W Przeźmierowie zakończył się tegoroczny cykl Kartingowych Mistrzostw Polski – Mistrzostw Młodzików. Za nami 3-rundowa rywalizacja najmłodszych kategorii. Tytuły mistrzowskie zmieniły swoich właścicieli.
W roku ubiegłym triumfowali Borys Piotrowski w Baby Roku, Oliwier Wróbel w Micro Max, Kacper Rajpold w Mini Roku oraz Filip Kijanowski w Mini Max. W tym roku mistrzowskie tytuły zmieniły swoich dysponentów.
Najliczniej reprezentowane były kategorie Rok. W Baby Roku i Mini Roku wystartowało w tegorocznym cyklu po 19 kierowców. To lepszy wynik niż przed rokiem wśród najmłodszych, ale słabszy niż w ubiegłorocznych rozgrywkach Miniaków. W kategorii Micro Max wystartowało 16 zawodników, niemal tyle samo co rok temu. Prawdziwą katastrofą zakończyła się tegoroczna rywalizacja kategorii Mini Max. W roku ubiegłym obserwowaliśmy walkę 17 zawodników. Teraz zaledwie 6… Co jest powodem takiego obrotu sprawy? Pytanie to należy skierować do zarządzających tą kategorią.
W rywalizacji najmłodszych zawodników, w Baby Roku zmieniło się całe podium. Ubiegłorocznych mistrzów zastąpili nowi kierowcy, którzy stanęli na „pudle”. Najszczęśliwszym zawodnikiem po ostatnim wyścigu mógł się czuć na pewno Antoni Czerniak (MK Motorsport), który wygrał rywalizację i dał swojemu teamowi pierwszy tytuł mistrzowski w historii. Aby tego było mało MK Motorsport wzbogaci się również o szarfę wicemistrzowską, bo drugie miejsce w tej rywalizacji zdobył Maximilian Safarzyński. Trzeci, nieoczekiwanie, ale po znakomitej walce do końca, był Filip Stec (DD Motorsport), który ostatecznie o 9 punktów wyprzedził Lenę Szyfter (DSR Shifter), która uplasowała się na czwartym miejscu w klasyfikacji generalnej.
W poznańskiej rundzie walka o punkty trwała do ostatniego wyścigu. Ale zaczęło się nieoczekiwanie, od pole position tegorocznego debiutanta Ryszarda Kocika z Birel ART Poland, który w dwóch poprzednich rundach zajmował ostatnią pozycję w czasówce. Teraz uzyskał najlepszy czas i pogodził faworytów. Kierowca Birela błysnął w tych zawodach jeszcze raz, zajmując trzecią pozycję w ostatnim wyścigu. Zwyciężył Natan Lukas z Parolina, który wygrał dwa wyścigi, a w dwóch kolejnych był drugi. Drugi był Antoni Czerniak, który mimo zwycięstwa w ostatnim biegu Filipa Steca, nie dał się wyprzedzić w walce o podium zawodów. „Pudło” uzupełnił Filip Stec, dla którego było to pierwsze podium w klasyfikacji generalnej po pierwszym wygranym wyścigu.
Warto wspomnieć o jeszcze jednym zawodniku. To tegoroczny debiutant Patryk Kowalczyk z polskiego satelity Parolina. Patryk jedzie niezwykle szybko i bez żadnych kompleksów, czasem zbliżając się do granicy możliwości. Po raz kolejny w zawodach notuje czwartą pozycję, co należy odnotować. Czy w kolejnych stanie na podium? Po takim starcie jak w pierwszym wyścigu, z pewnością tak. Kierowcy pokroju Patryka Kowalczyka, który jest młodszym bratem Klary Kowalczyk, bardzo długo brakowało na polskich torach. Warto przyjrzeć się bliżej jego sylwetce i zapamiętać jego imię i nazwisko.
Podium finałowej rundy Baby Rokkersów wyglądało następująco: 1. Natan Lukas, 2. Antoni Czerniak, 3. Filip Stec.
W kategorii Micro Max w walce o mistrzowski tytuł liczyło się dwóch zawodników. Po raz kolejny do walki o tytuł stanął zawodnik z Białegostoku, tyle że tym razem młodszy z braci Raczkowskich, Maksymilian (KRK Racing). W roku ubiegłym Aleksander zdobył tytuł wicemistrzowski, ustępując tylko Oliwierowi Wróblowi (Blue Racing/Bambini). Teraz Maks walczył o tytuł z Jankiem Woźniakiem (Bambini). Rywalizacja zakończyła się różnica punktów wynoszącą zaledwie 4 oczka. Wygrał Jan Woźniak, który szalę zwycięstwa przechylił na swoją stronę drugiego dnia poznańskich zawodów, wygrywając dwa ostatnie wyścigi. Maksymilian zanotował dwukrotnie trzecie miejsce. A tuż przed nim w obu biegach finiszowali Teodor Śródka-Mikiciuk (Supersonic) i Leonard Kwiatkowski (MK Motorsport). To właśnie ten ostatni uplasował się na trzecim miejscu w klasyfikacji generalnej, co dało jego ekipie trzeci tytuł w tegorocznych mistrzostwach, choc ten najskromniejszy, drugiego wicemistrza.
W poznańskiej rundzie wystartowało tylko siedmiu kierowców. Pole position zdobył Tymoteusz Pięta (KRK), w dwóch pierwszych wyścigach wygrywał Maksymilian Raczkowski, w dwóch kolejnych Jan Woźniak. Wygrał Maks przed Jankiem, a podium uzupełnił Leo Kwiatkowski.
Rywalizacja kategorii Mini Rok miała w tym sezonie tylko jednego faworyta. Był nim Błażej Kostrzewa (TGR), który należy bez wątpienia do najszybszych zawodników ostatnich sezonów. Przed dwoma laty Błażej wygrał wszystkie wyścigi w mistrzostwach wśród najmłodszych, zdobywając przy okazji puchar Roka (ustanowił wówczas rekord 36 wygranych wyścigów w sezonie), rok później w kategorii Mini Rok był czwarty, ale w tym roku dominował od początku rywalizacji. Wygrał wszystkie trzy rundy KMP i bez większych problemów sięgnął po kolejny mistrzowski tytuł. Drugie miejsce w klasyfikacji generalnej Mini Roka przypadło w udziale Kacprowi Klukowi, również kierowcy TGR, który również niezagrożony dowiózł do mety swoje drugie miejsce w klasyfikacji generalnej. Trzeci natomiast był Dominik Wójcik z Bambini Racing, który wygrał podium całych rozgrywek o cztery punkty z Aleksandrem Pelikańskim (Parolin).
W poznańskiej rundzie pole position zdobył Kacper Kluk, który wyprzedził Błażeja Kostrzewę o …0,001 sekundy. Jednak pierwszy wyścig padł łupem Błażeja. W kolejnym również triumfował Błażej Kostrzewa, a dopiero nazajutrz w trzecim biegu najszybszy był Kacper Kluk, który wcześniej zanotował trzecie i drugie miejsce. Zwycięstwem w ostatnim wyścigu Błażej Kostrzewa przypieczętował swój tytuł, a Kacper Kluk zjawił się na mecie tuż za nim. Podium uzupełnił Dominik Wójcik.
Tegoroczny zwycięzca w kategorii Rotax Mini Max Wojciech Kapusta (KRK Racing) w roku ubiegłym uplasował się na 9. pozycji w mistrzostwach. Teraz okazał się najszybszy i choć mistrzowskiej szarfy najprawdopodobniej nie otrzyma z powodu niskiej frekwencji, może być dumny, że został zwycięzcą mistrzostw w swojej kategorii. W całym trzyrundowym cyklu wystartowało zaledwie sześciu kierowców (w zeszłym roku siedemnastu), w ostatniej rundzie zaledwie czterech. Zabrakło liderującego do tej pory słowackiego kierowcy Martina Soltysa (KRK), a ubiegłoroczny mistrz i obrońca trofeum Filip Kijanowski zaliczył tylko pierwszą rundę.
W poznańskiej rywalizacji zobaczyliśmy w akcji tylko trójkę zawodników, bowiem wykluczony z zawodów został Aleksander Raczkowski, czym z pewnością pogrzebał szanse na podium. W Przeźmierowie zwycięstwami podzielili się Borys Maligranda i Wojciech Kapusta gromadząc na koncie identyczną liczbę punktów. Zwycięstwo w rundzie przypadło w udziale Borysowi, który zaliczył czasówkę w przeciwieństwie do rywala. Podium uzupełnił Vincent Zarajczyk (Blue Racing).
Paweł Surynowicz
fot. Joanna Lenart (Shotsport)
© ℗ Wszelkie Prawa Zastrzeżone
Facebook
Twitter
Instagram
YouTube
RSS