Iwo Beszterda okazał się największym pechowcem czwartej rundy Rok Cup Poland. Z kolei dzięki zwycięstwu w Słomczynie nowym liderem został Marek Piórkowski z V-Kart Energy.
Za nami czwarta odsłona rywalizacji najmłodszych kierowców Roka. W Słomczynie tryumfował Marek Piórkowskim, który awansował na pozycje lidera. Największym pechowcem rundy został dotychczasowy lider Iwo Beszterda z ERD, który punkty zdobył tylko w kwalifikacjach.
Na torze w Słomczynie obserwowaliśmy walkę 22 najmłodszych zawodników Rok Cup Poland. Wystartowali wszyscy liczący się w walce o tegoroczny puchar kierowcy, co zwiastowało emocje i walkę do końca. Aż czterech zawodników ma szanse na zwycięstwo w całym sezonie, a runda w Słomczynie radykalnie zmieniła klasyfikację.
Wszystko za sprawą pecha dotychczasowego lidera Baby Roka i aktualnego mistrza Polski Rotax Micro Max Iwo Beszterdy, dla którego runda w Słomczynie skomplikowała sytuację w klasyfikacji. Iwo udanie rozpoczął walkę, w czasówce zanotował trzeci rezultat, a w heatach przyjeżdżał na drugim miejscu, jednak dramat lidera zaczął się w prefinale. Niestety, kierowca Elite Racing Development nie wystartował w wyścigu prefinałowym, a powodem była niemożność odpalenia wózka na polach przedstartowych.
Drugim aktem tej tragedii był finał, w którym ambitny Iwo gonił czołówkę ruszając z ostatnich pozycji. Niestety, wyprzedzenie jednego z rywali na żółtej fladze było niezwykle bolesne w skutkach. Czarna flaga i nakaz zjazdu do parku maszyn pogrzebały plan zdobycia kolejnych punktów w tej rundzie. W efekcie Iwo stracił pozycję lidera i spadł na 4. miejsce w klasyfikacji.
Zawodnicy teamu Natalii Kowalskiej i Franka Van Der Windta mieli sporego pecha w słomczyńskim finale. Iwo zobaczył czarną flagę, Klara Kowalczyk zakończyła rywalizację już na samym starcie, a Jan Grabowski dostał 5-sekundową karę i stracił pięć pozycji.
Największym szczęśliwcem na podium zawodów był Marek Piórkowski z V-Kart Enegry, dotychczasowy wicelider, a po Słomczynie lider rozgrywek. Marek rozpoczął rundę od szóstej czasówki, ale w trakcie czterech kolejnych biegów rozpędził się tak bardzo, że w finale wylądował na pierwszej pozycji (heaty P5, P4, prefinał P2, finał P1). Podopieczny Andrzeja Szymańskiego wygrał minimalnie z ukraińskim asem Borsch Racing Lwem Krutugolovem, ale zyskał wiele w klasyfikacji sezonu. Jest liderem z ponad trzydziestopunktową przewagą.
Na drugim stopniu podium w Słomczynie zobaczyliśmy wspomnianego Lwa Krutugolova. Młodziutki Ukrainiec jest w tym sezonie niezwykle szybki w Baby Roku, co udowodnił w Zielonej Górze wygrywając zawody. Lew zyskał po Słomczynie jedno oczko w klasyfikacji i jest również drugi, co powoduje, że jego szansa na zwycięstwo w pucharze w tym roku wciąż jest jak najbardziej aktualna.
Młody Ukrainiec będzie się musiał jednak pilnować, bo tuż za jego plecami jest Rafał Paprota (25 punktów straty do Lwa), który w Słomczynie zanotował trzecią pozycję. Rafał jechał na mazowieckim torze bardzo pewnie, ale tylko na początku rywalizacji w każdym biegu. Widać to było szczególnie w prefinale i finale, gdzie zyskiwał (dwukrotnie był liderem wyścigu), a potem tracił pod naporem rywali. Nie ulega jednak wątpliwości, że należy do ścisłej czołówki tej kategorii i również będzie walczył o tegoroczny puchar, co daje teamowi V-Kart Energy, którego jest kierowcą, dwóch zawodników w TOP3 tego sezonu!
Odkryciem tegorocznego sezonu jest bez wątpienia Maksymilian Rafalik z ST-Racing Maranello, który w Słomczynie po raz kolejny udowodnił swoje aspiracje i zajął czwartą pozycję w stawce! Dało mu to piątą lokatę w klasyfikacji generalnej i awans o dwa oczka wyżej. W poprzednim sezonie Maks zakończył walkę na 24. miejscu w Baby Roku. W tym sezonie jest piąty. To jeden z największych skoków w klasyfikacji generalnej na przestrzeni jednego sezonu w ostatnich latach. Brawo!
Nie można zapomnieć o kolejnych zawodnikach tworzących trzon tej kategorii, którzy w Słomczynie wypadli na miarę oczekiwań. To Kuba Kiwalski, Antek Kosiba, Marcel Rudnicki czy Michał Pomocki, kierowcy uzupełniający pierwszą dziesiątkę stawki. Do tej grupy możemy śmiało zaliczyć również Janka Grabowskiego, Dawida Szymańskiego czy Szymona Łykowskiego, który zajął w Słomczynie 10. pozycję.
Stawkę Baby Roka uzupełniło kilku innych młodziutkich zawodników, o których już słyszeliśmy bądź z pewnością jeszcze usłyszymy. To między innymi Tomasz Cichoracki, Filip Leśniewski, Mateusz Pogorzelski, Stefan Gutowski, Oliwier Duhr, Ksawery Rafalik, Michał Gawlikowski, młodziutki Ukrainiec Mark Brovko czy kolejna zawodniczka teamu Birel ART Poland DSR, debiutująca w ten weekend Vanessa Poeckh.
Klasyfikacja 4. rundy Baby Rok:
1. Marek Piórkowski 77 pkt
2. Lev Krutogolov 75
3. Rafał Paprota 56
4. Maksymilian Rafalik 42
5. Jakub Kiwalski 39
Klasyfikacja generalna po 4. rundzie:
1. Marek Piórkowski 278 pkt
2. Lev Krutogolov 244
3. Rafał Paprota 219
4. Iwo Beszterda 214
5. Maksymilian Rafalik 121
fot. Joanna Lenart (shotsport.pl), IR Orzechowscy
© ℗ Wszystkie Prawa Zastrzeżone
Facebook
Twitter
Instagram
YouTube
RSS