Gustaw Wiśniewski zadebiutował w miniony weekend w brytyjskim zespole Forza Racing podczas inauguracyjnej rundy serii WSK. W imprezie Champions Cup polski kierowca zakwalifikował się w do ścisłego finału. Niestety nie ukończył finałowego wyścigu z przyczyn technicznych.
Debiut Gustawa Wiśniewskiego w WSK w barwach Forza Racing był udany, choć bez przysłowiowej „wisienki na torcie”. Polski kierowca dobrze radził sobie w czasówce, kwalifikacjach i prefinale. Awansował do wyścigu finałowego, w którym zakończył rywalizację po ośmiu okrążeniach. Defekt techniczny spowodował, że opuścił wyścig, notując ostatecznie 30. miejsce w stawce juniorów.
Weekend w Adrii zaczął się dla Gustawa Wiśniewskiego bardzo dobrze. Trzecia pozycja w czasówce w grupie drugiej dała Polakowi szóste miejsce w klasyfikacji treningu oficjalnego na 50 startujących w kategorii OK Junior. To musiało zrobić wrażenie i dało dowód dobrej aklimatyzacji w nowym zespole, z którym „Gutek” spędził ostatnie tygodnie na treningach.
Wyścigi kwalifikacyjne były ciężką przeprawą, zwłaszcza, że rozgrywały się w trudnych warunkach atmosferycznych. Było mokro i ślisko. Pierwszy heat Wiśniewski zakończył na 14. pozycji, tracąc 11. miejsc. W drugim było znacznie lepiej. P5, tuż za znakomitymi Brando Badoerem, Christianem Ho, Tymoteuszem Kucharczykiem (dostał 15s karę) i Freddie Slaterem. W kolejnym wyścigu Gustaw znów bronił swojej wysokiej pozycji startowej, udanie, notując 7. pozycję na mecie. I wreszcie w ostatnim heacie, w ekstremalnie trudnych warunkach zameldował się na mecie na 15. miejscu wyprzedzając między innymi nową gwiazdę Kart Republic Emmo Fittipaldiego z Brazylii.
Poprawne heaty dały Polakowi 19. pozycję w rankingu po heatach kwalifikacyjnych i start z 10. pola w prefinale. Aby zakwalifikować się do wyścigu finałowego wystarczyło zająć 17. pozycję, co bez większych problemów Gustaw osiągnął. Zanotował 11. miejsce i awansował do finału.
Finał był niezwykle zaciętą rywalizacją. Startujący z 22. pozycji Wiśniewski znalazł się w środkowej strefie startowej zwaną „strefą śmierci”. Niestety, walka w środku spowodowała, że po ośmiu okrążeniach polski kierowca zobaczył „japońca” – flagę odwołującą z toru z powodu problemów technicznych. Zjechał do boksu i zakończył udział w inauguracyjnej rundzie. Jak wiemy, zwycięstwo padło łupem Włocha Alfio Spiny, który finiszował jako pierwszy przed całą plejadą wschodzących gwiazd europejskiego kartingu. Najlepsze miejsce w drużynie Forza Racing wywalczył Duńczyk Jonathan Weywadt, który finiszował na 13. pozycji.
Debiut Gustawa Wiśniewskiego w nowym teamie był bardzo udany, mimo iż zabrakło przysłowiowej wisienki na torcie w postaci mety finału. Postawa młodego kierowcy z Warszawy napawa optymizmem przed kolejnymi zawodami na tym samym torze. Warto zwrócić uwagę na fakt, że podczas sześciu wyścigów WSK Champions Cup Wiśniewski ani razu nie miał problemu z wbitym przednim zderzakiem. To dowód, że znakomicie radzi sobie w tłumie, nawet w trudnych deszczowych warunkach.
OCENA STARTU: 4/5
fot. Mario Perrucca
© ℗ Wszystkie Prawa Zastrzeżone
Facebook
Twitter
Instagram
YouTube
RSS