Dla rodziców dzieci w sporcie, dla zawodników, trenerów i wszystkich, którzy chcą poczytać o prywatnych doświadczeniach w budowaniu sportowych relacji w kartingowym świecie. O sporcie oczami rodzica przeczytacie w Dzienniku Kartingowej Mamy
PRZECZYTAJ WCZEŚNIEJSZE WPISY NA FACEBOOKU
“Uśmiechy wróciły na nasze twarze: i moja i Mikołaja. W miniony weekend we dwójkę zadebiutowaliśmy w nowych rolach: Mikołaj próbował swoich sił w nowej, bardzo mocno obsadzonej kategorii – mini rok.
Ja zasiadłam w studiu komentatorskim Polski Karting, aby poopowiadać m.in. trochę o specyfice najmłodszej kategorii, z która Mikołaj się właśnie pożegnał, a spędził w niej aż 3 lata. Jak ważna jest to kategoria (baby rok) dla rozwoju kierowcy mogliście posłuchać podczas ostatniego finałowego wyścigu rozegranego podczas Kartingowych Mistrzostw Polski na Kartodrom Bydgoszcz.
W tym roku kategoria baby rok psychicznie mnie zmęczyła, rzekłabym, że prawie mentalnie zamordowała. W niczym nie przypominała zaciętych rozgrywek, które dane mi było oglądać w ostatnich dwóch sezonach. Niewiele brakowało a Mikołaj całkowicie zrezygnowałby z dalszej jazdy. W sierpniu doszedł do wniosku, że nie potrafi jeździć, że kiedyś potrafił a teraz wszystko się wali. Ja miałam dość, Mikołaj miał dość, a trener to już chyba najbardziej miał dość – tak to przynajmniej wyglądało z mojej perspektywy.
Psychicznie Mikołaja uratował Toruń, gdzie wreszcie zdobył dwa pudła i to w końcu w zaciętej walce. Tam pojechał udowodnić i sobie i innym, że potrafi jeździć. Wtedy poszłam za ciosem. Naładowałam go psychicznie jak tylko mogłam, żeby uwierzył, że jest świetny. Powiedziałam, że baby rok jest tylko po to, żeby wyrobić technikę, tutaj pudła nie są ważne. Prawdziwe ściganie zaczniesz od mini roka. Jedyne, co go mogło rozłożyć to brak siły, aby utrzymać wyścigowe tempo w nowej kategorii.
MIKOŁAJ GAWLIKOWSKI KARTING DRIVER
Powiedziałam Mikołajowi, że ma wszystko: technikę jazdy, mocno psychikę, bo inny to już parę razy by zrezygnował, odważnie i mądrze wyprzedza. Nad siła popracował i się UDAŁO.
Dla mnie wynik w pierwszych zawodach nie był ważny a i tak wyszło pięknie. Na każdy wyścig patrzyłam jak na nowe rozdanie, istotne było dla mnie bowiem jego tempo i wyprzedzanie.
Wiele osób przychodziło do mnie na zawodach, bo byli pozytywnie zaskoczeni tym, jak Mikołaj jedzie. Przed zawodami widzieli go w tej dolnej części stawki a nie górnej. Ja akurat nie byłam zaskoczona. Wiedziałam, że jak będzie siła, to będzie dobrze
Po co to wszystko piszę? Nie po to, żeby się chwalić tylko po to, żeby przekazać Wam, że warto mieć plan i mimo przeciwności kurczowo się go trzymać, by potem móc się cieszyć.
WIĘC TRZYMAJCIE SIĘ SWOICH PLANÓW, tego Wam wszystkim życzę.”
fot. Polski Karting, Race Media, Joanna Lenart (Shotsport)
© ℗ Wszystkie Prawa Zastrzeżone
Facebook
Twitter
Instagram
YouTube
RSS