Dwie pasje Mateusza. Perkusja i karting

W ubiegłym roku Mateusz Lenart zadziwił wszystkich swoją dobrą postawą w finale europejskim najmłodszych kategorii Rotaxa. W austriackim Brucku zajął trzecie miejsce w tej największej w Europie imprezie Micro i Mini Max. Tegoroczny sezon wrocławianin rozpoczął ambitnie, od startu w dwóch kategoriach. Niewielu jednak wie, że młodziutki podopieczny zespołu Mariusza Bieleckiego ma drugą pasję. Od dwóch lat gra na perkusji.

Swoją przygodę z kartingiem Mateusz rozpoczął przed dwoma laty na halowym torze Wrocław Racing Center, którego twórcą jest Sławomir Murański. Od razu wpadł w oko. W krótkim czasie znalazł się w grupie, która rozpoczęła przygotowania do kartingu wyczynowego pod okiem zespołu CRG Poland, z którym wrocławski tor współpracował. Treningi, testy, zdobycie licencji kartingowej i młodziutki kierowca mógł rozpocząć starty w wyczynie. Jednak sezon 2013 zbliżał się do końca i Mateusz zdołał zaliczyć tylko jeden weekend wyścigowy w Bydgoszczy. Regularne starty rozpoczął za to w ubiegłym roku i był to prawdziwie „atomowy” debiut. Rywalizację rozpoczął w najmłodszej kategorii Micro Max, równolegle uczestnicząc w zawodach halowych. Nos Sławomira Murańskiego jako kartingowego skauta nie zawiódł, bo w trakcie sezonu w europejskim finale najmłodszych kategorii, w którym Mateusz wystąpił wraz z kierowcami z 22 krajów świata, zajął rewelacyjne trzecie miejsce.

To był wielki sukces debiutanta, który złożył się na niezwykłe szczęście i dobrą postawę w wyścigu finałowym. Wrocławianin wrócił z wielkim pucharem do domu i choć w polskim sezonie nie wiodło mu się tak dobrze jak podczas austriackiej imprezy, zwrócił na siebie uwagę wielu obserwatorów. W rozpoczętym tegorocznym nowym roku startów postanowił spróbować sił w dwóch kategoriach.

– Cieszę się z udanego poprzedniego sezonu, lecz przede mną kolejne wyzwania, dlatego zdecydowaliśmy się na start w wyższej kategorii Mini. Moje wrażenia były bardzo fajne. Podobała mi się większa prędkość i większe przeciążenia. Jednak mój cel na ten sezon do dobry wynik w kategorii Micro Max – mówił po zawodach w Starym Kisielinie.

Inauguracji tegorocznych rozgrywek nie ocenia jednak najlepiej. Pomimo intensywnych przygotowań zimowych Mateusz miał sporo problemów ze znacznie szybszym niż Micro, nowym gokartem kategorii Mini. – Mój start oceniam średnio, ponieważ miałem problemy techniczne z wózkiem. Występ w dwóch kategoriach podczas jednego weekendu wyścigowego wymaga bardzo dużo siły i wytrzymałości. To chyba nie był dobry pomysł ponieważ momentami brakowało mi siły – tłumaczy. – Moje przygotowania przed sezonem to przede wszystkim basen, na który uczęszczam regularnie. W zimie trenowałem też na hali kartingowej i odbyłem kilka treningów we włoskim Preccenico i Starym Kisielinie.

Rywalizacja w najmłodszej kategorii Rotaxa rozpoczęła się w tym sezonie w obiecującej liczbie kierowców. Ponad 20 zawodników stanęło na starcie w Starym Kisielinie. Wśród nich był również Mateusz. – Rywalizacja jest na bardzo wysokim poziomie. Konkurenci z poprzedniego sezonu bardzo szybcy. Doszło też wielu nowych dobrych zawodników. Będę walczyć do samego końca – zapowiada. W pierwszych rundach wrocławianin uzyskał wynik poniżej oczekiwań. W kategorii Mini, w której zadebiutował znalazł się na 9. i 7. miejscu, natomiast w Micro skończył zawody na 7. i 5. pozycji. Doskonale wiemy, że stać go na znacznie więcej.

Oprócz polskiego sezonu serii Rotaksa Mateusz również chce wystartować w tegorocznym finale europejskim. Zobaczymy go także w węgierskiej serii Central Eastern Europe, którą po raz kolejny zamierza odwiedzić. – Chcę się tam ścigać. Chciałbym pokazać się z jak najlepszej strony. Eurofinał i atmosfera imprezy międzynarodowej to było niesamowite przeżycie. Bardzo chciałbym powtórzyć sukces w tym sezonie… Czy się uda? Trzymamy kciuki!

Na koniec ciekawostka. Karting nie jest jedyną pasją młodego zawodnika. Mateusz od dwóch lat pilnie uczy się gry na perkusji. I z pewnością jest najlepszym perkusistą wśród kartingowców. Nie zdziwilibyśmy się, gdyby był również najlepszym kartingowcem wśród perkusistów.

Fot. Joanna Lenart (Shotsport)