W niedzielę na wrocławskim torze Wrocław Racing Center odbędzie się impreza Winter Cup. Rozmawiamy z Jarosławem Kamieniarzem, zwycięzcą mistrzostw Dolnego Śląska rozegranych na WRC w maju ubiegłego roku.
Jak się czuje zwycięzca ostatnich dużych zawodów na WRC przed Winter Cup?
Niepewnie. Stawka strasznie mocna.
Wielu masz tutaj rywali?
Powiem szczerze, że nie obserwowałem, ale widzę co się dzieje w treningach. Rywalizacja będzie dużo bardziej wyrównana. Nawet przyjezdni zawodnicy, którzy są tu pierwszy raz, dysponują tempem.
A wielu jest takich zawodników? Jakieś nowe twarze?
Zauważyłem kilka nowych osób, których wcześniej nie widziałem tutaj na torze. Ale generalnie chyba nie ma nikogo nowego, kto nie miałby styczności z kartingiem. Z moich obserwacji jednak wynika, że jak ścigamy się tutaj grupą ludzi, którzy znają ten tor, to czasy są zbliżone. A więc będzie równo jak myślę. Można powiedzieć, że nie spodziewałem się tak małej różnicy.
Jest nowa konfiguracja toru?
Tak, bodajże od pierwszego stycznia. Jest troszeczkę szybciej, ale mniej technicznie. Zniknęły nam trzy techniczne zakręty. Z drugiej strony fajnie, że jest inaczej. Najważniejsze, że można pojeździć, zobaczymy jak będzie na szykanach, bo to najważniejsza niespodzianka.
Pit-stopy, znane z wyścigów we Wrocławiu. Jakie mają znaczenie dla rywalizacji?
Bardzo duże. Strefa dojazdu jest dosyć długa więc i skrupulatnie wytyczona. Nie można dotknąć do znaczników, bo będą kary. Z racji długości zachowanie prędkości gra kluczową rolę, bo jest to bardzo techniczny element. Wygrają na tym zawodnicy, którzy umieją przewidywać. Ale z drugiej strony jest nowa konfiguracja toru, jeszcze nie mieliśmy okazji ścigać się z pit-stopem na nowej nitce, więc będzie ciekawie. Również nie jechaliśmy rewersu, a będzie w planach. Kwalifikacje będą następujące: pierwszy qual normal, drugi rewers, trzeci normal z szykanami.
Ile czasu spędziłeś na tej nowej konfiguracji?
Byłem tu pięć czy sześć razy po cztery stinty. Czasami korzystałem z power karta, nowości na torze. Pięćdziesiąt procent mocy więcej, wrażenia razy sto.
Jak z twoją przyszłością w kartingu wyczynowym, bo ostatnio wspominałeś o tej kwestii?
Posiadam upragnione podwozie, na chwilę obecną szukam jakiegoś rozwiązania z silnikiem. Chcę mieć swój sprzęt. Jednak swój wóz jest najlepszym rozwiązaniem. Myślę, że na początku będzie to kategoria Rotax Hobby. Muszę nabrać trochę ogłady. Mam za sobą kilka dni testowych, w tym jeden na mokrym. Potocznie mówiąc urwało mi głowę. Robię wszystko aby pojawić się w kartingu wyczynowym, a żeby nie zardzewieć jeżdżę w zawodach halowych.
fot. Jakub Iwo Zalewski (Polski Karting)
© ℗ Wszystkie prawa zastrzeżone
Facebook
Twitter
Instagram
YouTube
RSS