Kierowca fabrycznego zespołu Parolin Racing Kart Maciej Gładysz po raz pierwszy wystartował w wózku kategorii juniorskiej. Debiut młodziutkiego tarnowianina odbył się na amerykańskiej Florydzie, gdzie zainaugurowała SKUSA Winter Series. W zawodach wystartował również Max Opalski.
Maciej Gładysz po raz pierwszy wystartował w zawodach w kategorii juniorskiej. Za to w kategorii seniorów wystartował drugi z polskich kierowców, którzy pojawili się w imprezie SKUSA na torze w Homestead na Florydzie. Maxa Opalskiego, jedną z polskich gwiazd amerykańskiego kartingu obserwowaliśmy w seniorskiej kategorii X30.
Dla obu polskich zawodników start na Florydzie był pierwszym w tym sezonie. Inauguracja Superkarts! USA Winter Series była również pierwszą imprezą w sezonie na kontynencie amerykańskim, o ile nie na całym świecie w nowym sezonie 2021.
Maciej Gładysz wystartował w obu inauguracyjnych rundach w Homestead w kategorii X30 Junior – gościnnie w drużynie amerykańskiego satelity Parolina, jednak wśród włoskich mechaników fabrycznej ekipy, którzy sekundowali kierowcy Orlen Team. W sobotnich zawodach pierwszej rundy młodziutki Polak zaprezentował się bardzo dobrze, zwłaszcza w finałowym wyścigu, podczas którego zanotował 21 wyprzedzeń podczas 22 okrążeń! W czasówce był 18., w prefinale wycofał się po kilku okrążeniach (incydent), ale finał zdecydowanie należał do Maćka. Polak ruszył z 31. pozycji i już po pierwszym kółku plasował się na 19. miejscu. Ostatecznie przyjechał na metę jako siódmy kierowca wyścigu, a jego znakomita postawa została zauważona przez wielu amerykańskich obserwatorów.
Dzień później Maciej Gładysz plasował się w gronie rywali na 12. pozycji, zarówno w czasówce, jak i prefinale i finale, który jednak ukończył trzy oczka wyżej. Niestety kara za ingerencję mechanika na początku biegu zepchnęła polskiego kierowcę z 9. na 12. miejsce. Gładysz mógł się jednak pochwalić jednym z najlepszych czasów wyścigu.
Debiut Maćka Gładysza w kategorii juniorskiej, w zupełnie nowym wózku, w nowej stawce, na nieznanym dotąd torze i na kontynencie amerykańskim można uznać za niezwykle udany. Polak był konkurencyjny dla bardziej doświadczonym w X30 Junior amerykańskich zawodników i znakomicie wpasował się w rywalizację. Był bardzo szybki, co cieszy w perspektywie sezonu 2021.
Z bardzo dobrej strony pokazał się w zawodach również Max Opalski, jeden z najlepszych obecnie polskich kierowców na kontynencie amerykańskim. Mieszkający na stałe w Kolorado kierowca wystartował w kategorii seniorskiej X30, w której widzieliśmy go również w minionym sezonie, podobnie jak wśród seniorów Roka i KA100 Senior.
W pierwszej odsłonie weekendu Max uplasował się na 16. pozycji w treningu oficjalnym, by zająć 10. pozycję w prefinale i 9. w wyścigu finałowym. Drugiego dnia zawodów zaliczał się do ścisłej czołówki stawki. W czasówce zdobył drugi czas, tuż za Sebastianem Montoyą, w prefinale również jako drugi zjawił się na mecie. Finał był jednak pechowy dla Maxa, co sam przyznał na swoim oficjalnym profilu społecznościowym. „Frustrujący wyścig finałowy” dał mu ostatecznie piątą pozycję w stawce seniorów X30. Wszystko rozegrało się tuż po starcie finału. Max stracił kilka oczek i ostatecznie kierowcy RP Motorsport udało mu się odrobić tylko jedną pozycję.
Zwycięzcami obu rund w kategoriach X30 Junior i X30 Senior zostali Kai Sorensen i Aaron Benoit (obaj USA) w pierwszej odsłonie weekendu oraz Jeremy Fletcher i Arias Deukmedjian (obaj USA).
Kolejny weekend wyścigowy i dwie następne rundy SKUSA Winter Series za miesiąc w tym samym miejscu, czyli na Homestead w Miami.
fot. Maciej Gładysz Official, Trever Blue
© ℗ Wszystkie Prawa Zastrzeżone
Facebook
Twitter
Instagram
YouTube
RSS