W miniony weekend w belgijskim Genk odbyła się druga odsłona kartingowych mistrzostw Europy. Tymoteusz Kucharczyk i Karol Pasiewicz zakwalifikowali się do finału imprezy. Marcel Kuc miał mniej szczęścia.
Tymek Kucharczyk, Karol Pasiewicz i Marcel Kuc wystartowali w drugiej rundzie mistrzostw Europy, które rozegrano w belgijskim Genk. Dwóch pierwszy kieowców zakwalifikowało się do finału imprezy, trzeci niestety miał sporego pecha. Odpadł po kwalifikacjach tracąc awans w deszczowym wyścigu kwalifikacyjnym. Marcel prowadził w tej rywalizacji, ale niespodziewany deszcz, który zaskoczył zawodników ścigających się na torze, spowodował wypadnięcie Polaka z toru. Do awansu do finału w ostatecznym rozrachunku zabrakło Marcelowi zaledwie dwóch punktów…
Kuc zanotował niezłe wyniki w belgijskich kwalifikacjach. 16. czasówka w gronie 77 kierowców, 5., 8., 14. i dwukrotnie 19. miejsce w heatach. Toteż brak awansu do finału w takich okolicznościach z pewnością był frustrujący. Tym bardziej, że Marcel jest już pewnie myślami za kierownicą wózka wyższej klasy, seniorskiego OK, w którym zobaczymy go już niebawem.
Ostatnim zawodnikiem na liście, który „załapał się” do finału był Karol Pasiewicz. 34. miejsce po kwalifikacjach dało mu wejście do grupy finałowej i start w finale z ostatniej pozycji. Ostatecznie Karol zakończył rywalizację w wyścigu finałowym również zamykając stawkę plasując się na 26. pozycji (ośmiu kierowców nie ukończyło wyścigu).
W kwalifikacjach Karol zajął dwie pozycje wyżej od Marcela Kuca. W czasówce uplasował się na 47. miejscu, w heatach zajmował pozycje w środku stawki (P17, P14, P16, P12) choć w pierwszym wyścigu kwalifikacyjnym błysnął notując 4. pozycję.
Na 16. miejscu w finale przyjechał na metę trzeci z polskich kierowców Tymek Kucharczyk. Przed weekendem wyścigowym w Belgii Tymek był czwarty w klasyfikacji generalnej. Liczyliśmy na jego dobry występ w nadziei, że zdoła wbić się do pierwszej trójki. Oczekiwania musimy odłożyć na później, bowiem po belgijskiej rundzie Tymek spadł na szóste miejsce, ale wciąż się liczy w walce o podium.
Finałowy wyścig w Belgii był dla niego pechowy, bo startując z 10. pola stracił ostatecznie 6 pozycji, a wiemy doskonale, że potrafi odnaleźć się nawet wśród najlepszych startując z dalszych miejsc. Kwalifikacje były dla niego bardzo udane. P11 po czasówce, a w wyścigach P6, P3, P11, P7 i P8. Te wyniki dały mu pozycję oczko wyżej od zdobywcy pole position Duńczyka Conrada Laursena.
Kolejny weekend wyścigowy mistrzostw Europy zaplanowano w dalekiej Szwecji. Kristianstad, który wrócił do kalendarza kilka sezonów temu każdego roku gości kierowców ścigających się w mistrzostwach Europy i świata. Miejmy nadzieję, że w tym sezonie będzie szczęśliwy dla naszych kierowców.
Rywalizację w kategorii juniorskiej wygrał Francuz Marcus Amand, który po pięknej walce w finale finiszował przed Irlandczykiem Aleksandrem Dunne i Holendrem Thomasem Ten Brinke.
fot. Eduard Cartana, Sportinphoto.com, KSP Reportages
wideo Maciej Kucharczyk
© ℗ Wszystkie prawa zastrzeżone
Facebook
Twitter
Instagram
YouTube
RSS