejscu.
Cieszy również powrót do rywalizacji seniorów tarnowianina Cezarego Turka, ale w swoim pierwszym weekendzie w tym sezonie Czarek miał sporo problemów technicznych. Jeden z nich wyeliminował go z udziału z drugim finale sobotniej rundy jeszcze na okrążeniu formującym. Szkoda.
STATYSTYKI:
III runda, kategoria Rotax Max
Regulacja, najszybszy: Wiktor Weleziński (Bielecki Motorsport) 55.914 s
Trening oficjalny, najlepszy czas: Maciej Ryfa (Kart Training System) 58.914
Finał 1: zwycięstwo Łukasz Bartoszuk (Wyrzykowski Motosport), najszybszy czas: Łukasz Bartoszuk 57.562
Finał 2: zwycięstwo Łukasz Bartoszuk, najszybszy czas: Wojciech Garbacz (KRK) 54.859
IV runda, kategoria Rotax Max
Regulacja, najszybszy: Łukasz Bartoszuk 46.954 s
Trening oficjalny, najlepszy czas: Łukasz Bartoszuk 45.810
Finał 1: zwycięstwo Wiktor Weleziński, najszybszy czas: Łukasz Bartoszuk 45.702
Finał 2: zwycięstwo Łukasz Bartoszuk, najszybszy czas: Wiktor Weleziński 45.500
Klasyfikacja III rundy
1. Łukasz Bartoszuk 75 pkt
2. Wiktor Welezinski 53
3. Marcel Jastrzębowski 48
4. Wojciech Garbacz 37
5. Jan Krencisz 32
6. Mateusz Szuliński 29
Klasyfikacja IV rundy
1. Łukasz Bartoszuk 70 pkt
2. Wiktor Welezinski 65
3. Jan Krencisz 45
4. Marcel Jastrzębowski 42
5. Jakub Korbela 33
6. Wojciech Garbacz 29
fot. Rafał Oleksiewicz (Polski Karting)
Facebook
Twitter
Instagram
YouTube
RSS