Tegoroczne rozgrywki doskonale rozpoczął jeden z naszych eksportowych kierowców ścigających się za granicą. Maciej Gładysz wygrał otwierającą sezon rozgrywkowy serii Champions of the Future imprezę Winter Series. Styl w jakim tego dokonał na włoskim torze Franciacorta był godny najlepszych kierowców. Polak był bezkonkurencyjny w finale zawodów.
Maciej Gładysz to jeden z najlepszych polskich zawodników ścigających się w zagranicznych najbardziej prestiżowych seriach wyścigowych. Na początku roku młody Polak ogłosił, że przenosi się do nowej drużyny kartingowej, z którą będzie ścigał się w międzynarodowych rozgrywkach. Po niewątpliwym sukcesie jakim było zwycięstwo w FIA Karting Acedemy Trophy akcje Maćka na kartingowym padoku i transferowym rynku poszybowały w górę. Współpracę zaoferowało mu wówczas kilka uznanych zespołów kartingowych, które chciałyby widzieć polskiego kierowcę w swoich szeregach. Wygrał team Ricky Flynn Motorsport, jedna z najlepszych ekip świata, która również zaprosiła go do współpracy. Uznany team z Anglii, który wielokrotnie zdobywał mistrzostwo świata wydawał się najlepszym rozwiązaniem dla zawodnika z Tarnowa.
Już na początku międzynarodowych rozgrywek okazało się, że wybór ekipy Rickyego Flynna był strzałem w dziesiątkę, bo w zaplanowanej na start sezonu europejskiej serii Champions of the Future, imprezie Winter Series na włoskiej Franciacorcie Maciej był bezkonkurencyjny.
Do wyścigu finałowego nasz kierowca ruszył z pozycji numer 10. I w trakcie 19. finałowych okrążeń wyprzedził 9 rywali, zapewniając sobie zwycięstwo na ostatnim zakręcie. Znakomity finał w wykonaniu Polaka był poprzedzony szóstą czasówką, dziewiątym miejscem po kwalifikacjach i dziesiątym po super heacie. Tarnowianin znakomicie pojechał finał, wyprzedzając Peruwiańczyka Andresa Cardenasa z Energy i Rosjanina Anatholy Khavalkina z Parolina, którzy uplasowali się na kolejnych stopniach podium. Niewiele brakowało, by na podium zawodów w kategorii juniorskiej stanęło dwóch kierowców teamu Ricky Flynn Motorsport. Oprócz zwycięzcy Macieja Gładysza o czołowe pozycje walczył również Ukrainiec Oleksandr Bondarev. Niestety na przedostatnim kółku powędrował poza tor po zwarciu z jednym z rywali.
Harmonogram startów Macieja Gładysza w pierwszej części sezonu był niezwykle napięty. Oprócz serii Champions of the Future, młodego Polaka obserwowaliśmy również w prestiżowej World Series Karting w cyklach Champions Cup i Super Master Series oraz Kartingowych Mistrzostwach Europy, jednym z największych i najważniejszych cykli kartingowych świata. W lipcu z pewnością będziemy śledzić jego poczynania w WSK Euro Series, a we wrześniu w Kartingowych Mistrzostwach Świata na włoskim torze w Sarno.
Tegoroczne mistrzostwa Europy w wykonaniu Macieja Gładysza były miksem szczęścia i bardzo dobrej jazdy oraz pecha, który niestety spotkał polskiego kierowcę. Gładysz był jednak jednym z jaśniejszych polskich punktów europejskiej rywalizacji. Znakomicie prezentował się w trzech odsłonach mistrzostw na torach w portugalskim Portimao, hiszpańskiej Zuerze i szwedzkim Kristianstad. W inauguracyjnej rundzie cyklu zameldował się na najwyżej pozycji wśród Polaków – dziesiątej. W drugiej rundzie w Hiszpanii było podobnie. Znów Maciek zameldował się w pierwszej dziesiątce uzyskując dziewiąte miejsce. Z kolei w trzeciej odsłonie mistrzostw wylądował na mecie z karą za zderzak na 19. pozycji. W klasyfikacji generalnej cyklu zajmuje 14. miejsce, a do rozegrania została jeszcze ostatnia runda mistrzostw Europy na torze Franciacorta. Torze, na którym tak wspaniale Maciej rozpoczął europejski cykl Champions of the Future imprezą Winter Series.
Artykuł ukazał się w najnowszym wydaniu Polskiego Kartingu #44.
fot. Manuela Nicoletti
© ℗ Wszelkie Prawa Zastrzeżone
Facebook
Twitter
Instagram
YouTube
RSS