Młodziutki kierowca włoskiego AV Racing rozpoczął tegoroczny sezon wyścigami WSK. To kolejny rok przygody z prestiżową „Wueską” zawodnika z Częstochowy. Marcel zaliczy w tegorocznych rozgrywkach cztery odsłony cyklu Super Master Series, zobaczymy go również w KMP i pucharze Roka w Polsce.
W miniony weekend w Adrii Marcel Kasprzycki zadebiutował w barwach włoskiego AV Racing. Z tegorocznego debiutu jest bardzo zadowolony, bo zaaklimatyzował się w teamie błyskawicznie. Inauguracyjna runda cyklu WSK Super Master Series nie jest jego debiutem w prestiżowej serii. Widzieliśmy go w tych rozgrywkach w minionym sezonie, a w tym roku zobaczymy w pełnym cyklu zawodów.
Z inauguracji serii WSK Super Master Series młodziutki Polak jest niezwykle szczęśliwy. Wykonał plan, jakim był awans do finału A imprezy. Miniony weekend w Adrii do również debiut zawodnika z Częstochowy we włoskiej ekipie AV Racing. Był również udany.
– Na początku był stres. Cały czas do tej pory jeździłem z Jastrzębski Racing i to jest moja pierwsza zmiana teamu. Ale po paru minutach już było OK. Atmosfera jest super, szybko znalazłem wspólny język z mechanikami i nowymi kolegami z drużyny. Póki co, współpraca układa nam się bardzo dobrze – mówi Polskiemu Kartingowi Marcel Kasprzycki.
Pierwszą rundę Super Master Series Marcel rozpoczął znakomicie. Czwartkowe treningi wolne zakończył szóstym czasem w swojej grupie, co dobrze prognozowało piątkową czasówkę. Kwalifikacje nie poszły jednak do końca po myśli kierowcy z Częstochowy, bowiem Marcel uzyskał 14. czas w pierwszej grupie i 42. miejsce w klasyfikacji generalnej treningu oficjalnego. To dokładnie połowa stawki 84-osobowej kategorii 60 Mini.
– Czasówka nie ułożyła się po mojej myśli, ponieważ źle wyjechałem na tor, co skutkowało tym, że nie znalazłem dobrego miejsca w stawce. Jak już się dobrze ustawiłem zostały tylko dwa kółka. Udało mi się przejechać jedno czyste okrążenie. Wykręciłem 14 czas. Jeszcze próbowałem poprawić swoja pozycję, ale na przedostatnim zakręcie wyprzedził mnie inny zawodnik, wypadłem z idealnej nitki toru… i było pozamiatane – opowiada Marcel.
Początek eliminacji należał do młodziutkiego kierowcy, który w pierwszym heacie kwalifikacyjnym pojechał doskonale. Z każdym okrążeniem zyskiwał kolejne pozycje i w efekcie uplasował się na 8. pozycji! W kolejnych radził sobie ze zmiennym szczęściem notując P15, P11, P28. Słabsza postawa w drugiej części kwalifikacji tylko zmotywowała młodziutkiego kierowcę, który w prefinale wystartował z 19. pozycji. Aby awansował do ścisłego finału imprezy trzeba było zająć 17. lokatę.
Marcel rozegrał znakomicie prefinałowy start i już po pierwszym kółku wskoczył na 12. miejsce. Chwile później był już 10, ale rywale postawili twarde warunki i kierowca AV Racing aż do mety toczył walkę pierwszą dziesiątkę stawki. I choć ostatecznie nie udało mu się wejść do pierwszej dziesiątki to z prefinału mógł być zadowolony. 13. pozycja dała mu spokojny awans do głównego wyścigu.
– Po przed finale byłem bardzo zadowolony, bo po słabym sobotnim ostatnim heacie udało mi się odrobić sporo pozycji i najważniejsze dostać do finału A! – relacjonuje Marcel. – To był mój plan. Start w finale A WSK i 17. pozycja to mój życiowy wynik. Już nie mogę się doczekać startu w Lonato!
Ostatecznie Marcel został sklasyfikowany na 21. miejscu po karze za wbity przedni zderzak. Nie ulega jednak wątpliwości, że debiutancki występ w AV Racing młodziutkiego kierowcy był niezwykle udany. Już niedługo zobaczymy go ponownie na torze w rywalizacji WSK. Kolejna runda zostanie rozegrana na South Garda Karting w Lonato.
fot. sportinphoto.com
© ℗ Wszystkie Prawa Zastrzeżone
Facebook
Twitter
Instagram
YouTube
RSS